Strona 8 z 42
Re: Moje zwierzątka
: śr paź 26, 2011 1:00 pm
autor: madziastan
Jak się obudzi, otworzę klatkę i pozwiedza stół, wczoraj ledwo wyszedł z klatki i wracał i tak dalej

Wiem że nie wkłada się palców przez pręty... moje panny nie gryzą moje palce, zapamiętały to sobie

nawet jak jogurt na palcu niosę to liżą

Teraz Robin cały czas śpi, zauważyłam że jest aktywny wieczorem

Re: Moje zwierzątka
: pt paź 28, 2011 4:57 pm
autor: madziastan
Od rana byłam na uczelni na zajęciach. Mój chłopak opowiadał jak siedział przy komputerze, Mamusia (o dziwo) sama otworzyła drzwiczki od klatki, szybko podbiegła do klatki w którym znajdował się Robin, złapała za pręty klatki i mój chłopak usłyszał niepokojący hałas, zobaczył jak Robin zębami trzyma łapkę Mamusi, ona nie mogła oderwać od niego, chłopak ciapnął palcami w nosek Robina by upuścił Mamusię. Na szczęście nie było krwi, Mamusi bolała łapka, ciągle ją oblizywała a chłopak sprawiał żeby ból był mniejszy, przyłożył wilgotną zimną watę na łapkę.
Wstrząsnęła mnie ta wiadomość od chłopaka.... jak mógł tak jej zrobić?
Re: Moje zwierzątka
: pt paź 28, 2011 5:30 pm
autor: unipaks
To nic dziwnego u szczurków, które nie tworzą zgranego stadka, choć na nas może robić okropne wrażenie... No w końcu ktoś mu się pchał bez zaproszenia do jego domu!
Drzwiczki klatki trzeba będzie odtąd dodatkowo zabezpieczać, jeśli z mamusi taka spryciara i potrafi je sobie otworzyć
Oby szybko Robin się przekonał i do ludzi, i do szczurków

Cierpliwości i wytrwałości życzę

Re: Moje zwierzątka
: pt paź 28, 2011 6:43 pm
autor: krwiopij
Tak samo, jak jemu Sokrates zrobił - tylko na szczęście dużo słabiej. :> Wiele szczurów naprawdę mocno w takiej sytuacji ukąsić potrafi, więc jeśli Robin nie ugryzł Mamusi do krwi (a sama zobacz, jaka maleńka i delikatna jest szczurza łapka!), to raczej dowód, że łagodny szczur z niego.

Wykastrowany brat Robina został sam i bardzo sympatyczny wacik się z niego zrobił, więc naprawdę myślę, że i Robin kochanym kotletem się zrobi. Jak tam ranka na jego pupie? Zmniejsza się? Pokryła się strupem? Już jutro będę w Łodzi, więc gdybyście jakiejkolwiek pomocy potrzebowali - piszcie, przyjadę.

Re: Moje zwierzątka
: sob paź 29, 2011 7:09 pm
autor: madziastan
Jestem przy dobrej myśli

Dzięki że mnie wspieracie, będę do końca starać się aby stał się miłym brykającym za pannami kotlecikiem

Nie będę słuchać innych tego typu : "Oddaj szczura, ma zepsutą psychikę przez to że wycierpiał na widok umierających braci"
Dałam mu kostkę wapienną na ząbki

bo moje panny z tego nie korzystają. Teraz zaraz podam jabłuszko, ciekawe czy polubi?

Re: Moje zwierzątka
: sob paź 29, 2011 7:26 pm
autor: krwiopij
U mnie jabłuszko wcinał aż miło. Wszystkie moje gryzonie lubią.

Na razie słyszę, że chyba wszyscy chłopcy małymi kroczkami robią postępy, więc przecież Robin nie będzie gorszy... Przekaż mu, może weźmie sobie do serca.

Re: Moje zwierzątka
: sob paź 29, 2011 7:45 pm
autor: madziastan
Uwielbia wlasnie jabłuszko

Przekażę, panny pobiegały po sofie, a on ciekawy gapił na panny i tak bardzo chce wyjść ale odwagi nie ma

Re: Moje zwierzątka
: wt lis 01, 2011 9:13 pm
autor: madziastan
Łączenie w wannie przebiegło bardzo pomyślnie. Nawzajem się obwąchiwali i po upływie 15 minut dziewczynki się znudziły i zaczęli skakać z wanny. Wtedy przeniosłam ich na łóżko, nie było żadnych bójek, normalka jak stadko. Po zmianie wnętrza w klatce włożyłam hamak Robina i dziewczyn. Robin od razu wpakował się na hamak należący do Mamusi i Córeczki. Mamusia była bardzo zdenerwowana, pchała go i "rozmawiała". Robin za nic nie chciał wyjść z hamaka, a panny nie chciały jego duży hamak. Więc wyjęłam Robina i wsadziłam na jego miejsce w hamaku. Dziewczynki nie chciały wejść do swojego domku bo był zapach Robina, co zmieniłam polar w środku. Ogólnie to Robin po całej klatce chodzi, i stara przypodobać sobie pannom. Okazało się że Córeczki spodobał się Robin, co starała go poderwać. Na początku była bardzo nieśmiała, Robin chciał podejść do niej tyłem a ona migiem kopnęła w jego pysk i tak dalej. Po upływie czasu dała mu się

Widocznie się kochają, często bywa u niego z boku. Mamusia olewa jego zaloty, jakoś nie jest przekonana do niego, często pcha go jak tylko wystawi łepek do jej domku.
Re: Moje zwierzątka
: wt lis 01, 2011 9:22 pm
autor: madziastan
Re: Moje zwierzątka
: wt lis 01, 2011 9:42 pm
autor: krwiopij
Toż to jakaś szczurza pornografia!

Kciuków nie przestaję trzymać, bo w pierwszych dniach zawsze mogą zdarzyć się jakieś nieporozumienia, ale świetnie się złożyło, że Córeczka tak pozytywnie na Robina zareagowała, to naprawdę ułatwia łączenie.

Teraz tylko Mamusię musi watek do siebie przekonać. A jak tam jego pupka? Dajesz radę przemywać rankę?
Re: Moje zwierzątka
: wt lis 01, 2011 10:25 pm
autor: Nakasha
Rujka bardzo pomaga w łączeniu.

Kciukam, aby szybko się zaprzyjaźnili i aby nie było między nimi bójek!

Re: Moje zwierzątka
: czw lis 03, 2011 4:18 pm
autor: madziastan
Nie spodziewałam się że łączenie przebiegnie bardzo łatwo. Od wczoraj/przedwczoraj(?) Mamusia śpi z Robinem na hamaku

Re: Moje zwierzątka
: czw lis 03, 2011 7:24 pm
autor: krwiopij
Gratulacje!

Ja mówiłam, że to świetny, łagodny wacik jest.

Już teraz dużo szczęśliwszy jest z koleżankami, a mam nadzieję, że niedługo całkiem się oswoi i zaprzyjaźni z Tobą.

Re: Moje zwierzątka
: pt lis 04, 2011 7:40 am
autor: madziastan
Dzisiaj Mamusia iskała Robina

Pocieszne zabawy

Zastanawiam się co takiego jest, jak wkładam dłoń na półkę Robin przychodzi, pierw lekko skubnie, a potem coraz mocniej i wolałam cofnąć rękę bo lekko zabolało. A poza klatką jest takim miłym kotlecikiem że gryzienie nie mu w głowie.
Re: Moje zwierzątka
: pt lis 04, 2011 10:29 am
autor: krwiopij
Na moje oko - próbuje Cię wypędzić ze "swojego" mieszkania. :> Ja w takiej sytuacji delikatnie odpychałam szczura od mojej ręki (żeby się głupek nie uczył, że gryzienie działa) i dopiero spokojnie zabierałam dłoń. Jeden czy dwóch chłopaków czasem mnie tak podszczypywało, może właśnie Robin, nie pamiętam.

W każdym razie gdyby chciał naprawdę ugryźć, to z całą pewnością umie zrobić to lepiej - ale nie chce.
