Strona 8 z 48
Re: Tańcząca z haszczurami
: czw paź 18, 2012 12:29 pm
autor: dorloc
Wiem, ale ponoć niektóre są bardziej kulturalne i sikają, gdzie trzeba. Miałam nadzieję, że tym razem dobrze trafię

Moje poprzednie też lały, gdzie popadnie, nawet z najwyższego poziomu na sam dół leciało, albo obijało się o pręty i pryskało na ścianę... Ale pod koniec życia, zauważyłam, że Fryta przynajmniej wychodzi z legowiska i sika, oczywiście pod siebie, ale już nie do leżadła... No, ale niedługo potem odeszła

Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 1:58 pm
autor: dorloc
Kurczę, zaczynam się bać, czy sobie Tocha z Głodzią czego nie zrobią. Znów był dzisiaj pisk niesamowity, a raczej nie pisk, tylko taki wnerwiony krzyk, chyba Trish. Boję się, że jak ją Tośka wkurzy kiedyś na amen, to może się źle skończyć. A Tośka jest uparta... Czasem to się boję je same zostawiać, jak wychodzę... Mam nadzieję, że im to przejdzie.
Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 2:28 pm
autor: wiewi
nie powinny sobie dużej krzywdy zrobić, ustalają hierarchię w stadzie pewnie

Widzisz Sadełko ("ten" tymczas) też się tak drze w klatce, na początku lecieliśmy myśląc, że Pimpusia trzeba ratować, a to Sadełko tak skrzeczał rozpaczliwie głośno, bo.... go Pimpuś iskał...
Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 2:32 pm
autor: saszenka
Ale krzyczą podczas bójek? U mnie też wrzaski niesamowite i mrożące krew w żyłach, ale okazało się, że część z nich wydaje Gandzia tylko po to, aby odstraszyć zbliżającego się do niej szczura i do aż tak niesamowitych bijatyk w ogóle nie dochodzi. Poobserwuj, co dokładnie się dzieje, z jakiego powodu i wtedy ewentualnie podejmuj jakieś kroki

Dwumiesięczne bambocle nie powinny raczej zionąć nienawiścią do siebie, pewnie jest tyle krzyku co zabawy

Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 2:49 pm
autor: dorloc
N o właśnie nie wiem, bo jakoś nigdy nie przyfilowałam, tylko dolatywałam już po fakcie. Ale dzisiaj ten krzyk mnie ździebko zmroził. Normalnie niby śpią razem (nie zawsze, ale często) i podczas wybiegu, czy jedzenia też nic się nie dzieje. Ale w sumie, to Trish trzyma się jednak bardziej z boku, a Tocha pewnie ciągle ją zaczepia i ta się wkurza. Może ten wrzask dzisiaj, to była po prostu szczurza wiązanka łaciną ?? Nie wiem, ale brrr
Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 2:58 pm
autor: saszenka
U nas odkąd jest Gaba, szczury drą się niemożebnie. Ale po pierwszej panice, przyszło mi po prostu to zaakceptować - widać mówią innymi ultra językami i dlatego musiały część dialogów przenieść na nasze dźwięki

Spróbuj zająć jakiś pkt obserwacyjny, nie za blisko klatki, bo wiadomo, że pod czujnym okiem inaczej się zachowują

Z czasem zaczniesz odróżniać krzyk, który oznacza "ten hamaczek jest za mały na nas dwie", "marchewka należy do mnie", "odejdź", "oddaj", "idź stąd", "za mocno iskasz", "ała boli", "no weź przestań" czy "aaaaa, mordują!"

Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 3:16 pm
autor: dorloc
Za mocno iskasz już rozpoznaję, bo to często słychać, jak się Tośka z Taszą kotłują. Przeważnie Tasza tak piszczy. A te dźwięki, co teraz, to od paru dni są. I albo Tocha chce objąć tron, albo Trish ma już jej dość i wrzeszczy : w.....j ! A jak podejdę do klatki, to obie jakby się nic nie stało gapią się na mnie tymi oczami...
Teraz im przecierałam półki i wyjęłam michy do przemycia, a ja mam te metalowe, które się zawiesza na takich oręczach, żeby się po klatce nie walały. No i chciałam im włożyć czyste i pełne papu, a Tasza z Tośka wlazły mi w tę obręcz i się tak na mnie gapiły... Musiałam im tę michę na łebki wsadzić, bo wyjść nie chciały, tylko se stały oparte, jak dwie Julie na balkonie...
Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 3:19 pm
autor: saszenka
dorloc pisze: tylko se stały oparte, jak dwie Julie na balkonie...
"Ja nie chcę wejść, ani wyjść, chcę popatrzeć jak stoisz i trzymasz drzwi"

Skąd ja to znam...

Re: Tańcząca z haszczurami
: pt paź 19, 2012 3:23 pm
autor: dorloc
Oj, nie wyjść to one od razu chcą, jak tylko podejdę, to już wiszą i szukają szpary, przez którą można czmychnąć.
A zapomniałam napisać, że teraz, jak im wycierałam dól, to Tośka zaczęła mi latać za ręką i zaczepiać. To ją przewaliłam na plery, ona się wtedy zwija w kołyskę i chwyta mnie łapkami za palce i się bawi, albo iska. Moje słodkie maleństwo. Moje małe bubu. To jej takie przyjemne. No ale zaraz przyleciała zazdrosna Tasza (o Tośkę, nie o mnie) i zaczęła zaczepiać Tosię i iskanie się skończyło, bo zaczęły się przewalać. A tak mi było dobrze, prawie pulsowałam

Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 2:24 pm
autor: ami_k
Dziewczynki są prześliczne.
A Trish to siostra mojej Łatki, więc często tu zaglądam, żeby się dowiedzieć co u niej słychać.
Bardzo proszę wymiziać ode mnie wszystkie trzy panienki.

Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 2:34 pm
autor: saszenka
ami_k pisze:A Trish to siostra mojej Łatki
A co u Was słychać? Jak się Łatka sprawuje?

Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 3:01 pm
autor: ami_k
saszenka pisze:ami_k pisze:A Trish to siostra mojej Łatki
A co u Was słychać? Jak się Łatka sprawuje?

U nas wszystko w porządku. Dziewczyny żyją ze sobą w zgodzie. Łatka rośnie jak na drożdzach

Na wybiegu lubi się chować w rózne zakamarki - za tapczanem, za szafą, ale w końcu wychodzi do mnie. Czasem nawet zasypia u mnie na kolanach
Założyłam niedawno wątek o moich szczurkach, zapraszam do czytania i ogladania.
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 5:04 pm
autor: dorloc
Dzięki, wymiziam na pewno, aczkolwiek pewnie z oporami...
Właśnie przyłapałam tego zbója, Tośkę, jak obgryzała kuwetę ze żwirkiem

Ja jej chyba kaganiec na tą mordkę założę i będę ściągać tylko na karmienie. Podejrzewam, że to właśnie ona stoi za resztą zniszczeń w klatce. Babol jeden...
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 5:06 pm
autor: handzia600
ale to jest normalne

ja mam półkę plastikową dookoła poobgryzaną xD
Re: Tańcząca z haszczurami
: sob paź 20, 2012 5:13 pm
autor: saszenka
Hahahaha, u mnie Greta robi ażurek w kuwetce, hmm, no nie ma gazety, to coś musi w kibelku robić

Poza tym zabrała się za demolowanie innych rzeczy i chyba z zemsty na Gandzi nocą, niestety nie cichaczem, rozgryza jej koszyk-kryjówkę

W każdym stadzie musi być szczur-demolka
