Strona 8 z 52

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: ndz lip 19, 2009 7:36 pm
autor: Dorotka96
Je i to jak ślicznie! :D
Ahh, te niezawodne kaszki...

Może Niuńka powinna zostać u mnie? Ale pani Wanda na pewno zajmie się szczurzynką, jak trzeba, powiem tylko, co podawać itp.


Ale mi ulżyło, ludzie kochani! :)

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: pn lip 20, 2009 4:31 pm
autor: Dorotka96
Niunia zostanie jeszcze parę dni.

U weta dowiedziałam się, że Niuniuch ma za duży brzuch [u mnie sporo schudła...], że ma płyn w płuckach i jest ślepa [to podejrzewałam sama]. Może mieć zaawansowaną cukrzyce... Rano jadę na kroplówkę, ale wydaje mi sie, że coś wypiła, ale może to tylko wyparowało?
Bidna chora pampuszka! :-[
Wydziela się też jej jakiś płyn z pochwy... Dziś się wreszcie wymyła pod ogonem, być może to była kwestia niedomycia.

Kupiłam Niuni Gerberka. Z jarzynkami i indykiem po 5 miesiącu, bardzo to Niuńce smakuje, choć gdy sama spróbowałam... błeee :D
Mam też inną kaszkę. Taką z owockami, nie dawałam jej jeszcze, ale napiszę, czy dziecku zasmakuje. ;)

Sama nie wiem, czy Niuń powinna zostać u mnie do konca leczenia? Pani Wanda chciałaby ją już mieć... Mówi, że na koleżankę wetkę, która weźmie mniej za leki... Dla mnie ważne jest to, żebym miała Niuńkę na oku podczas leczenia, ale ono może trwać choćby tydzień albo aż 2 miesiące!
Doradźcie coś, proszę! :-[

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: pn lip 20, 2009 4:59 pm
autor: Naixinka
Prawdę mówiąc ja bym nie oddała szczura w takim stanie osobie która dopiero zaczyna przygodę z ogonami. Wg mnie jej stan jest za poważny, a osoba która się zbytnio nie zna może zbagatelizować niektóre objawy. Oddałabym dopiero po leczeniu albo pod koniec, jak już będzie w dość dobrej kondycji.

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: pn lip 20, 2009 6:01 pm
autor: pin3ska
Ja tez bym nie oddała...

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: pn lip 20, 2009 7:49 pm
autor: zalbi
a czy malutka będzie miała tam towarzystwo?

Buniu, nie chcę Cie straszyc, ale płyn w płucach to nic dobrego i może zdarzyc się tak, że nowa właścicielka nie dostanie swojej podopiecznej a Ty ją pożegnasz. Zróbcie rtg jeżeli jeszcze nie było bo płyn w płucach nie zawsze jest płynem a może by rakiem. Rozpieszczaj maleństwo. Trzymaj się =)

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: pn lip 20, 2009 10:26 pm
autor: susurrement
zalbi pisze:płyn w płucach nie zawsze jest płynem a może by rakiem.
coś o tym niestety wiem :/
prędko do dobrego weta, rtg, diagnoza i szybko leczenie, bo to wszystko tak szybko postępuje..
ech..
trzymam kciuki, powodzenia!

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: wt lip 21, 2009 2:29 pm
autor: Dorotka96
Naixinka pisze:Prawdę mówiąc ja bym nie oddała szczura w takim stanie osobie która dopiero zaczyna przygodę z ogonami.
Tu się z tobą nie zgodzę ;) , otóż ta pani zajmuje się Niuną od początku, nawet gdy Niuń miała10 młodych pani Wanda doskonale sobie z nią radziła. Ona zna szczury i to dobrze! :D
zalbi pisze:a czy malutka będzie miała tam towarzystwo?
Niestety, nie, też się zastanawiałam, czy nie połączyć ją wczesniej z moimi dzikuskami, ale potem bałam się, czy Niunia nie zarazi dzieci jakimiś stanami zapalnymi czy czymś... Chyba lepiej, żeby ślepinka nie miała dosyć rozbrykanego towarzystka, co? Jak sądzicie? ???


Dziś rano byłam z Niuńką u weta.
Antybiotyk działa :D , Niusia czuje się lepiej, nie ma już wydzieliny z pochwy, być może to było tylko siku, bo Niunia nie miała siły się umyć. Ale poprawa znaczna! ;D
Niestety, ślepota całkowita... :-[
A co płynu w płuckach... Jest go dużo mniej, prawie wcale, nie wiem, jak to się dzieje. ;)
Gulka na cycuszku jest do usunięcia... :'(
Pani Wanda podjęła się jednak opieki nad jej szczurzynką. Wszystko wyjaśniłam co i jak. Pani Wanda wysłuchała, od razu dałyśmy dziecku ciepłej kaszki.
Pani może liczyć zawsze na moją pomoc, zdaje sobie sparwę ze stanu Niuńki i na pewno nie zbagetelizuje sprawy. Ja będę odwiedzać Niunię ile się da, sparwdzać czy wszystko ok... Ufam pani Wandzie i wierzę gdy coś będzie nie tak, zostanę o tym powiadomiona, wet na pierwszym miejscu oczywiście! Aha, no i pani na weta na przeciwko, więc wożenie samochodem Niuni tam i z powrotem, większy stres - nie wchodzi w grę :)

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: wt lip 21, 2009 5:00 pm
autor: alken
Ja myślę, że jak tylko maleństwo wyzdrowieje powinno sie jej sprawić towarzystwo. To, że jest ślepa, w niczym jej nie przeszkadza, bo szczury generalnie słabo widzą. Może alfą nie będzie nigdy, ale krzywdy od drugiego szczura też nie zazna, a szkoda, żeby była sama.

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: wt lip 21, 2009 5:17 pm
autor: Mycha
alken pisze:Może alfą nie będzie nigdy, ale krzywdy od drugiego szczura też nie zazna, a szkoda, żeby była sama.
Zgadzam się. Jedną z podstawowych potrzeb szczurka jest zapewnienie mu towarzystwa. Miałam dwa ślepe szczurki i to w tym samca w młodym, dziarskim, psotnym i nabuzowanym testosteronem stadku chłopów. Alfą nie był, ale pomiatać też sobą nie dawał. Wzrok naprawdę nie jest najważniejszym zmysłem, a wręcz jednym z mniej istotnych. Szczurki mają znacznie lepszy węch i słuch.
Ogólnie szczury z ciemnymi oczami widzą w ultrafiolecie. Nie rozróżniają też niektórych kolorów i reagują bardziej na natężenie światła niż jego kolor. Nie widzą również ostro. Odmiany o oczkach pink i ruby widzą jeszcze gorzej a dodatkowo zupełnie nie widzą kolorów. Ich głównym sposobem na orientowanie się są wibryski :)

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: śr lip 22, 2009 12:15 pm
autor: Dorotka96
alken pisze:Ja myślę, że jak tylko maleństwo wyzdrowieje powinno sie jej sprawić towarzystwo.
Też bym chciała zapewnić jej towarzystwo! Może ją wezmę za stałe, to połączymy ją z moimi babami, ale to zależy od właścicielki.
Jak była zdrowa to puszczałam wszystkie 3 po łóżku, to z córeczką Odinką nawet zaczęły się delikatnie iskać, :D
A Frutka chciała zdominować Niunię, aż biedna piszczała i ją zabrałam... :-\

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: śr lip 22, 2009 5:37 pm
autor: Dorotka96
Mam wiadomości o Niuni!
Ślepinka nie ma ochoty na jedzenie, ale nie jest bezsilna. Nie zachowuje się jak chora. Tam spacerek, tu siusiu, kupka. ;)
Próbowała coś brać w rączki! Taaak! Może do droga do sukcesu? ;D


A tak poza wieściami od pani Wandy...
Marzy mi się taka słodka, czarna dumbolka...
Poszperam coś w googlach na temat klatek. Jak uzbieram własną kasę [a troche to potrwa], do kupię swoim dzieciakom taką byczą klatkę... ^-^ Jak dla dużej fretki. Wymiary tak ok. 80/75/85 albo ciut mniej lub więcej, ale ciut... Na ile by to szczurów była klatka? 3, 4?

Re: Dorotkowe noski: Oddajemy Niuńkę.

: śr lip 22, 2009 7:11 pm
autor: smeg
Dorotka96 pisze:Wymiary tak ok. 80/75/85 albo ciut mniej lub więcej, ale ciut... Na ile by to szczurów była klatka? 3, 4?
Na 8 i pół szczura :D Kalkulator mówi, że nawet na 9 :P

Re: Dorotkowe noski.

: śr lip 22, 2009 10:21 pm
autor: zalbi
to fureta xl'a chcesz? =P

a ta czarna dumbolka.. to zapisz sie już na miot w ktorejś z hodowli.

Re: Dorotkowe noski.

: czw lip 23, 2009 2:32 pm
autor: Dorotka96
zalbi pisze:to zapisz sie już na miot w ktorejś z hodowli.
Chętnie, ale musze poczekać na większą klatkę. To póżniej, niestety ;) Ale gadałam z mamą, jestem na dobrej drodze, żeby kolejne potwory były z forum. :D


Cieszmy się, cieszmy się!
Niunia jadła... w rączkach! Wzięła sałatkę do rączek i ciasteczko też i bułeczkę! Nauczyła się jeść! I piła- widziałam na własne oczy, że piła, ale super! JUPI! :D :D :D
Jadła też takiego gerberka z samym indyczkiem, coś podobnego do paszteciku. Ale jej smakował, hoho.
Co do tego brania w rączki. Jak przyszłam dałam Niuni bułeczkę. Wzięła kąsek ząbkami i tak chwilkę trzymała, jakby się zastanawiając co zrobić. Po krótkim, jak to nazwałam, namyśle, Ślepinka delikatnie podniosła łapki z podłoża i ostrożnie chwyciła paluszkami. ;D
Coś, co było guzem, okazało się nie-guzem. Zrobiło sie miękkie i małe. Co się stalo? :D
A, no i nieźle Niuń schudła... Jak do mnie trafiła ważyła ok. 570g, a teraz waży ok. 440g... Ale chude boczki po chorobie wypełniły się, brzuszek nie jest taki tłuściutki, jak kiedyś [to mało powiedziane...], szczupła Ślepinka wraca do zdrowia!
Antybiotyk ma dostawać jeszcze przez 2-3dni.


Smeg, jak się liczy, na ile szczurków jest klatka? Poszukam coś na forum, może znajdę taki temat...

Re: Dorotkowe noski.

: czw lip 23, 2009 2:34 pm
autor: alken
http://www.fancy-rats.co.uk/information ... alculator/ -> tu masz kalkulator
ciesze się, że biedulnka wraca do zdrowia :)