Strona 8 z 50
Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 2:04 pm
autor: saszenka
Nie, tylko tradycyjne kolczyki. A że dyndają to i zainteresowanie wzbudzają - moje panny interesują się głównie kokardkami przy bieliźnie i biżuterią

Bawią się jak koty - łapkami bujają kolczyki

Czasem chcą do pyszczków pakować, ale na tyle delikatnie że mogę jeszcze przegonić towarzystwo. I tak największą radochą jest wjazd pod koszulkę i do nogawki!
Przy podgryzaniu kolczyków czy tuneli, bałabym się niespodziewanego i możliwe niezamierzonego dziaba w ucho - to musi niesamowicie boleć! Dobra... przekłuwanie też bolało

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 2:13 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:....I tak największą radochą jest wjazd pod koszulkę i do nogawki!...
O tak

Tylko nie dla mnie niestety, zwłaszcza, kiedy jakiś gnojek chce sobie wejść po tylnej stronie nóg lub po plecach - przód jakoś tak nie boli

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 2:21 pm
autor: saszenka
A moje się boją pionowo po ciele się wspinać. Po ręku też nie pójdą, chyba że będzie niemal poziomo wyciągnięta. Włażą skubane jak leżę, nie tyle że boli ile łaskoczą tymi wąchalami przepotwornie. Czasem czasem po plecach pójdą, ale tylko jak mam taki ciuch że można się pazurem zaczepić. A jak dekolt zasłonię przed nimi, to łapkami i ząbkami ciągną, żeby się dostać - najczęściej jak im porządkuję klatkę

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 2:26 pm
autor: BlackRat
Nom też tak nauczyłam po bluzką siedzieć, że teraz ciągle każdemu w dekolt zaglądają, włażą pod bluzki, spodnie a nawet głębiej

Kofi raz się czegoś wystraszyła to mi w miseczkę od stanika wlazła

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 2:33 pm
autor: saszenka
Ja nie uczyłam... Nie wsadzałam pod bluzę celem przyzwyczajenia, nie nosiłam w kieszeniach ani nic. Same wlazły i się paskudom spodobało! Jestem po prostu jedną z ich atrakcji i zabawek, przewagę nad innymi mam jednak taką, że to ja daję amciu, więc trzeba się czasem dać wymiziać

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 5:41 pm
autor: Bratka.a10
Hahah moje też lubią pod bluzkami przesiadywać. Z kolei jedna uwielbia przebywać w moich włosach (co nie jest dla mnie korzystne kiedy mam bluzkę na ramiączka

)... Uwielbiają się też po nogach wspinać
Wymiziaj swoje stadko

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 5:56 pm
autor: BlackRat
Wymiziane
Ja mam włosy do pasa, a właściwie niżej nawet, i też mi w nich maluchy przebierają

A Dusti uwielbia siedzieć pod kucykiem/warkoczem
Wisienka natomiast wiła sobie gniazdko zawsze w moich włosach

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 6:01 pm
autor: saszenka
Mam podobnie długie, więc szczurasy mają ogrom radochy

A już ulubioną zabawą jest ciąganie mnie za włosy przez klatkę, wystarczy na moment się zbliżyć

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 6:09 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:....A już ulubioną zabawą jest ciąganie mnie za włosy przez klatkę, wystarczy na moment się zbliżyć

Oj,
Saszenka, widzę, że coraz więcej mamy wsólnego

U mnie też lepiej nie zbliżać się z włosami do klatki... a przed chwilą wciągały mi bluzkę, jak próbowałam wyjąć Kane by oczko zakroplić.
Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 6:46 pm
autor: saszenka
No to Ci powiem, że bluzka to pikuś

spodnie też wciągają
A najlepiej jak się wszystkie trzy zawezmą - nie pozwolą odejść skubane
A przed chwilą kradziejka Greta wyciągnęła od mamy z kieszeni złotówkę i uciekała z nią po całym łóżku. Nie mogłam jej w ogóle złapać! Wcale jej tego nie uczyłam, ale dobrze, niech się dziecko uczy zarabiać na życie - jutro idziemy w miasto

Re: Black'owe dzieciaczki...
: pt sie 03, 2012 6:57 pm
autor: saszenka
A w ogóle jak z oczkiem? Wnioskuję, że coraz lepiej :]
Re: Black'owe dzieciaczki...
: sob sie 04, 2012 9:00 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:...A przed chwilą kradziejka Greta wyciągnęła od mamy z kieszeni złotówkę i uciekała z nią po całym łóżku....
Buahaha

Mnie Wisienka zabrała kiedyś.....zasmarkaną chusteczkę do nosa

no wyrwała mi ją po prostu z ręki

fuj, musiałam ganiać po całym domu, podobnie raz było z wacikiem nasączonym spirytusem...
Oczko coraz lepiej, mamusia była od wczoraj w pracy, więc dziś "babcia" zakraplała oczko, ale moja Królewna już się chyba przyzwyczaiła, bo dała zakroplić bez problemu

Pewnie będzie mała wyrwa w powiece, ale ładnie się goi. Jutro zrobię świeże zdjęcia

Re: Black'owe dzieciaczki...
: sob sie 04, 2012 9:13 pm
autor: saszenka
Oj tam, ważne że oczko zdrowe a scuras dzielny, mała sznytka tylko doda uroku łobuziakowi

Zdjęcia koniecznie!!!
Chusteczki, czyste, brudne, jakie bądź, wszystko się scurowi nada

Ale, że pieniądz ukradnie... oczywiście nie odzyskałyśmy go, bo skubana wolała rzucić za łóżko niż oddać...

Re: Black'owe dzieciaczki...
: sob sie 04, 2012 9:21 pm
autor: BlackRat
Może na coś zbiera

Re: Black'owe dzieciaczki...
: sob sie 04, 2012 9:25 pm
autor: saszenka
Żałuję bardzo, że nie zdążyłam zrobić foty...
