Strona 8 z 13

Re: Kastracja czasami działa

: pn maja 02, 2011 9:01 pm
autor: Rweolwer
macik001 pisze:Nic na siłę, masz je przecież króciutko ; )
No niby tak,ale sama wiesz...... Już myślałam,ze będzie lepiej,bo lizał mi rękę,wchodził na nią wąchał,a jak przyszło co do czego to wielka panika i uciekanie. Czyli mam go wyciągać czy nie?..

Re: Kastracja czasami działa

: pn maja 02, 2011 9:04 pm
autor: macik001
Ja bym dała mu spokój. Jeśli nie chce byc brany na ręce- nie brałabym. Z czasem sam powinnien wchodzic na rękę, a wtedy hop i już go masz na sobie. Ja 3 tygodnie przekonywałam szczura do siebie, gdy zaczął wchodzić na ręce zaczęlam go brać na siłę Teraz jest już super i sam się garnie :)
Także ja ci radzę poczekaj trochę.

Re: Kastracja czasami działa

: pn maja 02, 2011 9:05 pm
autor: macik001
Aha. Nie doczytałam że wchodził na rękę.
Teraz potrzebujesz troche cierpliwości. Z tego co piszesz Potrzebuje on więcej czasu na zaufanie :)

Re: Kastracja czasami działa

: pn maja 02, 2011 10:00 pm
autor: Blanny
Skoro sam wchodził na ręce, to znaczy, że zaczynał Ci ufać. Wyciągając go na siłę, pokazałaś mu, że rękom jednak nie można ufać i się zraził. :P
Z oswajaniem szczura ze sklepu jest podobnie jak z oswajaniem szczura dzikiego (mam na myśli takiego łąkowego, kanałowego). Wymaga dużo czasu, wyrozumiałości i cierpliwości. Powinnaś mu dać tyle czasu, ile potrzebuje. Siadaj przy klatce wieczorem lub w nocy, jak jest już cicho i otwieraj drzwiczki. Trzymaj rękę przy drzwiczkach albo coś gadaj. Możesz go podkarmiać wtedy czymś dobrym, np. słonecznikiem lub pestkami dyni. Albo serkiem, żeby zlizywał sobie z Twojego palca. Za każdym razem będzie gotowy podchodzić coraz bliżej Ciebie albo nawet wropali się wprost na Ciebie z miną 'no daj więcej' i wtedy poczujesz naprawdę wielką dumę, bo zwierzak obdarzył Cię nie tylko zaufaniem, ale też szacunkiem. 8)

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 9:03 am
autor: macik001
I nie wyciągaj energicznie ręki z klatki żeby go nie spłoszyć!

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 11:18 am
autor: Blanny
Tak, rób wszystko baaaardzo powoli. W przypadku oswajania mojego dzikusa - to bardzo pomogło. Teraz, jak tylko otworzę drzwiczki, to chowając się za półkami albo rurami, przybiega jak najbliżej mnie i jak nie ma innego szczura w pobliżu, to dobiega do mnie, wącha mnie i próbuje wejść mi na głowę. (Kochają to, a mam drzwiczki na cały bok klatki, więc łatwo mi się schylić, a one się bawią wtedy włosami. :P Tylko Dantemu nie pozwalam, bo on mi je wyrywa. :-X ) A początkowo w ogóle nie wychodził z kryjówki i wystarczyło, że się ruszyłam, a on podskakiwał w swojej norze i było słychać łubudu, jak się w coś przy okazji uwalił. :( Ale teraz jest już w porządku. ;) I jak będziesz powoli i łagodnie postępować ze sowim szczurasem, też się oswoi. :P Niestety w przypadku szczurów z zoologicznego trudno przewidzieć, czy oswoi się tak, jak każdy domowy ogonek, czy bardziej tak, jak dzikus - niby oswojony, ale mega ostrożny.

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 12:26 pm
autor: Rweolwer
Blanny pisze:Tak, rób wszystko baaaardzo powoli. W przypadku oswajania mojego dzikusa - to bardzo pomogło. Teraz, jak tylko otworzę drzwiczki, to chowając się za półkami albo rurami, przybiega jak najbliżej mnie i jak nie ma innego szczura w pobliżu, to dobiega do mnie, wącha mnie i próbuje wejść mi na głowę. (Kochają to, a mam drzwiczki na cały bok klatki, więc łatwo mi się schylić, a one się bawią wtedy włosami. :P Tylko Dantemu nie pozwalam, bo on mi je wyrywa. :-X ) A początkowo w ogóle nie wychodził z kryjówki i wystarczyło, że się ruszyłam, a on podskakiwał w swojej norze i było słychać łubudu, jak się w coś przy okazji uwalił. :( Ale teraz jest już w porządku. ;) I jak będziesz powoli i łagodnie postępować ze sowim szczurasem, też się oswoi. :P Niestety w przypadku szczurów z zoologicznego trudno przewidzieć, czy oswoi się tak, jak każdy domowy ogonek, czy bardziej tak, jak dzikus - niby oswojony, ale mega ostrożny.


To mówicie,zeby nie wyciągać go na siłę? Tylko ,ze jak wkładam rękę do klatki to on obwąchuje,oblizuje,a jak chę go delikatnie w tym czasie pogłaskać to odskakuje. A na rękę wchodzi tylko ,zeby wyjść z klatki.Btw. moja ręka mu zawadza ,więc zeby wyjść na zewnątrz musi ją pokonać. Czsami wchodzi na nią i łapie sie kratek,zeby później do góry nogami wyjźć omijając mnie... :(

A jak wypuszczam go na łóżko,to co robić? ?Bo każda próba pogłaskania go kończy się ucieczka w popłochu i to nie koniecznie ucieczką do klatki,tylko np.za klatkę.

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 12:40 pm
autor: Blanny
Szczur to nie kot, mało który lubi być głaskany. A takie z zoologa praktycznie wcale. Staraj się pogodzić z myślą, że Twój ogon może nigdy nie polubić głaskania i będzie go unikał. Ludzie adoptują lub kupują szczury nie sprawdzając nawet wcześniej, jakie zachowania lubi i ma taki zwierzak. A prawda jest taka, że to nie jest piesek, który będzie domagał się głaskania. Owszem, cztery na dziesięć adoptowanych lub jeden na dziesięć ze sklepu będzie lubił głaskanie, ale to są wyjątkowo miziaste i uległe przypadki.
Dużo szczurków lubi być za to dotykane lub głaskane po policzkach. Albo drapane za uszkami lub po szyjce poniżej uszków. Może Twój na to pozwoli Tobie.
Na łóżku możesz się z nim pobawić, jak będzie miał ochotę. Bawisz się jak z kociakiem. Skrobiesz w kilku miejscach łóżko przed szczurem, coraz bliżej niego i delikatnie dziugasz go paluszkiem w boczek (bardzo delikatnie), po czym znowu dziugasz łóżko, a potem znowu z drugiej strony szczurka. Młode wtedy fajnie podskakują, odbiegają i przybiegają, żeby spróbować dziugnąć Twóją dłoń, cały czas w podskokach. Moje młodziki to uwielbiają. :P

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 1:49 pm
autor: macik001
A widok skaczącego szczurzego tyłeczka jest świetny. Myślę, że jeszcze za wcześnie na takie zabawy, szczur jeśli nie wie, że jej ręka jest dobra może wziąć to jako atak.
Czyli mój Tago jest 1 z 10 szczurów miziastych z zoologa :)
Edi mimo, że z adopcji to nie lubi miziania, mimo, że od pierwszych dni był z człowiekiem...
Musisz po prostu wyczuć na co na początku możesz sobie pozwolić a na co nie. Jeśli gdy chodzi po twoim ręku, ty się ruszysz a on ucieka nie ruszaj ręką, z dnia na dzień będzie czuł się pewniej(powinien) aż wreszcie będziesz mogła w jakimś stopniu go złapać bez większego trudu.

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 2:40 pm
autor: Rweolwer
macik001 pisze:A widok skaczącego szczurzego tyłeczka jest świetny. Myślę, że jeszcze za wcześnie na takie zabawy, szczur jeśli nie wie, że jej ręka jest dobra może wziąć to jako atak.
Czyli mój Tago jest 1 z 10 szczurów miziastych z zoologa :)
Edi mimo, że z adopcji to nie lubi miziania, mimo, że od pierwszych dni był z człowiekiem...
Musisz po prostu wyczuć na co na początku możesz sobie pozwolić a na co nie. Jeśli gdy chodzi po twoim ręku, ty się ruszysz a on ucieka nie ruszaj ręką, z dnia na dzień będzie czuł się pewniej(powinien) aż wreszcie będziesz mogła w jakimś stopniu go złapać bez większego trudu.
On włazi cały na rękę i schodzi z niej,zeby zwiać na łożko......Właśnie zdaje mi sie ,ze Rotten to typ szczurka,który raczej nigdy w jakimś dużym stopniu nie oswoi się z człowiekiem. A ja głupia myślałam,ze może mi będzie siadał na ramieniu :-X

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 2:43 pm
autor: Blanny
Tu też rozwieję Twoje marzenia - mało szczurów lubi siedzieć na ramieniu. :P Jest tam niewygodnie, mało miejsca i są na widoku. Ogony wolą siedzieć pod bluzą lub w kapturze ewentualnie. Siedzenie na ramieniu to stereotyp z filmów. Oczywiście - można szczura (choć nie każdego) tego nauczyć, ale nie będzie to raczej dla niego komfortowe. :P (Owszem, zdarzają się szczury, które lubią same z siebie siedzieć sobie na ramieniu, ale to rzadkość.)

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 2:46 pm
autor: WildHeart
Blanny pisze:Tu też rozwieję Twoje marzenia - mało szczurów lubi siedzieć na ramieniu. :P Jest tam niewygodnie, mało miejsca i są na widoku. Ogony wolą siedzieć pod bluzą lub w kapturze ewentualnie. Siedzenie na ramieniu to stereotyp z filmów. Oczywiście - można szczura (choć nie każdego) tego nauczyć, ale nie będzie to raczej dla niego komfortowe. :P (Owszem, zdarzają się szczury, które lubią same z siebie siedzieć sobie na ramieniu, ale to rzadkość.)
smiem sie nie zgodzic z Twoja opinia Blanny, nie dosc ze mam szczury z zoologa i z adopcji i te z zoologa sa bardziej miziaste od dwoch adoptowanych od Mal to jeszcze wiekszosc moich szczurow lubi wlazic mi na ramie i same to robia :P ze juz nie wspomne o tym ze Qiu wyciagalam na sile z klatki i wcale sie do moich rak nie zrazil :P

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 3:09 pm
autor: Rweolwer
WildHeart pisze:
Blanny pisze:Tu też rozwieję Twoje marzenia - mało szczurów lubi siedzieć na ramieniu. :P Jest tam niewygodnie, mało miejsca i są na widoku. Ogony wolą siedzieć pod bluzą lub w kapturze ewentualnie. Siedzenie na ramieniu to stereotyp z filmów. Oczywiście - można szczura (choć nie każdego) tego nauczyć, ale nie będzie to raczej dla niego komfortowe. :P (Owszem, zdarzają się szczury, które lubią same z siebie siedzieć sobie na ramieniu, ale to rzadkość.)
smiem sie nie zgodzic z Twoja opinia Blanny, nie dosc ze mam szczury z zoologa i z adopcji i te z zoologa sa bardziej miziaste od dwoch adoptowanych od Mal to jeszcze wiekszosc moich szczurow lubi wlazic mi na ramie i same to robia :P ze juz nie wspomne o tym ze Qiu wyciagalam na sile z klatki i wcale sie do moich rak nie zrazil :P
Bardzo mnie pocieszyła twój post :D Moze nie wszystko stracone i Rotten z dzikusa kiedyś stanie się miziakiem?

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 5:42 pm
autor: macik001
Ale musisz z nim dużo i zapewne długo pracować. Nic na siłę a sukces zobaczysz prędzej niż ci się to wydaje :D

Re: Kastracja czasami działa

: wt maja 03, 2011 7:07 pm
autor: Blanny
WildHeart,
ale sam(a) widzisz, że Twojego szczura można na siłę wyciągnąć było z klatki, a co się dzieje, jak Rweolwer wyciągała? Ja nie radzę teraz ogólowi ludności, tylko jej przypadkowi. :)