Strona 8 z 81
Re: Słodziaki moje
: wt lip 13, 2010 8:49 pm
autor: ol.
http://img824.imageshack.us/i/ss022.jpg/ - dać nura po łyk wiedzy
http://img819.imageshack.us/i/ss026.jpg/ - ciekawe gdzie się wybierze na wakacje
http://img205.imageshack.us/i/ss003.jpg/ - ty mnie przytul, a ja opowiem ci bajkę
A w ogóle - coraz bardziej lubię Stefan

akie zdrowo trzepnięte żywioły to właśnie moje typy

Re: Słodziaki moje
: wt lip 13, 2010 10:00 pm
autor: manianera
ol. pisze:A w ogóle - coraz bardziej lubię Stefan

akie zdrowo trzepnięte żywioły to właśnie moje typy

Stefana nie da się nie lubić, ma swój niewątpliwy urok - trochę jak Zając Marcowy czy Kapelusznik.
Gości i przyjaciół rodziny najbardziej rozbraja jednak Leia swoim miziolstwem i nieprzyznawaniem się do bycia szczurem. Neviś natomiast rozpuszcza moje serce kiedy ma lepszy dzień i nagle daje się głaskać - jak dzisiaj

, poza tym jej wężowe ruchy kiedy wyłania się z tunelu - miodzio.
Re: Słodziaki moje
: śr lip 14, 2010 5:10 pm
autor: unipaks
Trochę miałam do nadrobienia w tym temacie od mojego ostatniego wpisu…

A tu się dzieje a dzieje..!
http://yfrog.com/mrss026j szybki przegląd czasopism
http://yfrog.com/izss021bj hmm… Na tropie pozycji zakazanych ...?
http://yfrog.com/mwss022j czyżby istotnie coś tam ukrywano , położone bokiem dla niepoznaki , tak aby ukryć przed czujnym okiem Wielkiego Inkwizytora...?
http://yfrog.com/jvobraz090aj nasza Dżuma też podobnie wygląda ; jej nosek nieraz przypomina zabawny koreczek , a czasem jest prześmieszny , dół pyszczka wygląda wówczas jak u jeża
http://yfrog.com/j7sz003j baletniczka! i linia zachowana , i jednocześnie tak słodko zarysowuje się delikatna krągłość brzusia …
http://yfrog.com/0ssi029j ten błogi półuśmiech na pysiu..!

Wygłaskać słodziaki proszę ode mnie i moich panien!

Re: Słodziaki moje
: śr lip 14, 2010 6:20 pm
autor: manianera
Komunikaty na dzisiaj:
1. Neve jest z nami już miesiąc

!
2. Nasze panienki to gadżeciary... Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że zamontowanie nowego koszyczka w pustym miejscu w klatce spowodowało nagłą migrację i spanie w nim pokotem we trzy (!) przy teperaturze 30 stopni?! Dodam tylko, że ciury posiadają już dwa identyczne koszyczki tylko w innym kolorze i oczywiście w innym miejscu klatki... Tutaj dowody rzeczowe - niestety już tylko dwie sztuki załadunku (plus nad nimi czujna obserwatorka

):

Tu niewyraźny dowód na to, że Stefka chce walczyć w innej kategorii wagowej niż reszta:

Leia na boczku:

I Neve w soim ulubionym miejscu (tunele sponsorowane przez siostrzeńca i jego szybkie wyrastanie z piżamek):
unipaks - zgodnie z życzeniem wszystko wymiziane będzie! Neve ostatnio daje się głaskać po pleckach, więc porcja czułości jej nie ominie!
Re: Słodziaki moje
: śr lip 14, 2010 6:35 pm
autor: unipaks
no to miziaaać!

a do miziania dołączyć , jak się uda , całuska w ten nochalek

, kiedy będzie zaspany i bezbronny
http://yfrog.com/2mi006xj
Re: Słodziaki moje
: śr lip 14, 2010 6:49 pm
autor: manianera
unipaks pisze:a do miziania dołączyć , jak się uda , całuska w ten nochalek

, kiedy będzie zaspany i bezbronny

Pozwól, że do tego się jeszcze nie posunę, jestem przywiązana do obecnego wyglądu swoich ust, a Neve do granic swojej przestrzeni, które właśnie wokół dzioba są strzeżone z użyciem wszelkiej dostępnej broni!
Ale może kiedyś...

Re: Słodziaki moje
: pt lip 16, 2010 6:28 pm
autor: manianera
Pogoda nie sprzyja, pojawiają się dziwne zachowania. Nie dość, że Stefek wpadła na pomysł odzyskania dominującej pozycji w stadzie i dręczy znękanego upałem Lejuszka, to jeszcze nauczyła się ... boksować. Dzisiaj po wstawieniu miski z gerberkiem mieliśmy okazję obserwować jak dała z pięści w nos Neve, a chwilę po tym wypróbowała nowo nabytą umiejętność na Lei. Ponieważ jest opasłym grubasem, za karę została na chwilę wyjęta z klaty, by mniejsze paskudniki mogły coś podjeść zanim futrzasty odkurzacz wymiecie michę... Koszmar.
Niestety koszmarem okazała się też pańcia, której nagle zaświtało, że mogłaby chodzić w kapciach. Pisk był straszliwy i załużony - nadepnęłam Lei na koniuszek ogona

. Tragedia, serce mi stanęło, wyobraźnia podsunęła straszne obrazy, ale na szczęście okazało się, że tylko końcóweczka jest lekko zaczerwieniona...
A do tego wrednie wyjeżdżam na kilka dni nad jezioro zostawiając szczurze włości pod opieką TŻ'ta...
Re: Słodziaki moje
: pt lip 16, 2010 9:09 pm
autor: ol.
Oporność na wysokie temperatury to też cecha, która może wywindować kandydata do tronu
a może po prostu po stronie Stefanka szybciej ubywało gerbarka
(u nas sprawdza się większy talerz (niekoniecznie więcej gerberka), przy większym naczyniu pożywiający się później się spotkają nos w nos i każdy zdąży się najeść

)
Leię ucałuj delikatnie w ogonek, jutro już nie będzie pamiętać
I mam jeszcze apel do Siostrzeńca manianierowego: rośnijże tam chłopcze bez ociągania, żeby nam tu nigdy takich widoków nie zabrakło
http://img94.imageshack.us/i/i006x.jpg/ !
Re: Słodziaki moje
: pt lip 16, 2010 10:32 pm
autor: manianera
ol., większy talerzyk mi cholerka przez drzwiczki klatki nie wejdzie

(a ze względu na bajzel, który belzebuby robią przy jedzeniu wybieg odpada). Rozważam dwa podstawki.
Leia całe szczęście już nie pamięta, w ogóle z ciurami jak w kalejdoskopie - wypuściłam je na wybieg i okazuje się, że Leia gania Stefkę po całej powierzchni i dominuje. Ucieszyło mnie to, bo największy spokój i harmonia jest kiedy czarnucha na tronie

.
Z okazji upałów maludy zażywają kąpieli, dowody przedstawiam:



Niestety nie udało mi się uchwycić żadnej chwili pełnej kąpieli, ale zapewniam, że Neve i Stefan chętnie wskakują wszystkimi czterema kopytkami, Leia natomiast wody się z zasady brzydzi.
Re: Słodziaki moje
: pt lip 16, 2010 10:47 pm
autor: unipaks
manianera pisze: większy talerzyk mi cholerka przez drzwiczki klatki nie wejdzie

(a ze względu na bajzel, który belzebuby robią przy jedzeniu wybieg odpada).
Proszę , jakie państwo schludne !
O jedzeniu na wybiegach to ja coś niecoś mogę powiedzieć
Wczoraj z mężem zazdrościliśmy szczurasom możliwości posiadania basenu w domu...

Re: Słodziaki moje
: sob lip 17, 2010 7:42 am
autor: odmienna
Jako że od kilku miesięcy, tak z doskoku tylko mogłam poczytywać Forum, gdzieś mi prześlizgnęła się informacja: „ do dwóch ślicznych kapturzanek, dobije labiśka” – no i dobrze

. Tak ma być- kto to widział, żeby w domu, w którym jest miejsce dla szczurków- zabrakło go dla „laboranta”

. Z przyjemnością odnotowałam, jak Śnieżynka zaczyna szarogęsić się w klatce i sercach, ale dopiero dzisiejszy, poranny chłodek pozwolił mi cieszyć się szczegółami, z których niektóre... jak np. to: Różowej Landrynki warte:
Tak myślę, że ten wyjazd nad jezioro pozwoli Ci nie tylko wypocząć, ale i solidnie zatęsknić a potem już mniej Ci bajzel na wybiegu doskwierać będzie

Re: Słodziaki moje
: sob lip 17, 2010 10:47 pm
autor: Sysa
Szczury wodne są wszędzie

Re: Słodziaki moje
: ndz lip 18, 2010 9:12 am
autor: unipaks
Ma rację odmienna
http://yfrog.com/jxsi035j jaki nochalek, słodki taki...

I w ogóle , trzy urocze przytulaki
http://yfrog.com/2mi006xj uuuch , aż się ręce same wyciągają do słodziaczka..!

W życiu nie widziałam , żeby ktoś tak uroczo wyglądał w piżamce!

( z piżamki ?

)
Leię ucałuj jeszcze raz w ten ogonek , żeby na pewno było z nim już dobrze. Pozostałe słodziaki również niech dostaną od nas po buziaku (lub głasku)

Re: Słodziaki moje
: śr lip 21, 2010 8:16 pm
autor: Jessica
szczury wodne

Re: Słodziaki moje
: pt lip 23, 2010 10:23 am
autor: manianera
unipaks pisze:Proszę , jakie państwo schludne !
Niestety to raczej kwestia lenistwa - mycie podłogi ubabranej gerberkiem zazwyczaj przekracza moją potrzebę aktywności...
odmienna pisze:Tak myślę, że ten wyjazd nad jezioro pozwoli Ci nie tylko wypocząć, ale i solidnie zatęsknić a potem już mniej Ci bajzel na wybiegu doskwierać będzie

Dokładnie tak

!
unipaks pisze:Leię ucałuj jeszcze raz w ten ogonek , żeby na pewno było z nim już dobrze. Pozostałe słodziaki również niech dostaną od nas po buziaku (lub głasku)

Wszystko wygłaskane! A ogonek jak nowy, żadnych zmian na nim nie widać, całe szczęście więcej było paniki niż uszczerbku na zdrowiu.
Wróciłam i cierpię - niestety przyjechałam z koleżanką bakterią i nie dość, że chrypię i smarkam co 5 minut, to muszę ograniczać macanie ogonków, żeby ode mnie bakcyla nie podłapały

. Pozostaje mi kilka głasków dziennie plus obserwowanie klusek na wybiegu. Całe szczęście, że są we trzy, przynajmniej mają co robić i do oglądania więcej

.
Jeszcze z upału (dzisiaj już radosny chłodek, miśki śpią pochowane w hamaczkach):


Niestety tylko Leiutek daje się obfocić w tak przyjemnych pozycjach - Stefciu i Neviśka mają czujnik ruchu i momentalnie chowają brzucho i szkitki kiedy się zbliżam z aparatem...