Nie... jeszcze nie mam u siebie Glusia

Ale fotki będą, bo wczoraj trochę się napociliśmy z wolierą. Półeczki robił mój mąż, hamaczki i inne materiałowe atrakcje szyły
Sunia01 i
Niamey, a ja wszystko zawieszałam i klęłam siarczyście, próbując wejść do tej klatki
Uwagi:
- w klatce nie ma jeszcze poidełka, jedzonka, ściółki... no i szczurów, jak widać

to już na sam koniec przeniesiemy.
- część hamaków wisi na biurowych spinaczach bądź na drucikach, jest to tymczasowe - zabrakło haków, ale dziś dokupimy i zawiesimy to porządnie.
- starałam się wszystko zawiesić tak, by przy upadku szczur miał szansę spaść nie na sam dół, ale zostać "złapany" w coś po drodze - w najlepszym razie hamak, w najgorszym półkę/koszyk
- więcej atrakcji będzie, to na razie pierwsza wersja - powoli obkupię się w kolejne hamaki, dowieszę jeszcze może drugą rurę i inne rzeczy




Ech... widzę, że imageshack zrobił z fotkami jakieś cuda ;/ Mam nadzieję, że cokolwiek widać.