Strona 8 z 44

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 5:27 pm
autor: Kluska123
Niezła ze mnie szczurza mama... Iwan ma guza wielkości jaja, 15% szans na przeżycie przy operacji, nie ma mowy o zabiegu. dr Strugała od razu wyczuła guza, a ja ślepa krowa jestem na tyle głupia, że nie zauważyłam :( Jakim cudem? Jestem beznadziejna.
Od dzisiaj będzie dostawał leki przeciwbólowe, dostał szansę na jakiś czas, ale to nie zmieni faktu, że nie zauważyłam guza WIELKOŚCI JAJKA :( Mam cholerne wyrzuty sumienia, nowotwór złośliwy, przerzuty, a ja się nie mogłam domyśleć.

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 5:36 pm
autor: Afa1811
nie obwiniaj się, to nie Twoja wina jeśli nie było go widać gołym okiem tylko dr. musiała go wymacać. Pewnie nawet nie macałaś w tym miejscu Iwanka.. Trzymam kciuki za łysolka

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 5:46 pm
autor: Iguta87
Kluska, to nie Twoja wina, robisz co możesz, masz takie urwanie głowy z łączeniem, z dziabiącymi nicponiami, nie jesteś weterynarzem, nie obwiniaj się :-*

Trzymaj się Iwanku, jesteśmy z Tobą :-*

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 7:08 pm
autor: Kluska123
Dziękuje dziewczyny :(
Iwanowi zostały dokładnie 2 tygodnie życia... :'( Jestem załamana.

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 7:23 pm
autor: valhalla
Nie mogłaś zauważyć takiego guza, skoro był schowany gdzieś w środku. I w ogóle z macaniem guzów to jest dość problematyczne. Trudno wymagać, żeby osoba niebędąca wetem wyczuła każdy guzek u zwierzaka.

Nie obwiniaj się!

Jeśli dni Iwana są policzone, to daj mu w tych dniach wszystko, co najlepsze. Rozpieszczaj, miziaj, kochaj, tul. Wykorzystaj każdą wspólną chwilę.

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 7:29 pm
autor: Kluska123
Wszystko na raz na mnie spadło, Iwan umiera, młodziaki nie chcą sie dogadać, Lucky się jeży, gryzie młode, sierść fruwa, jestem załamana. Pięć klatek, żadnej poprawy, młode mi na złość robią chyba.
Muszę się wziąć w garść i wpakować je do transportera na noc.

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 7:45 pm
autor: aneczkaa
Iwanku, co Ty wymyśliłeś :-\ :(
Kluska dobrze wiesz, że to nie Twoja wina! Nie możesz dopuszczać do siebie myśli, że jest inaczej! Trzymaj się kochana!

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 7:50 pm
autor: MarMar
Kluska ze spokojem... nie musisz robić wszystkiego na raz. Pewnie że fajnie by było żeby chłopaki już się dogadały, ale skoro Iwanek teraz potrzebuje Cię bardziej to jeśli reszta połączy się trochę później to nic się nie stanie. I nie masz się o co obwiniać!
Ślemy dużo wirtualnego wsparcia i głasków dla łysolka i spółki (no może trochę wyróżniając Stu :D)

Re: Kluska i spółka :)

: pn wrz 12, 2011 10:50 pm
autor: unipaks
Nie zawsze udaje nam się w porę zauważyć guza, niektóre rosną w bardzo krótkim czasie i łatwo je przeoczyć, dają się wymacać już jako duże, a i to nie zawsze... :-\ Nie miej do siebie żalu, tak się po prostu zdarza...
Niech czas, jaki pozostał, będzie jak najlepszy, my kciukamy za Iwanka! :-*

Re: Kluska i spółka :)

: wt wrz 13, 2011 8:25 am
autor: mini
Kluska, trudno się z tym pogodzić.. Ale nie musisz tego robić. Ciesz się tylko, każdą chwilą jaka Ci została z Iwanem. W tej sytuacji nie można tracić czasu na negatywne emocje.. Iwan potrzebuje tych pozytywnych :)
Głaski dla golaska ukochanego :-*

Re: Kluska i spółka :)

: wt wrz 13, 2011 8:37 am
autor: Nietoperrr...
Kluska,głowa do góry.Łączenie może poczekać.Teraz daj mu całą siebie i końcówkę jego życia niech ma najcudowniejszą dzięki Tobie.

Re: Kluska i spółka :)

: czw wrz 15, 2011 11:10 am
autor: Kluska123
Dziękuję Wam, jesteście cudowni :-* :(
Iwan z dnia na dzień puchnie, ale jest dzielny, chodzi po klatce, teraz już sam pije i je, trzyma się chłopaczek. Śpi bardzo dużo, ale ma chęć do życia i walczy zawzięcie z rakiem.

Re: Kluska i spółka :)

: czw wrz 15, 2011 11:16 am
autor: valhalla
Wymiziaj łysola ode mnie, niech sobie radzi jak najdłużej!

Re: Kluska i spółka :)

: czw wrz 15, 2011 6:12 pm
autor: Afa1811
Wymiziaj Iwanka ode mnie, trzymam za niego kciuki!

Re: Kluska i spółka :)

: pt wrz 16, 2011 9:20 am
autor: Kluska123
Iwanek wymiziany, dzielny walczy caly czas, oślepł już całkowicie, ale jak tylko usłyszy mój głos resztkami sił wyskakuje z klatki :'( Karmimy go, dajemy mu pić, wszystko niby dobrze, a guz się rozrasta i rozrasta, momentami nie potrafię na niego patrzeć, tak mi go szkoda, nie chcę się z nim żegnać... :(

Reszta ogonów ma się dobrze, Szymek w następnym tygodniu ma kastrację, Lucky dalej gwałci ogony, co powoduje agresję w stosunku do niego, mam nadzieję, że mu to minie. Przedszkolaki z Poznania są spokojniejsze, miziaki kochane, Stuart czasem łapie zębami, ale na wybiegu są niczym maskotki :) Wczoraj było obcinanie pazurków, tak się chłopaki wyrywały i darły, ale jak trzeba to trzeba :D