Strona 8 z 11

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 11:19 am
autor: Landrynka
Kiedyś moja mama dała kotce kostki z szyi kurczaka. Kiedy próbowała je pogryźć jedna z nich zaklinowała się jej w pyszczku. Próbowała wyciągnąć ją pazurami, ale tylko podrapała sobie pyszczek. W końcu jej ją wyciągnęłam. Na szczęści wszystko skończyło się dobrze.

Po czymś takim nie dawałabym, żadnemu zwierzęciu kości z kurczaka:/.

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 11:59 am
autor: Magda :)))
Mordd moje ogony innego wapna nie tykają, tylko właśnie "barwione". Także ja już dawno przestałam z tym kombinować.

Ja tam żadnych kości nie daję a tym bardziej z kurczaka (nawet psu), mięcho to co innego ale na pewno nie kości. Ogonom to i mięsa nie daję.

Landrynka ja karmę/kolby/biszkopty kupuje w Kameleonie (ul. Ryska 1)chociarz oni też za wielkiego wyboru nie mają (głównie Vitapol) ale wydaje mi się dużo lepszy niż inne sklepy zoologiczne.
A gdzie można kupić karmę z Megana w B-stoku? Przyznam że tutaj jeszcze w żadnym sklepie jej nie widziałam :-( No raz udało mi się kupić w małym zoologicznym obok Jurowieckiej...
Moje ogony to najbardziej lubią karmę z animalsa, vitapolu prawie nie ruszają hmm...

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 12:11 pm
autor: Telimenka
vitapol to jest ekhm...noo kazdy wie co :).ale to w innym temacie. co do wapienek to kazdy ogonek ma wlasne upodobania.a moze pomyslicie nad zamawianiem karmy przez neta jesli nie macie u siebie w sklepach mozliwosci? :)

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 12:39 pm
autor: Magda :)))
Dobry pomysł :mykrat: Jak znasz jakiś dobry i nie za drogi sklep to podaj linka oki??? :mykrat::mykrat::mykrat:

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 12:49 pm
autor: Telimenka
hmm nie mam nic knkretnego ale moge poprzegladac oferty :-D

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 12:58 pm
autor: Polaczka
Hm.. Ja kupuje glownie megan owocowy i jeszcze jedna mieszanke z tymi badziewnymi kolorowymi chrupkami. Cena waha sie u mnie od 13-15zl w sklepach zoo do 22zl za kg w carrefourze. W internecie sa chyba tylko megany w pojemniczku a to juz nie to samo

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 1:00 pm
autor: mordd
Magda: jak nie tykają to widać nie mają potrzeby:) Może masz pokarm, który stosowną ilość zapewnia. Moje rąbią każdą ilość czemu dziwić się trudno bo to rodzące samice. Ale każda postać odpowiada im tak samo... Kości z kurczaka i całe małe kurczaki podaję od lat, w zaprzyjaźnionej hodowli "porcje rosołowe" oraz skrzydełka, szyjki itp stanowią główny składnik diety - też z doskonałym skutkiem. Co nie zmienia faktu, że gnaty z innych zwierzaków są równie dobre i oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby akurat drobiowych nie podawać.

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 3:03 pm
autor: Magda :)))
Ja tam mam uprzedzenie do gnatów z kurczaka ze względu na złe doświadczenia, no i ogonom i psu nic takiego nie daje (może za ostrożna jestem...). Ale przecierz każdy ma własne zdanie i upodobania :smykrat:

Znalazłam jeden całkiem fajny sklep na necie http://www.krakvet.pl/gryzonie-pokarm-c-116_186.html bardzo duży wybór :mykrat:

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 3:07 pm
autor: Telimenka
hmm wydaje sie dobrym sklepem:D.jedkan poczytaj sobie temat o XtraVitalu :)

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 5:36 pm
autor: Dagaz
magda na Kilinskiego w tym okropnym zoologiku maja megana. Ale nie lubie tego sklepu ble ~!!!
Poza tym mieszkasz w bialymstoku. Idz na ryneczek i kup wszelkiej masci ziaren, pestek i dodatkow (ja tak robie) i wymieszaj to z jakas karma ;>
A wapna hmm z Vitapolu jakos moim pannom nie szly i juz nawet nie mowie o kolorze. Moze chodzi o 'strukture' Teraz mam jakies inne ( nie pamietam jakie) ale ma taka powierzchnie jak jak hm pumeks xP
I to jedza ;>
Widac kolor nie robi im roznicy ;D

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 6:02 pm
autor: Magda :)))
Dzięki Dagaz ;) jutro polezę po Megana :hoprat:

Byłam dziś w sklepie na Św.Rocha... :wowrat::wowrat::wowrat: boże jakie tam mają warunki !! Szlak mnie trafił, w każdej klatce syf że aż wykręca. W małej klatce dla chomina siedziało 7 dorosłych dużych szczurów, obok w identycznej klatce dwa olbrzymie ogony które się tłukły o zwykłe ziarno! Myszoskoczki też poupychane jeden na drugim, chomiki też... Nie wiem normalnie takiego sklepu to ja nigdy nie widziałam... :cryrat::cryrat::cryrat:
Akwaria dla ryb też były w podobnie opłakanym stanie.

Ja wapienko mam z Dako art i smakuje, z Vitapolu wogóle przestałam kupować cokolwiek, czasami kolby kupuje jeśli nie ma z Animalsa (bo te im najbardziej smakują).

RE: Czerwone wapienko?

: pt sie 03, 2007 7:12 pm
autor: Landrynka
Animals to to samo co vitapol, a megan podobno zawiera jakieś substancje uzależniające(te kolorowe chrupki) W kameleonie jedyną nadajacą się do użytku karmą jest chyba vitakraft. Na kilińskiego jest chyba xtra vital. W ostatnim czasie zwiedziłam sporo zoologików, ale i tak chyba pójdę za przykładem Dagaz i będę kupować na rynku.

PS co do Rybki na Rocha to ja jeszcze zauważyłam że jeden z tych wielkich samców(husky) miał jakiś taki krzywy pyszczek. Kiedy zapytałam sprzedawczynię o pokarm dla szczurów, powiedziała, że ona SWOJE karmi pokarmami nie przeznaczonmi dla szczurów, bo i tak we wszystkich są takie same ziarenka:/ a śmierdzi tam jak...

Odp: Czerwone wapienko?

: ndz sie 05, 2007 10:01 am
autor: Magda :)))
Ja uważam, że animals to nie to samo co vitapol, starczy jedno i drugie wysypać i widać, z resztą najbardziej widać to po ogonach - vitapolu nie tkną.

Wczoraj byłam w tym sklepie na Kilińskiego, w zasadzie dużo lepiej tam niż w Kameleonie m.in. większy  wybór karmy  ;D 

Dlaczego moje szczury nie liżą soli z firmy Nestor???

: wt sie 07, 2007 9:00 am
autor: Asaur
Nie dawno kupiłem moim ogonom sól do lizania firmy Nestor lecz one tylko ją wywalają z miseczki i zakopują w ściółce. ???

Scalone z tematem juz istniejacym. / mod. Lulu

Odp: Dlaczego moje szczury nie liżą soli z firmy Nestor???

: wt sie 07, 2007 11:19 am
autor: hubiko
może wcale nie potrzebują soli, bo to co im dajesz do jedzenia całkowicie zaspokaja ich zapotrzebowanie w sól..
a może po prostu nie mają ochoty..
ja raz na jakiś czas z moimi ogonami zjadam na spółę paczkę (słonego) słonecznika - chłopaki się cieszą, ze smakołyka wcinają, a ja nie boję się, że soli im brakuje  ;D