szczury.org

Ja chcę już zdjęcia Froda noooo!
Szybciej tam się proszę uwijać bo się doczekać nie mogę tego słodziaka

iwonakoziarska pisze:znacie to uczucie,jak wszyscy uważają Was za kretynów,bo macie szczury i jeszcze macie kręćka na ich punkcie...I każdego kolejnego szczura uważają za wasze niezrozumiałe dla nich...dziwactwo...

nooo... właśnie sobie wczoraj o tym rozmyślałam. Przez długie przebywanie na forum nabieram poczucia, że 5, 7 czy 10 szczurów jest czymś jak najbardziej naturalnym, po czym idę "do ludzi" i tam okazuje się, że jestem jakimś dziwolągiem. Bo chomik czy myszka są super a szczur? A szczury??!! Ile?? I znów jestem zawiedziona, że nikt nie chce o nich posłuchać, o moich problemach z łączeniem, o katarku, wieeelkiej klacie, która niedługo do nas trafi, itd.

Chcę: foty, foty, foty, foty Aha, i jeszcze foty

Ja też domagam się fotek!!!

A co do dziwnego patrzenia innych na szczuromaniaków, to coś w tym jest. W pracy ustawiłam sobie na tapecie śliczne zdjątko ze szczurową rodzinką - tatuś z dzieciakami w doniczce leży, mamusia z 1 maluchem na niej i jeszcze 2 przy tym ich domku. Reakcje ludzi są niesamowite - dla mnie to przesłodki widok, a dla innych "fuuu, a co to myszy?".

Ale problemu z gadaniem o szczurach nie mam z moimi ludźmi w moim dziale. Oni wiedzą że mam świra na ich punkcie i lubią słuchać jak z entuzjazmem o nich opowiadam. Czasem tylko jakieś komentarze na żarty sobie puszczają. Poza tym to u mnie zrobił się dział zwierzęcy. Poza moimi szczurkami 4 osoby mają koty, więc Ci od nas którzy zwierzaków nie mają - czasem nie potrafią zrozumieć czym my się tak zachwycamy. Ostatnio porównywałam drapnięcie na mojej ręce (przez Thetmesa) z drapnięciem u mojej koleżanki - ma superowego kotka Sphinksa. Więc mamy tematy...

ach... śliczne te bladziutkie niebiesciaki
na szczęście mój Pio tak nie myśli , ale za to większa cześć świata mnie otaczającego

Twój temat Iwona rozrasta się w tak oszałamiającym tempie, że nie dałam rady być na bieżąco. Doczytałam wreszcie końcówkę i śpieszę pogratulować daru przekonywania
Niebieściaki są słodkie
Dość często są też rozrabiakami - jest tu kilka takich na forum. Właściwie wszystkie niebieściaki, o których czytałam na forum, są rozrabiakami...
Dołączam się do próśb o fotki

Jak na razie,to powiem tak...JUUUUPPPIII!!!Jest już u mnie!!!
Z pełnym moim poświęceniem,już nie wspominając o męża ofiarze dla mnie z samego siebie...Ale musiał zęby zacisnąć i kląć pod nosem,żeby dzieci nie słyszały... Zawiózł mnie do Wrocka...jechaliśmy...3 godziny!!!Normalnie tragedia...Tak zwykle zajmuje to max godzinkę...Korki,w dodatku godziny szczytu i piątek...padający śnieg,ślisko,zero przyczepności do drogi...Szarpał kierownicę i zagryzał żęby...A ja bidula na tylnym siedzeniu,zapadałam się weń,bo mi głupio było,że w swym poświęceniu dla kopniętej żony nawet obiadu nie zdąży zjeść... Bo Iwonka miała kaprys...No na serio,aż bałam się cokolwiek odezwać,żeby mnie gdzieś po drodze nie wysadził...Chyba mnie jednak trochę kocha...
Dojechaliśmy.Wreszcie,stoję(tzn klęczę ośliniona przy klatce...) i...o kurcze...one wszystkie są identyczne!!! Którego tu wybrać???W końcu zdecydowałam się na tego,który najbardziej obgryzł mi paznokcia...W końcu Frodo ma być - w ogień pójdzie,niczego się nie boi i za wszelką cenę do celu!!!W dodatku jak mówiła właścicielka,jest najbardziej oswojony (fajna dziewczyna i fajną ma mamę - "O,to zobaczę,jak wygląda kolejna zaszczurzona osoba!" )
Zapakowałam,zeta żeby się dobrze chował i jedziemy...
Przejechanie pół kilometra zajęło nam...godzinę!!!A mąż na nockę do pracy... Trudno,nie dało rady przebić się przez Wrocław.Dowiózł nas tylko na PKP i wsadził w pociąg.Szybciej byłam w Oleśnicy niż on w pracy na Kozanowie...
A w pociągu...To dopiero!Synuś wyciągnął małego z pudła żeby się przywitać i...AAAA!!!MYSZ!!!AAAA!!!SZCZUR!!!Popłoch...Ale za to dużo miejsca w przedziale się zrobiło jakoś nagle... Ci co zostali,byli zachwyceni...
Sorry że tak dużo piszę(zamiast w tym czasie wklejać zdjęcia...),ale tak jakoś...no kurcze,przeżywam to tak bardzo,że aż ,mnie roznosi...

denewa napisała:
Niebieściaki są słodkie
Dość często są też rozrabiakami - jest tu kilka takich na forum. Właściwie wszystkie niebieściaki, o których czytałam na forum, są rozrabiakami...

EEEtam!!!Jaki rozrabiaka??Mój jest przesłodki i już zdobył sobie całe stado i ich siedem serduch!!!Tak,już jestem po łączeniu!!!
Trwało...pół godziny!!! I sobie teraz śpi mały Frodo przytulony do Kleofasa i Bazyla...
Parę zdjęć porobiłam,ale komórką,więc słabej jakości.
A żeby podkręcić atmosferę,to teraz ich nie wrzucę,bo muszę napalić w piecu i dzieci nakarmić...
Sadystka ze mnie,nie???

No to faktycznie małżonek dał dowód oddania Patrzę za okno i podziwiam odwagę kierowców, którzy pokonują ulice naszego pięknego Wrocławia. Dzisiaj to wyczyn jakich mało
Ja również czekam na fotki Froda
Moje niebieskie też było wymarzone...i mam co chciałam Diabła wcielonego
Ciekawa jestem czy Twój niebieski aniołek również różków dostanie

Twój biedny monż! Ale jaki kochany Wytrzymał, pozdrów go tam ode mnie.
Ty... nakarm dzieci, napal w piecu i dajże te zdjęcia, bo się doczekać nie mogę!
A Frodo napewno przesłodki *-*

iwonakoziarska pisze:EEEtam!!!Jaki rozrabiaka??Mój jest przesłodki...

Nie nie przesłodkie to one są...

Tak mi się zdaje Ogoniasta, że jednak większymi rozrabiakami są niebieskie kobietki.... ale zobaczymy może we Frodo też taki diabełek się obudzi...

30 minut łączenia z siedmioma szczurkami...

Monż kochany Pozdrów go odemnie
I dzieciaki też ! I siódemęczkę także, a ósmego nabytka szczególnie ucałuj
A i... fotki też mile widziane ^^ ; ))

Taki "menżczyzna" to cud nad cuda tylko go po rączkach teraz całować
Też jestem ciekawa czy z "aniołka" urwisek wyrośnie hehe miejmy nadzieję, że nie, bo monż będzie sobie w brodę pluł myśląc co on takiego narobił


Patrz jak się podlizują, zdjęcia chcą, a Ty tylko w dyskomfort psychiczny zapędzasz
To kiedy zdjęcia będą?

mleko rozlało się a klawiaturę...Połowa tylko działa i tyle muszę się napocić,żeby coś napisać... (od godziny próbuję...) A tyle chciałam poskrobać...
Młody już siedmio-sercowe love z moimi...Zobaczymy co za ziółko z niego wyrośnie...Mam nadzieję,że będzie żywiołowy i rozrusza moje leniwe,chłopskie stado...
Co do łączenia w pół godziny...Cóż,to tylko moje chłopaki takie mega cudowne ...WIEDZIAŁAM ŻE TAK BĘDZIE!!!
Już daję zdjątka...


Hello,to ja,Nowy...Pańcia nie może pierwszej literki mojego imienia napisać,bo klawiatura nie działa...


Jestem słodki...


Jestem taki słodki,że aż mrau i miauu...


I pierwsza zniszczona rzecz...czapka (ręcznie robiona z mozołem) mojej pańci... Tak na dzień dobry...


A to moje cudo-brzunio...



Próba łączenia w wannie...w sumie i tak bez sensu,bo wystarczyło tylko wrzucić razem do klatki... Miłość od pierwszego wejrzenia...



Tyle małego,niebieskiego szczęścia dla kopniętej Iwonki...

Jaka cisza w klatce...

O ... mój ... Boże ... Daj mi! przepiękny maluch a fotka z całym stadem mnie powaliła

A on taki maleńki w porównaniu do moich...Mogłyby go zmasakrować,a takie tatuśki z nich,że aż miło...