Strona 8 z 18

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: czw sty 15, 2009 3:17 pm
autor: ogonowa
Nue, ja takie mam ;) Ale nie zamykam nimi bo nie otwierają. Do kupienia w Kerfurze ;nie wiem jak to się pisze :P

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pn lut 02, 2009 7:55 pm
autor: Buni@
Oj, oj...bardzo zaniedbałam Nasz temacik :-\ Zaraz nadrobię...

Adpocje :-X
Od dość dawna poszukuję 3 samiczki, ale nadal żadna z adopcji mi nie wypaliła.
Pierwszą adopcją, którą się zainteresowałam była adopcja młodej samiczki od Berdoga. Nie udało mi się jej zaadoptować, bo mama w ostatniej chwili się rozmyśliła. Nie pozwoliła mi zapłacić za przesyłkę konduktorską (ok. 25 zł), bo powiedziała coś o wyłudzaniu czy czymś takim. Ja nie kumam mojej mamy :P . Gdybym znalazła transport taki zwykły bez żadnej wysyłki problemu by nie było, ale nic nie mogłam znaleźć. Szukałam na innych szczurzych forach, na dogomani, na forum dla zakoconych, na forum o królikach...czyli prawie wszędzie :-\ .
Druga adopcja miała być od zorromu. Wiedziałam, że ta adopcja nie wypali, bo właściciel prawie wcale się ze mną nie kontaktował. W tym wypadku również nie mogłam znaleźć transportu :-\ . [adopcja jest chyba cały czas aktualna http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=21290]
Była chyba jeszcze trzecia adopcja z Warszawy, ale obecnie nie mogę jej sobie przypomnieć :P .
Od razu mówię: Mogę dać dom jeden samiczce. Nie może ona być czarnym kapturkiem ani nie może mieć czerwonych oczu. Kontakt ze mną na gg: 168214 lub e-mail: martapopiolek@op.pl

Miziasta Bunia :o
Od kilku tygodni Bunia stała się strasznym miziakiem. Pod każdym względem jestem z tego zadowolona :) . Jej ciągłe ADHD już prawie całkowicie zanikło. Teraz, gdy otwieram klatkę wchodzi w dziurę między akwarium a kaloryferem i grzeje dupę :D . Ostatnio zaczęła włazić mi na kolana, pieszczoch jeden. Nawet nauczyła się zwracać na siebie uwagę. Czasami, gdy siedzę w pokoju ona zaczyna tak dziwnie podskakiwać i piszczeć (wygląda to jak czkawka), gdy wyjmę ją z klatki mizia się do mnie i już nie piszczy (czasami dalej podskakuje). Bunia jest idealnym przykładem szczura z ADHD, który przemienił się w potulnego miziaka. To teraz kilka słów do właścicieli szczurów z ADHD:
Nie martw się. Wiem jak to jest czytać o tym jak szczurki innych miziają się do swoich właścicieli, a Twój tymczasem nie może chwili na rękach wytrzymać. Twój szczur po jakimś czasie (Buni zajęło to rok) stanie się potulnym miziakiem. Gdy będziesz go kochał za to, że jest jaki jest na pewno stanie się Twoim najlepszym przyjacielem. Ciesz się z tego, że Twój szczurek jest taki zdrowy i aktywny. Niektóre potulne szczurki chciałyby pobiegać tak jak Twój szczur. Powinnaś/eś być z niego dumna/y.
To chyba tyle odnośnie jej zachowania, teraz trochę o zdrówku.
Bunia od jakiegoś czasu osłabiła mi się. Ma już nie takiego "ułożonego", lśniącego futerka, kicha i od czasu do czasu chrumka/świszczy. Jutro tata kupuje jej vibovit, by miała trochę silniejszy organizm. Macie jeszcze jakieś pomysły? Przez jakiś czas nie mogę jechać do weta [tata prowadzi, a autobusem nie mogę bo to za miastem] i nie chcę jej stresować wizytami u weta. Bunia ogólnie jest bardzo strachliwym szczurkiem jeżeli chodzi o obcych ludzi (tym bardziej o weta), dlatego nie chcę jej męczyć.

Charakterek Gryzi ::)
Gdy ktoś spędzi trochę czasu z Gryzią od razu zauważy jej odmienny charakter.
Gryzia przez to, że w młodości nie była oswajana, stała się takim dziukuskiem.
Gryzia boi się dotykania i podnoszenia. Na ręce mogę ją wziąć tylko wtedy gdy obok nie ma nic czego mogłaby się złapać. By wziąć ją na ręce muszę stawiać otwarty transporter obok klatki i czekać aż Gryzia łaskawie wepchnie do niego swój zadek :P . Potem szybko zamykam transporter i odchodzę z nim w jakieś "bezpieczne" miejsce. Później [z trudem] wyjmuję ją z transportera i kładę na ręce. Ona i tak długo w miejscu nie usiedzi, więc zaraz jakimś sprytnym pomysłem próbuje dostać się jak najszybciej na podłogę.
Gdyby Gryzia nie trafiłaby do mnie byłaby już kilkakrotnie oddawana. Nie raz widziałam ogłoszenia, w których właściciele dopiero zakupionych ogonków piszą o chęci oddania ich tylko dlatego, że nie umieją ich oswoić. To jest zwykłe...zwykłe...nawet nie umiem tego nazwać. To teraz niech taki człowiek spojrzy na mnie! Mam Gryzię od 5 miesięcy i wiem, że ona się już nie oswoi. Nie jest mi z tego powodu przykro i nie zamierzam jej oddawać. Wystarczy mi patrzenie jak szaleje po łózku, jak z łapczywością zajada jogurt, po prostu cieszę się, że mogę choć patrzeć na te cudowne zwierzę! Pomyślcie trochę, gdyby nie szczur być może ludzi nie byłoby na świecie, bo nie byłoby tylu leków, a ty tak zwyczajnie go oddajesz, bo nie umiesz go oswoić!
Mam nadzieję, że osoby do których się zwracam zrozumiały mnie. Mam także nadzieję, że moimi słowami nie obraziłam nikogo, jeżeli to zrobiłam bardzo przepraszam.

To chyba na tyle i tak się rozpisałam za co również przepraszam.
Życzę miłego czytania...

CDN...

P.S. Zdjęcia dodam może jutro, chciałam je wstawić teraz ale aparat odmówił posłuszeństwa.

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pn lut 02, 2009 10:05 pm
autor: zalbi
Ze Mną: Bunia (od 22 grudnia 2008r.) i Gryzunia (od 25 października 2008r.)
z tego co wiem, Bunię masz dłużej niz Gryzię?

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pn lut 02, 2009 11:07 pm
autor: Buni@
zalbi pisze:
Ze Mną: Bunia (od 22 grudnia 2008r.) i Gryzunia (od 25 października 2008r.)
z tego co wiem, Bunię masz dłużej niz Gryzię?
Pomyliłam się :P

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pn lut 02, 2009 11:35 pm
autor: Ivcia
... Zdaje mi się, że Bunia ma rujkę :D
A jeśli chodzi o Gryzunie, to Gaje mam już ponad 2 lata... i dopiero od kilku miesięcy przestała być dzikusem i daje się brać na ręce, a nawet sama przychodzi ;) Oczywiście nie jest z tych, co to lubią być noszeni i tuleni, ale jak leży w hamaczku, to szczęka ząbkami i pulsuje oczkami, jak do niej mówię... A jak zaczynam ją drapać za uszkiem, to oczka mruży i się rozpłaszcza. Także myślę, że każdy szczur idzie swoim własnym trybem i wszystko możesz się zdarzyć ;) Zaskoczy w swoim czasie ;)
Życzę dużo cierpliwości! Ślę mizianko dla dziewuszek :-*

Jeśli chodzi o zdrówko dziewuch, to możesz im jeszcze podawać tran lub Echinacee ---> http://www.i-apteka.pl/product-pol-754- ... -50ml.html <--- nie stosowałam, ale słyszałam, że dobrze działa i można podawać szczurom.

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pn lut 02, 2009 11:44 pm
autor: Buni@
A tran jak podawać? Bo mam w domu w takich przezroczysto-żółtych tabletkach i jak to rozkroję to płyn wyleci. To na palec i do szczura czy na strzykawkę [bez igły]? A o Echinacei nie słyszałam. Jeżeli tran i Vibovit nie pomogą dam Echinaceę. Dzięki wielkie :) Mizianko zaraz przekażę.

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 12:33 am
autor: zalbi
tran możesz podawać na łyżeczce.. moje zlizują aż miło

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 11:15 am
autor: Buni@
W tej chwili w domu nie mam tarnu w płynie to wezmę ten płyn z tabletki. Będzie to trochę męczące alw jakoś się uporam. A vibovit dziś im wsypię do poidełka :) . Bardzo dziękuję za pomoc.

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 10:07 pm
autor: Buni@
Bunia z chęcią wylizała tran z łyżeczki. Na razie poidełka nie rusza. Bunai chyba się dzisiaj nic nie napije tego vibovitu, bo szanowna Gryzelda postanowiła wypić wszystko [Bunii nie zostawi ani kropelki] :D . Muszę kiedyś sfotografować Gryzię jak pije. Ona tak cudnie trzyma łapkami poidełka i tak cudnie zamyka oczka, że rozczulić się można nad tym Gryzakiem :P .
Dziś się nieźle wybiegała, bo postanowiłam przeczytać do końca lekturę :P . Bunia dla odmiany poszła tradycyjnie spać pod szafę i przez całą godzinę nie chciała tyłka ruszyć :D .
Zazdrość mnie zżera :P Wszyscy wokoło się doszczurzają, a mi nie chce wyjść z żadną adopcją :-[ Zawsze miałam takiego pecha [no nie zawsze ::)]

GMR...GMR...GMR......:P

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 10:36 pm
autor: Ivcia
Vibovit polecam dodawać do jedzenia, bo po połączeniu z wodą witaminki uciekają, jak za długo stoi ;)

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 10:42 pm
autor: Buni@
Do jedzenia w proszku? Ja się kompletnie na tym nie znam :P

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 10:55 pm
autor: Ivcia
Najlepiej do czegoś co szybko zjedzą, żeby nie stało zbyt długo. Np do gerberka lub kluseczki im tym posyp... W sumie do ziarenek też możesz wsypać i wymieszać, proszek się poprzykleja do nich,a nie nie utleni się, bo przecież tego nie rozpuścisz... Nie będzie reagować, bo nie będzie miało z czym ;) Mój wet mi tak poradził. Mówi, że w poidełku bezsensu, bo naraz nie wypiją... utleni się i po witaminkach!

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: wt lut 03, 2009 10:58 pm
autor: Buni@
Dzięki, już idę sypać :)

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: pt lut 06, 2009 6:22 pm
autor: Nina
Ja swoim zawsze daje w wodzie... Bardzo lubią. Tyle, że w małym poidle, tak żeby szybko wypiły.

Re: Moja Gromadka...Bunia i Gryzunia !

: ndz lut 08, 2009 4:09 pm
autor: Buni@
Witam.
Bunia wygląda lepiej, ma już ładniejsze futerko, nie kicha i nie świszczy. Niestety nadal nie mogę pokonać jej chudości. Ona jest już za chuda. Do pewnego stopnia mogłam wytrzymać...ale teraz jest już za chuda. Zamiast brzuszka ma takie wklęśnięcie...jak jakiś chart [pies]. Już nawet nie mogę na nią patrzeć, a o podnoszeniu już nie wspomnę. Jak się ją bierze do ręki to aż strach, jest taka lekka i chuda, że "mogłaby się w pół przełamać", sama skóra i kości...Nie wiem jak temu zaradzić. Codziennie oprócz suchej karmy dostaje różne przysmaki: kawałki jabłka, ser żółty [w małych ilościach], mięsko, płatki kukurydziane i wiele innych. Wcześniej przy podawaniu jedzenia np. kawałka jabłka, skrapiałam go oliwą z oliwek. Nie wiele to pomogło, ale warto jeszcze raz spróbować tego sposobu.

Gryzia, Gryzia, Gryzia...nie wiem jak przekonać tego uparciucha do ludzi :P . Nie byłoby problemu, gdyby nie to, że nie mam do niej zaufania. A brak zaufania = brak puszczania na podłogę. Codziennie buduję jej mosty z jednej półki na drugą...przenoszę w transporterze z jednego łóżka na drugie :P . Gdy Gryzi jeszcze nie było, a po tej stronie tęczy była jeszcze [*]Sali, wystarczyło otworzyć klatkę i usiąść gdzieś w pobliżu, a teraz latam jak głupia :P . Boję się ją puścić na podłogę, bo zaraz wejdzie w jakiś kąt i poobgryza kable, a ja będę się męczyć z wyciąganiem jej. Co mam zrobić, by przekonała się do ludzi? [w szczególności do mnie]

No to chyba na tyle...

C.D.N

Wstawię dziś moją fotkę do albumu...Babli mnie namówiła...tylko muszę znaleźć Kartę matkę ::)