Re: kwarki
: pt kwie 25, 2008 5:00 pm
Coś podobnego J udało mi się nie tylko wejść na Forum, ale i zalogować! No to naskarżę i Wam: wczoraj na SPS-ie pisałam tak: „
Wysłany: Wczoraj 20:23
Zaraz oszaleję! Mojej Łaciatej Sierotce tyłeczek odżył i biada nam wszystkim! Penetrował sobie teren, no i ślicznie; dostał się na półki regału dzieląca klatki i tup,tup,tup, prosto do klatki Sokolego Oka i Oksymorona! Chwila stroszenia się przez kratki i dzieciątko wtargnęło do cudzej chałupy ! Wojna jak nie wiem co- ledwo ich wytrzęsłam z tej klatki. Jak tylko otworzę mu drzwiczki –moment, i już naciera na twierdzę chłopaków. Zrobił tak cztery razy pod rząd. Coś podobnego! Żadnych zahamowań. Chłopcy, podenerwowani, zaczęli się kłócić między sobą... Ja ich po prostu muszę chyba zacząć niezwłocznie łączyć, bo nie będę smarkacza trzymała w zamknięciu. Bardzo rzadko zamykam szczurze klatki i chcę, żeby tak zostało. Ale ja przecież nad nim w ogóle nie panuję. Ponieważ toto się stawia i samo zaczepia, wygląda jednak, że jak się nie ustatkuje, trzeba będzie wykastrować. Z drugiej strony, moim zdaniem jest na to zbyt młody no i teraz to oni dadzą sobie myślę, z nim radę... ależ ja miałam spokojny dom! Krochmalę; zabieram do łóżka moje grzeczne szczurki i będziemy oglądać telewizję. A ten młody terrorysta, niech przemyśli swoje postepowanie . ....udało mi się dzisiaj nie zarobić dziaba (cudem, bo bardzo się starałam, ale jednak), w życiu nie widziałam tak "prącego do przodu" asertywnego ssaka "
Dzisiaj jest jeszcze lepiej
właśnie przyszłam do domu i zastałam SokO na klatce Młodego. Jurik musiał się rzucać i oberwał- łapka krwawi ( z tego co widzę paluszki są wszystkie) SokO zły, że bez kija nie podchodź. Małe Diablątko, siedzi z lekka wystraszone... odstawiłam Sokole do jego klatki, Jerzowi otwarłam drzwiczki ( cały czas unikam osobistej konfrontacji) Maluch po chwili wyszedł i natychmiast obrał kierunek na klatkę sąsiadów! Dobra. Obaj dostali neospasminy i wyprosiłam ich do przedpokoju. Tam doszło do gwałtownego starcia z wrzaskami i kotłowaniem, po czym rozeszli się do przeciwległych narożników. Zabrałam ich po kilkunastu minutach. Teraz SokO leży obrażony w klatce; gdy się zbliżam, przymyka oczy, roznaleśnicza się- i domaga głaskania
a Młody Kaszub? Ano, jak to on: penetruje otoczenie, ale od 15 minut nie próbuje wybierać się do sąsiadów
. Natomiast zapuszcza się coraz głębiej „w pokój”. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie w tym domu „neutralnego gruntu” cały teren będzie Jerza
. Jest naprawdę fantastyczny. Tylko, czy ja to przeżyję?
Wysłany: Wczoraj 20:23
Zaraz oszaleję! Mojej Łaciatej Sierotce tyłeczek odżył i biada nam wszystkim! Penetrował sobie teren, no i ślicznie; dostał się na półki regału dzieląca klatki i tup,tup,tup, prosto do klatki Sokolego Oka i Oksymorona! Chwila stroszenia się przez kratki i dzieciątko wtargnęło do cudzej chałupy ! Wojna jak nie wiem co- ledwo ich wytrzęsłam z tej klatki. Jak tylko otworzę mu drzwiczki –moment, i już naciera na twierdzę chłopaków. Zrobił tak cztery razy pod rząd. Coś podobnego! Żadnych zahamowań. Chłopcy, podenerwowani, zaczęli się kłócić między sobą... Ja ich po prostu muszę chyba zacząć niezwłocznie łączyć, bo nie będę smarkacza trzymała w zamknięciu. Bardzo rzadko zamykam szczurze klatki i chcę, żeby tak zostało. Ale ja przecież nad nim w ogóle nie panuję. Ponieważ toto się stawia i samo zaczepia, wygląda jednak, że jak się nie ustatkuje, trzeba będzie wykastrować. Z drugiej strony, moim zdaniem jest na to zbyt młody no i teraz to oni dadzą sobie myślę, z nim radę... ależ ja miałam spokojny dom! Krochmalę; zabieram do łóżka moje grzeczne szczurki i będziemy oglądać telewizję. A ten młody terrorysta, niech przemyśli swoje postepowanie . ....udało mi się dzisiaj nie zarobić dziaba (cudem, bo bardzo się starałam, ale jednak), w życiu nie widziałam tak "prącego do przodu" asertywnego ssaka "
Dzisiaj jest jeszcze lepiej
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)