Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
cieszę się, że sprawa z transportem tak super się rozwinęła ! fotki poproszę wieczorkiem !
btw miałam jakąś chętną 10latkę na nią, która robiła mi problemy potworne, bo nie chciała mi wysłać żadnego zdjęcia i w ogóle.. i jeszcze dostałam od niej tekst
Masakra Dziwne, że nikt inny nie chciał takiej słodkiej szczurzynki
Chociaż ja na swoje poprzednie trzy baby miałam kiedyś chętną 29-latkę, która była jakaś dziwna w rozmowie, i wolałam je oddać bardziej ogarniętej 14-latce I dobrze zrobiłam, miały u niej super opiekę
Krówka jest już u nas Jest naprawdę maciupeńka, słodka i trochę nieśmiała. Po przywiezieniu do domu była trochę zestresowana, więc wzięłam ją pod bluzę i spała tam sobie przez jakiś czas. A później nastąpiło spotkanie z tymi strasznymi, ogromnymi szczurami Na neutralnym terenie niezbyt zwracały na nią uwagę, raczej zastanawiały się, jakby tu zejść z tego parapetu. Za to po powrocie do pokoju Luna jakby oszalała - włączył jej się agresor i zaczęła się rzucać na małą, naskakiwać na nią, przewracać na plecki i obwąchiwać tyłek. Krówka oczywiście darła się w niebogłosy, a my drżeliśmy ze strachu, żeby Lunka nic jej nie zrobiła
Zdziwiło mnie to, bo Luna jest łagodnym ciapciakiem, wskakuje na ramię i rozdaje buziaczki. Być może zareagowała tak dlatego, że do tej pory była chyba najniżej w hierarchii i w wyżywaniu się na nowej zobaczyła szansę na "awans" dla siebie. Po zamknięciu wszystkich na raz w transporterze była cisza, ale po wypuszczeniu znowu się zaczęło. Krówka się wydziera, ale też nie poddaje się natychmiast, staje na tylnych łapkach i próbuje odpychać baby od siebie. Chociaż niezbyt to działa przy jej znikomej masie, Chrupka znokautowała ją jednym ciosem
Teraz baby są na wybiegu, a Krówka znowu siedzi pod moją bluzą. Chciałam, żeby dobrze się jej kojarzył mój zapach i chyba jej się tam podoba Nie jest jeszcze jakoś super oswojona, nie bierze jedzenia z ręki, nie zlizuje jogurtu z palca. Będziemy nad nią pracować. Na razie jestem jej mamusią i bronię jej przed złymi szczurami
jej braciszek jest śmialszy dużo bardziej od niej, ale to troszkę nad nią popracujesz i wszystko powinno być cacy
powodzenia jeszcze raz życzę w łączeniu i czekam na fotki [juź nie mojej] malutkiej
To trzymam kciuki! Dobrze, że znalazła u Ciebie domek To prawda kapturki są moimi ulubionymi szczurkami, bo są mądre kochane ciekawskie i wszystko naj naj więc na pewno będzie wspaniałą towarzyszką.
Ja się panicznie boję łączeń bo mi jedno słabo wychodziło - właśnie podobna reakcja starszego szczura - obojętność a kiedy maluszek trochę podrósł jakoś po tygodniu to właśnie na plecy i próba sił.. Trzymam kciuki za króweczkę i jestem pewna, że Twoje babska nie zrobią jej krzywdy, masz ogromne doświadczenie w łączeniu. To tylko taki start żeby mała znała miejsce. Mała na razie mały krzykacz lol Pozdrowienia od mojej Piskałki
Nie mogę się doczekać zdjęć z łączenia! Daj znać jak poszło
Po wstępnym zapoznaniu uznałam, że jej nie zagryzą, więc już pierwszą noc spędziły razem w klatce. Tłukły małą tak, że aż musiałam wynieść klatkę z pokoju Krówka przez większość czasu ukrywała się w najciaśniejszych zakamarkach klatki, do których większe dziewczyny nie mogły się dostać, np. między dżinsowym tunelem a sufitem klatki. Zauważyłam jednak, że to jeszcze bardziej denerwuje starsze, próbowały ją dorwać sięgając łapkami, więc brutalnie zlikwidowałam wszystkie ciasne szpary w klatce i wystawiłam Krówkę na pożarcie
Teraz jest już lepiej, mała jest śmielsza, biega normalnie po klatce Co prawda chyba jeszcze nie śpią razem i ciągle jest tłuczona przez starsze, ale dobrze idzie Boję się na razie puszczać ją na wybiegi po całym pokoju, bo taka kruszyna może mi się wcisnąć gdzieś, skąd jej do końca życia nie wyciągnę Poza tym jeszcze słabo jej wychodzi przybieganie na wołanie. Na razie jej przestrzeń wybiegowa ogranicza się więc do biurka A przy zbliżającym się niebezpieczeństwie w postaci Beni czy Chrupki mała Króweczka biegnie schować się pod moją bluzką, to takie słodkie
Zdjęcia z pierwszego spotkania (parapet na korytarzu w akademiku ):
Tak biedniutka siedziała przez cały pierwszy dzień:
A tu jakieś inne zdjęcia. Niektóre gorsze, z mojego aparatu, inne lepsze, bo dziś pożyczyłam lustrzankę od kolegi
wam pozwalają w akademikach trzymać zwierzaki? super !
ależ ona słodko ci tam do stadka pasuje . wszystko widać idzie w dobrym kierunku i już niedługo przytulone będą spały . patrzę tak na nią i jakiż ona ma słodki ten równy pas na plecach! wymiziaj Krówkę ode mnie i swoje panny też
klauduska pisze:wam pozwalają w akademikach trzymać zwierzaki? super !
ależ ona słodko ci tam do stadka pasuje . wszystko widać idzie w dobrym kierunku i już niedługo przytulone będą spały . patrzę tak na nią i jakiż ona ma słodki ten równy pas na plecach! wymiziaj Krówkę ode mnie i swoje panny też
Nie pozwalają Ale jak ktoś mi powie, że w akademiku nie może być zwierząt, to im powiem, że nie może być też grzyba na ścianie i cieknącego sufitu
Krówka jest kochana, też mam nadzieję, że niedługo będą spały razem, chociaż nie wiem, czy hamak to utrzyma Wyczochrałam od Was dziewczyny dokładnie
Biedna Króweczka się strachu najadła! Co za babole ciekawskie No tak, moje też na początku wybierały ciasne miejsca, chyba się czują bezpieczniej. Akademik więc obowiązkowe piwo na parapecie.. czy trenujesz już na Patryka? Szybko się do siebie przyzwyczają. Dobrze, że mała czuje się przy Tobie bezpiecznie i wie, że ja chronisz przed strasznymi babolami w klatce Małe szczurki to panikary.. poczekaj aż zacznie szaleć, to wtedy reszta będzie się chowała przed tą "straszną młodzieżą". Trzymam za nią kciuki!
Łączenie na razie średnio nam idzie. Szczury były co prawda razem w klatce i się nie zabijały, ale starsze ciągle atakują małą, zwłaszcza Luna. Krówka cały czas siedzi wciśnięta w kąt, wychodzi tylko czasem, żeby coś zjeść albo się napić. Zauważyłam, że mimo że jest 3 razy mniejsza, to nie chce ulec starszym samiczkom, nie daje się położyć na plecki, wydziera się i próbuje odpychać je łapkami. Mogłaby po prostu się poddać i byłby spokój, bo starsze nie są jakoś straszliwie agresywne Miała wczoraj drobne ranki na ogonku, ale dziś już nic nie widać.
Po kilku godzinach w transporterze szczury zasypiają razem, ale Krówka jest jakby oddzielnie, nie przytulona. Niestety, nawet po takiej sesji zachowanie w klatce - bez zmian. Przełożyłam na razie małą do drugiej klatki i zastanawiałam się, czy włożyć jej tam najbardziej czy najmniej agresywną koleżankę. Zdecydowałam się na Chrupkę, betę w stadzie, wydaje mi się najłagodniejsza, mimo że też sprała Krówce tyłek Na razie siedzą w oddzielnych kątach klatki...