Zaczynałam od wyposażenia: 2 sputniki [jeden na ziemi], kuwetka [na ziemi], 1 tunel i 1 potrójny hamak - nie było tak źle. Obecnie doszły jeszcze 2 "półkohamaki" [takie wielkie, zamiast półek], domek i hamaczek pojedynczy - klatka wygląda jakby drugie tyle by wlazło
Ogony w liczbie mnogiej
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Ogony w liczbie mnogiej
W związku z jutrem przemeblowałam dziewczynom klatkę i odkryłam, że mam Czarodziejską Klatkę - im więcej hamaków/tuneli wieszam tym bardziej pusta klatka się wydaje... Czy ktoś umie to wyjaśnić
Zaczynałam od wyposażenia: 2 sputniki [jeden na ziemi], kuwetka [na ziemi], 1 tunel i 1 potrójny hamak - nie było tak źle. Obecnie doszły jeszcze 2 "półkohamaki" [takie wielkie, zamiast półek], domek i hamaczek pojedynczy - klatka wygląda jakby drugie tyle by wlazło
Zaczynałam od wyposażenia: 2 sputniki [jeden na ziemi], kuwetka [na ziemi], 1 tunel i 1 potrójny hamak - nie było tak źle. Obecnie doszły jeszcze 2 "półkohamaki" [takie wielkie, zamiast półek], domek i hamaczek pojedynczy - klatka wygląda jakby drugie tyle by wlazło
- dominiszka
- Posty: 358
- Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Specjalnie odnalazłam zdjęcia "porównanie klatek"
I wtedy to miałaś pusto
a zawsze jak dochodzą półko-hamaki (jak u mnie) to jest taka myśl: "a może by coś jeszcze pomiędzy nimi...? nad nimi...? a może pod nimi...?". Dzisiaj ma przyjść klatka olbrzym, obawiam się, że moje 2 komplety hamaków to będzie o wiele za mało
mogłam jednak wziąć drugi sputnik 
A ja czekam na relacje z pierwszego dnia z Nietoperkiem ^^
a zawsze jak dochodzą półko-hamaki (jak u mnie) to jest taka myśl: "a może by coś jeszcze pomiędzy nimi...? nad nimi...? a może pod nimi...?". Dzisiaj ma przyjść klatka olbrzym, obawiam się, że moje 2 komplety hamaków to będzie o wiele za mało
A ja czekam na relacje z pierwszego dnia z Nietoperkiem ^^
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Największe Uszy W Stadzie już u mnie
. Nietoper składa się z uszu, uszu, uszu i małego dodatku reszty szczura
. O dziwo kolor jest zupełnie inny niż u Hany, a uszy 3 razy większe niż u Ani
. A już się bałam, że szczury będą mi się mylić
.
Dziewczyny zostały zapoznane ze sobą na łóżku - początki były zdumiewająco dobre, później zaczęło się trochę ustawiania [bez jakichkolwiek gryzów, tylko dużo skrzeków i przepychanek]. Obecnie cała Trójca kisi się w pudle... Znaczy się Nietoper udaje, że jej nie ma, a Ania i Hana robią za piłki pingpongowe próbując zwiać
. Momentami tylko przypomina się agresywniejszej Hanie, że gdzieś obok jest nowy szczur, sprawdza się powiedzenie, że bety są większymi agresorami
.
Paula twierdziła, że ogólnie całość wygląda obiecująco i przy odrobinie szczęścia dziewczyny szybciuteńko się zaprzyjaźnią
.
Ps. Ale żebyście widzieli TE USZY
. Zdjęcia tego rozmiaru nie oddają 
Dziewczyny zostały zapoznane ze sobą na łóżku - początki były zdumiewająco dobre, później zaczęło się trochę ustawiania [bez jakichkolwiek gryzów, tylko dużo skrzeków i przepychanek]. Obecnie cała Trójca kisi się w pudle... Znaczy się Nietoper udaje, że jej nie ma, a Ania i Hana robią za piłki pingpongowe próbując zwiać
Paula twierdziła, że ogólnie całość wygląda obiecująco i przy odrobinie szczęścia dziewczyny szybciuteńko się zaprzyjaźnią
Ps. Ale żebyście widzieli TE USZY
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Ponieważ dziewczyny w kartonie zaczęły się kompletnie ignorować i wzięły za wygryzanie drogi na wolność postanowiłam przełożyć je do klatki. Niestety, był to moment, kiedy Hanie odbiło - biedna Nietoper zaliczyła kilka małych dziabów [tylko 1 na tyle "mocny", żeby w ogóle się krew pokazała, na większości to tylko wyrwane futerko]
.
Czemu, głupia, "udekorowałam" klatkę znanymi przecież dziewczynom hamakami? Obecnie mają zabrane wszystko po za 1 miską z wodą [jedzenie rozsypałam po ściółce], klatka jest przykryta materiałem i panuje względny spokój. Tzn. biedna Nietoper znowu wciśnięta w kąt i boi się ruszać, ale Hana ją ignoruje - wciąganie materiału do klatki jest ciekawsze.
W własnej dużej klatce wylądują dopiero jak zobaczę oznaki przyjaźni.... Za to jeśli znowu dojdzie do jakiejkolwiek potyczki to dziewczyny wracają do siebie i najpierw powymieniamy trochę ściółki.
Czemu, głupia, "udekorowałam" klatkę znanymi przecież dziewczynom hamakami? Obecnie mają zabrane wszystko po za 1 miską z wodą [jedzenie rozsypałam po ściółce], klatka jest przykryta materiałem i panuje względny spokój. Tzn. biedna Nietoper znowu wciśnięta w kąt i boi się ruszać, ale Hana ją ignoruje - wciąganie materiału do klatki jest ciekawsze.
W własnej dużej klatce wylądują dopiero jak zobaczę oznaki przyjaźni.... Za to jeśli znowu dojdzie do jakiejkolwiek potyczki to dziewczyny wracają do siebie i najpierw powymieniamy trochę ściółki.
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Odmeldowuję się ponownie - w beczce smrodu sytuacja powoli się uspokaja...
Nietoper zlazła z prętów i już nie ucieka pod sam sufit. Ba, nawet zaczyna szwendać się po klatce za jedzeniem/wodą. Hana I Ania wariują z nudów - próbują wciągnąć cały materiał do środka, latając przy tym po kratach. Na razie najwięcej skrzeknieć jest, jak któraś z dziewczyn zeskoczy Nitoperce prosto na łeb [wcale się jej nie dziwię! Sama bym skrzeczała na jej miejscu!].
Po za tym Ania czasami przypomina sobie o "tej trzeciej" i próbuje ją obwąchać... Nietoper skrzeczy na sam widok Aninego nosa, ale powolutku-powolutku co raz mniej [zwłaszcza, że Ania szuka teraz kontaktów "nos w nos", widać stwierdziła że dość już NIetoperkę zdominowała]. Przyznam po cichu, że Nietoper też obwąchuje dziewczyny jak nie patrzą [np. znajdzie się obok niej czyiś ogon]
. To dobrze, bo wcześniej była tak bidulka zdenerwowana, że odstawiała ping-ponga jak dotknęło ją cokolwiek, nawet ogon
.
Trzymajcie kciuki dalej. żeby już nie było takiego pogorszenia nagłego jak wcześniej.
Ps. Czy tylko ja przeżywam łączenie jak mrówka okres? I mam wyrzuty sumienia za każde, nawet najmniejsze zadrapanie jakie ma Nietoper
...
Nietoper zlazła z prętów i już nie ucieka pod sam sufit. Ba, nawet zaczyna szwendać się po klatce za jedzeniem/wodą. Hana I Ania wariują z nudów - próbują wciągnąć cały materiał do środka, latając przy tym po kratach. Na razie najwięcej skrzeknieć jest, jak któraś z dziewczyn zeskoczy Nitoperce prosto na łeb [wcale się jej nie dziwię! Sama bym skrzeczała na jej miejscu!].
Po za tym Ania czasami przypomina sobie o "tej trzeciej" i próbuje ją obwąchać... Nietoper skrzeczy na sam widok Aninego nosa, ale powolutku-powolutku co raz mniej [zwłaszcza, że Ania szuka teraz kontaktów "nos w nos", widać stwierdziła że dość już NIetoperkę zdominowała]. Przyznam po cichu, że Nietoper też obwąchuje dziewczyny jak nie patrzą [np. znajdzie się obok niej czyiś ogon]
Trzymajcie kciuki dalej. żeby już nie było takiego pogorszenia nagłego jak wcześniej.
Ps. Czy tylko ja przeżywam łączenie jak mrówka okres? I mam wyrzuty sumienia za każde, nawet najmniejsze zadrapanie jakie ma Nietoper
- dominiszka
- Posty: 358
- Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Aaaa wszystko przeczytałam. Też mnie to czeka i zorientowałam się, że nie mam żadnej klatki jako drugiej... Nie licząc klatki/transportera ;x więc będę tak jak Ty, od razu na hardcora. Myślę jeszcze nad zawiezieniem całej trójki nad plażę, co by było głośno, przewiewnie a oni w trójkę w transporterze... 
I nie martw się, każdy tak samo panikuje... Ja wczoraj szukałam całodobowego weta, bo zauważyłam duży strup na Abi, to zwykła "poszczepionkowa" martwica...
I w sumie Nietoper musi być jeszcze większą panikarą jak się drze jak tylko się do niej podejdzie...
I nie martw się, każdy tak samo panikuje... Ja wczoraj szukałam całodobowego weta, bo zauważyłam duży strup na Abi, to zwykła "poszczepionkowa" martwica...
I w sumie Nietoper musi być jeszcze większą panikarą jak się drze jak tylko się do niej podejdzie...
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Ależ ja mam 2 klatkę! To właśnie w niej od początku siedzą dziewczyny... Skoro Hana tak zareagowała na same znajome hamaki wolę nie myśleć co zostałoby z Nietoper jakby ją w dużej klatce ta paskuda dorwała
.W tej chwili Hana raz na czas przypomina sobie o Nietoper i próbuje ją wyobracać
... Na szczęście gruby zadek Hany udaremnia te niecne zagrywki - Nietoper robi szybki ping-pong po klatce, a Hana w połowie orientuje się, że jest 3 okrążenia do tyłu i rezygnuje
.
Swoją drogą jeśli poczekasz parę dni [aż dziewczyny wylądują w dużej klatce] to mogę ci tą "małą" pożyczyć na łączenie
.
Miałam też krótki sam-na sam z Nietoper po za klatką [przede wszystkim chciałam sprawdzić czy na 100% nie ma żadnego poważnego dziaba]. Zastanawiam się czy mała zostanie takim miziakiem czy może to wycieńczenie z nerwów.... W każdym razie znalazła sobie miejscówkę na... cycku
. Miękko, wygodnie, cieplutko - żyć nie umierać. Rozłożyła się, oczka zmrużyła i zaczęła ZGRZYTAĆ. Jeszcze w życiu nie słyszałam tak głośno zgrzytającego [z zadowolenia] szczura!
Swoją drogą jeśli poczekasz parę dni [aż dziewczyny wylądują w dużej klatce] to mogę ci tą "małą" pożyczyć na łączenie
Miałam też krótki sam-na sam z Nietoper po za klatką [przede wszystkim chciałam sprawdzić czy na 100% nie ma żadnego poważnego dziaba]. Zastanawiam się czy mała zostanie takim miziakiem czy może to wycieńczenie z nerwów.... W każdym razie znalazła sobie miejscówkę na... cycku
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Zapomniałam napisać - transportera bym nie pominęła, gdyby nie fakt, że... Nietoper jest za mała. To koci transporter, z kratką.
A tak zabrałabym dziewczyny do weta [ważenie, w końcu byłby pretekst do ważenia!], tylko nie mam w czym
.
A tak zabrałabym dziewczyny do weta [ważenie, w końcu byłby pretekst do ważenia!], tylko nie mam w czym
- dominiszka
- Posty: 358
- Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Tzn. ja wiem, że Ty masz drugą klatkę i bardzo dobrze! To ja jestem gapa, że zapomniałam o czymś takim 
Ale ja się bardzo dobrze nastawiam, bo pierwsze łączenie mam mieć u Paulin w domu...
najwyżej Abi posiedzi w klateczce-transporterze, myślę, że będzie wolała stać się aniołkiem niż tam siedzieć 
To może zrobimy deal, spotkamy się to będę mogła Ci oddać mini-klateczkę jako transporter, bo ja mam mieć ten z trixie... Jak mi przyślą wersję bez pękniętej szybki
Co do gryzienia - też masz wrażenie, jakby bolały Cię zęby jak tego słuchasz?
Uwielbiam to <3
A przed Tobą dłuuuga noc, co?
Ale ja się bardzo dobrze nastawiam, bo pierwsze łączenie mam mieć u Paulin w domu...
To może zrobimy deal, spotkamy się to będę mogła Ci oddać mini-klateczkę jako transporter, bo ja mam mieć ten z trixie... Jak mi przyślą wersję bez pękniętej szybki
Co do gryzienia - też masz wrażenie, jakby bolały Cię zęby jak tego słuchasz?
A przed Tobą dłuuuga noc, co?
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Domiszka nie obraź się, ale wolę się na stałe 2 klatki nie pozbywać - tak, na wszelki wypadek
. Za to pożyczyć mogę bez problemu
.
Łączenie szło co raz lepiej... Nietoper przykleiła się do Hany [syndrom Sztokholmski?]... Aż Luby wrócił z pracy i zechciał maleńką obejrzeć. Wyjęłam tą kruszynę z klatki, a ona myk-myk i już się zadekowała w dekolcie, ziewnęła 2 razy i śpi. Tak słodko śpi, że nie mam serca jej przeszkadzać i odkładać do klatki. Normalnie wyszło z niej małe dziecko - przytulić się do cyca [nie ważne, że większego od całej Nietoper] i spać
. Tylko dobiegające od czasu do czasu pozgrzytywania szczęścia upewniają mnie, że ten szczur jest ciągle żywy - tak mocno zasnęła
.
Ps. Czy wy wiecie, że... Luby jeszcze godzinę temu był pewien, że postanowiłam zaadoptować PRAWDZIWEGO nietoperza
?
Łączenie szło co raz lepiej... Nietoper przykleiła się do Hany [syndrom Sztokholmski?]... Aż Luby wrócił z pracy i zechciał maleńką obejrzeć. Wyjęłam tą kruszynę z klatki, a ona myk-myk i już się zadekowała w dekolcie, ziewnęła 2 razy i śpi. Tak słodko śpi, że nie mam serca jej przeszkadzać i odkładać do klatki. Normalnie wyszło z niej małe dziecko - przytulić się do cyca [nie ważne, że większego od całej Nietoper] i spać
Ps. Czy wy wiecie, że... Luby jeszcze godzinę temu był pewien, że postanowiłam zaadoptować PRAWDZIWEGO nietoperza
- dominiszka
- Posty: 358
- Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Ale to ja Ci chciałam oddać jako... No, transporter, na zachę
Twojej klatki nie chcę na zachę
a nawet mam nadzieję, że nie będę musiała w ogóle myśleć o jej pożyczaniu
Jeju. Trafiła Ci się panienka-miziak... Aww
Czyżby nie trzeba było już brać miziastego-kastracika? 
Ej... Ale prawdziwe nietoperze są trochę straszne
a Nietoperek... Po opisie wnioskuję, że jest słodyczą w czystej postaci
zresztą, była taka już na zdjęciach za malucha ^^
Jeju. Trafiła Ci się panienka-miziak... Aww
Ej... Ale prawdziwe nietoperze są trochę straszne
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Teraz cicho czas, dziewczyny właśnie wylądowały w dużej klatce - doszły do wtulania się w siebie całą 3, więc je przeniosłam...
Nietoper swoim zwyczajem poleciała od razu pod sam sufit, a staruchy poszły zwiedzać stare kąty. Później każda z dużych sprawdziła z osobna co to tam wisi u góry i polazła spać w ulubiony kąt.
Ogólnie na razie cienia agresji nie widać... No, może po za momentem kiedy Nietoper zapomniała, że wisząc na kratce trzeba się trzymać i postanowiła umyć sobie pyszczek - akurat dziewczyny były pod nią i się lekko oburzyły [a ja mimo wszystko im się nie dziwię]
.
W końcu mała znudziła się wiszeniem i poszła na hamak... Nagle Hana [która położyła się spać tak, żeby widzieć małą] zorientowała się, że jej dzieciak zniknął! Po całej klatce szwendała się szukając
. W końcu namierzyła Nietoper w jednym z hamaków i sobie śpią.
A 2 dzieciak jest w planach, o to się nie martw
. Plany się niestety trochę przesunęły, bo miały do mnie trafić 2 maluchy na raz... Ale mam nadzieję, że w bliskim czasie nadrobię 
Nietoper swoim zwyczajem poleciała od razu pod sam sufit, a staruchy poszły zwiedzać stare kąty. Później każda z dużych sprawdziła z osobna co to tam wisi u góry i polazła spać w ulubiony kąt.
Ogólnie na razie cienia agresji nie widać... No, może po za momentem kiedy Nietoper zapomniała, że wisząc na kratce trzeba się trzymać i postanowiła umyć sobie pyszczek - akurat dziewczyny były pod nią i się lekko oburzyły [a ja mimo wszystko im się nie dziwię]
W końcu mała znudziła się wiszeniem i poszła na hamak... Nagle Hana [która położyła się spać tak, żeby widzieć małą] zorientowała się, że jej dzieciak zniknął! Po całej klatce szwendała się szukając
A 2 dzieciak jest w planach, o to się nie martw
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Wypuściłam dziewczyny co by polatały - staruchy śmignęły, ino migło... I obrażone, prawie do mnie podchodzić nie chcą.
Nietoper wtuliła się w cyca, zdrzemła się, pojadła, pobawiła się chwilę i znowu śmignęła drzemać na ulubionej "poduszce"
.
Skubana tak się wczepia, że normalnie wszystko z nią można robić - kurze ścierać, łóżka słać, podłogę zamiatać... Mycia okna jeszcze nie próbowałam [i tak się za miesiąc wyprowadzam, niech sobie teściowa sama myje
].
I faktycznie jest tulakiem-miziakiem, ze "sztuczek" tryka palca główką, żeby ją jeszcze głaskać
... Mam tylko nadzieję, że jej nie przejdzie za tydzień/dwa, jak wypocznie i oswoi się z całym życiem domowym. Na razie powoli oswaja się z nowymi dźwiękami, a na te strasznie-straszne [np. głośne klikanie myszką
] ucieka zaraz za dekolt
. Luby się nabija, że to nie jest szczur dla prawdziwego mężczyzny.
Nietoper wtuliła się w cyca, zdrzemła się, pojadła, pobawiła się chwilę i znowu śmignęła drzemać na ulubionej "poduszce"
Skubana tak się wczepia, że normalnie wszystko z nią można robić - kurze ścierać, łóżka słać, podłogę zamiatać... Mycia okna jeszcze nie próbowałam [i tak się za miesiąc wyprowadzam, niech sobie teściowa sama myje
I faktycznie jest tulakiem-miziakiem, ze "sztuczek" tryka palca główką, żeby ją jeszcze głaskać
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Dziewczyny wróciły do małej klatki... Niby nie było żadnych bójek, a Hana i Ania się o małą troszczyły [szukały po klatce jak im zniknęła, przychodziły tulić - o dziwo zwłaszcza Hana robi za niańkę], ale Nietoper odstawiała panikę. Wisiała na prętach bez powodu, wystarczyło jej np. że Ania przyszła do niej i Hany poleżeć w trójkę albo Hana poszła do miski - mała momentalnie wisiała na prętach i nie chciała zejść
. Ba, wystarczyło jej nawet jak za oknem coś usłyszała [samochód czy obcego psa].
Najwyraźniej nowa klatka ją przeraża, stwierdziłam, że dokładanie jej stresu nie ma sensu. W małej klatce czuje się pewniej, bryka i zaczepia staruchy albo bawi się wisiorkami-zabawkami. Nawet jeśli się czegoś wystraszy to łatwo jest ją namówić do zejścia, wystarczy że pogłaskam ją przez pręty albo któraś z dziewczyn przyjedzie z nią chwilkę powisieć [tak, biegają na górę dotrzymać jej towarzystwa... ale po minucie im się nudzi
], a Nietoper już wraca na dół. Zwłaszcza za Haną ładnie schodzi i do niej się tuli.
Kolejna próba zmiany klatki jutro, może tym razem się uda.
Najwyraźniej nowa klatka ją przeraża, stwierdziłam, że dokładanie jej stresu nie ma sensu. W małej klatce czuje się pewniej, bryka i zaczepia staruchy albo bawi się wisiorkami-zabawkami. Nawet jeśli się czegoś wystraszy to łatwo jest ją namówić do zejścia, wystarczy że pogłaskam ją przez pręty albo któraś z dziewczyn przyjedzie z nią chwilkę powisieć [tak, biegają na górę dotrzymać jej towarzystwa... ale po minucie im się nudzi
Kolejna próba zmiany klatki jutro, może tym razem się uda.
Re: Ogony w liczbie mnogiej
Przeczytałam!
Cudny wątek, cudne opowieści 
Ja siwieję jak łączę choć dopiero po czasie okazuje się, że rzadko mam do tego powody 
Nie, nie tylko Tycane pisze:Ps. Czy tylko ja przeżywam łączenie jak mrówka okres? I mam wyrzuty sumienia za każde, nawet najmniejsze zadrapanie jakie ma Nietoper...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek