Strona 8 z 28
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz gru 05, 2004 8:12 pm
autor: krwiopij
przy okazji - Iras, wpisz sobie w profilu skad jestes... wiesz, jakbym zauwazyla jakies ogloszenie o maluszkach, zebym nie zapomniala cie powiadomic...

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: pn gru 06, 2004 3:58 pm
autor: Iras
co do maluchów to i tak jeśli już to na wakacje... w tej chwili mam niewiele czasu, poza tym gdzieś w kwietniu wyjeżdżam na 2 tygodnie...
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: sob gru 11, 2004 9:50 pm
autor: Sandrex
Nie chce dawac rady, ktora moze tobie przysporzyc problemu ale postawienie rodzicow przed faktem to metoda sprawdzalna. Moi mysleli, ze tak sobie tylko o szczuraskach mowie (a konkretnie o jednej samiczce), i na mowieniu sie skonczy. Poza tym mama byla radykalnie przeciwna i roztaczala nade mna typowo pesymistyczne wizje. A teraz jak bierze ode mnie Groszka w dlonie, to slysze tylko koncercik: Grosiu, Fredziu, pokaz sie moj ty moj i takie tam

Podsumowujac czasem warto postawic na swoim i zawalczyc o realizacje powzietej decyzji.
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz gru 12, 2004 10:31 am
autor: Pleiades
Ja akurat nigdy nie miałam problemów z przekonaniem rodziców do szczurka. Nim przyszła do domu moja szczurzyczka, to często odwiedzaliśmy rodzinę, gdzie syn mojej kuzynki niedawno kupił sobie szczurka i moi rodzice bardzo zawsze się cieszyli, jak ten szczurek biegał sobie na kanapie obok nich i przychodził na głaskanie

Nigdy nie mieli żadnych uprzedzeń co do gryzoni, no i jak trafiła w końcu do mnie moja szczurcia, to w pierwszej kolejności stała się wielka ulubienicą mojej mamy, rozpieszczaną do granic możliwości...
Teraz się wyprowadziłam i wzięłam wszystkie zwierzaki ze sobą i mojej mamie najbardziej brakuje pewnie właśnie szczurzyczki... Jak mnie odwiedza, to pierwsze co robi, to leci do klatki szczurzyczki wziąć ją na ręce i pogłaskać

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz gru 12, 2004 3:52 pm
autor: Anita
Właśnie, najlepiej pokazać rodzicom słodkiego szczurka u kogoś, że taki milutki i kochany

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: ndz gru 12, 2004 4:08 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Przestan...moja mama tak sie brzydzila ogonka,ze brala Groszka przez szmatke 0_o
Powtarzam: brzydzila- przeszlo jej.
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: pn gru 13, 2004 7:44 pm
autor: Sandrex
Przyznam, ze choc wczesniej zabieralam glos w tym poscie, to nie czytalam go od poczatku :oops: .
Milo jest poczytac o szczurzych poczatkach Asi, czy pierwszych radach w zdobyciu zaufania na linii rodzicielsko - szczurzej Ani.
As, mam na pulpicie twego jesiennego Yasco, a musze sie przyznac, ze zdjecie tak mi sie podobalo, ze wywolalam je, tak jak z reszta zdjecie szczurzej mamy i jej dzieci Mathy c podczas kapieli w wannie.
PS Wczoraj odwiedzila mnie przyjaciolka z cyfrowka, postaram sie te ladniejsze zdjecia (choc ogony byly niespokojne a przez to trudne do skadrowania) wrzucic do albumu.
Pozdrawiam serdecznie.
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: wt gru 14, 2004 6:27 pm
autor: fionagrin
Jest jeszcze jedna metoda, tylko trzeba podejść cierpliwie... Zacznij od tego, że chcesz jakieś duuuże i kłopotliwe zwierzę (bądź takie którego rodzice się boją/brzydzą), np. nie wiem węża, pająka, jaszczurkę (to tylko przykłady, wiem że moi by się na to pewnie nie zgodzili - bez urazy dla tych co mają

) Męcz ich o to przez jakiś tydzień, stosuj gradację... Coraz mniejszy zwierzak... Aż w końcu po jakichś 3 tyg powiedz: "Ok, niech będzie szczur... To chyba jest w porządku?" - będą zachwyceni, gwarantuję

Zgoda murowana, tylko odetchną z ulgą
PS. Metoda sprawdza się też przy kolczykach (zaczynasz od: 20 w uszach, 2 w języku i 5 w nosie - potem zgadzasz się ewentualnie na po jednym w każdym miejscu

) i tatuażach (giga dziara na plecach, po 2 tyg malutki nad kostką) hehe
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: wt gru 14, 2004 7:12 pm
autor: pomarańczowy jelcz
O tak...kumpel chcial zapuscic wlosy,na co mama sie nie zgadzala ( 0_o ), wiec powiedzial,ze robi sobie dredy, kiedy jednak,gdy wlosy podrosly, powiedzial,ze zostawia je tak,jak sa, to mama sie strasznie ucieszyla -_-
Ale rzeczywiscie to metoda dluuugotrwala
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: śr gru 15, 2004 8:14 am
autor: AngelsDream
Metoda w stylu: Mamo, ale a chcę warana z komodo... co z tego, że jest drapieżnikiem, a jego slina jest tak silnie ubakterniona, że umre po tygodniu... Proszę, proszę:P
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: śr gru 15, 2004 9:16 am
autor: Dixi
Ja stawialam rodzicow przed faktem dokonanym, zreszta wiedza, ze jestem odpowiedzialna i nie ma problemu ze zwierzakami. Co do brzydzenia sie rodzicow na widok szczura...heh, to ma byc wasze zwierzatko, to wy sie bedziecie nim opiekowac, zajmowac, karmic, sprzatac mu itp...starzy chyba boja sie, ze pozniej ogonek wam sie znudzi i wszystko spadnie na ich glowy

Chociaz teraz zastanawiam sie, czy gdyby moje dziecko przyszlo do mnie i zapytalo czy moze miec karakany w domu albo inne tego typu robale...to chyba ciezko byloby mi sie zgodzic, bo sie brzydze i boje takich owadow

..i jesli nie mialabym zaufania i pwenosci, ze moje dziecko bedzie rzetelnie sie opiekowalo takim stworzonkiem to w zyciu bym mu nie pozwolila go hodowac w domu

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: śr gru 15, 2004 3:53 pm
autor: fionagrin
A u mnie nie było problemu, tylko żeby nie było, że mi się "znudzi". Ale już od mojego pierwszego zwierzaka rodzice się skapnęli, że nie jestem tym typem

Fakt dokonany to u mnie by nie przeszedł, kiedyś to zaraz by pewnie oddali i wściekli się, że bez ich wiedzy, co innego jak bym spytała... A teraz to w sumie im już lata co się dzieje u mnie w pokoju, jeśli nikomu przy tym nie dzieje się krzywda - jak bym chciała to bym pewnie mogła mieć zwierzyniec...

Ale nie chcę, za mało miejsca :/ I czasu...
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: pt gru 17, 2004 6:59 pm
autor: zła
Ja tez poprzynosilam szczury bez wiedzy rodzicow, szkod ami ich ze sa przezemnie tak wykorzystywani

Mama co jakis czas tylko zrzedzi ze smierdzi itp
Ostatnio nawet sie przyznala ze wolalaby miec 10 szczurow wolnochodzacych po mieszkaniu niz kota sfinksa

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: pn lut 28, 2005 7:44 pm
autor: Monia
ja poszlam na całosc... nie pytałam mamy o zgode bo znalam odpowiedz.... przyniosłam malenkiego ogonka do domku gdzie zył sobie spokojnie bez wiedzy mamy... w koncu trzeba było kupic wieksza klatke... troche krzyku było z mamy strony ale postawilam na swoim a mama po pol roku nawet go dotknela jednym palcem po łebku (chyba tylko dlatego ze najdalej od ogona :lol: )... no ale jak mama zauwazyła ze mamy w domu nowy inwentarz ja tylko ze stoickim spokojem odpowiedzialam "a co nie widziałas??? juz od dawna z nami mieszka!!" na co mama tylko krzyknęła ze to skandal ze mieszkała z dżumą pod jednym dachem i nic nie wiedziala.... teraz po prostu jkocha moje ogonki i cały czas podrzuca im smakołyki.... :lol: :lol: :lol:
"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu
: sob mar 12, 2005 11:16 am
autor: Elwirka
Ja miałam problem z mamą. Przedewszystkim brzydziła sie ogona szczura. Miałam już wcześniej gryzonie, ale twierdziła że "to nie to samo". "
i co? "poprostu" porozklejałam wszędzie szkice szczurków, ściągałam z neta zdjęcia, kupiłam nawet książke (!) numer z tapetą też był
Nieustępowałam aż mama sama zaproponowała "to ty już kup go sobie tylko daj mi spokuj"
W rezultacie go polubiła
