Strona 71 z 83
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 07, 2014 9:38 pm
autor: Entreen
Noo... Będę miała osiem szczurów

(dwa na współwłasność, no ale...) ... Jak to się mogło wydarzyć?
Jeszcze nie wiem, która z syjamek zostanie (muszę poczekać aż podrosną - wszystkie są śliczne, ale która ma to Coś

) Ale imiona już są!!!
...ale jeszcze nie powiem
A w ogóle to po dwóch latach się doczekałam! ... Limfocyt wskoczył mi na kolana i siedział dwie minuty, nastawiając się na głaski, pierwszy raz tak całkiem, całkiem sam. Tą chwilę zburzyła nam wyciągająca się łapka Myszki - Limfocyt postanowił, że on jednakw takim razie się oddali...

Nie darzy łapek Myszki zaufaniem.
(Mikrob, pacnięty "pieszczotą", zamiera i przywiera do ziemi - nie ze strachu, z ostrożności razem. Bo jasne, Myszka ze szczurami na kontakt pod moją ścisłą kontrolą, ale dotykać jej pozwalam - niemniej czasem jej "cacy-cacy" sprawia, że Mikrob się rozpłaszcza na materacyku i lekko wybałusza oczka...

)
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 07, 2014 9:42 pm
autor: Entreen
A! I jeszcze!
Puściłam większe małe (;D) z Cynamonem po stole, tak z ciekawości...
I jak tu nie wierzyć w ducha "Wujku Luśku"!!! Małe obsiadły go z wszystkich stron, skakały mu po filozoficznej głowie, a potem on po swojemu dostał bzika i skakał w górę, na boki i w ogóle razem z nimi!!!
A ja śpiewałam sobie cicho "Bo to wujcio wariatuńcio!"
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:14 pm
autor: Entreen
Limfocyt zarzuca dupką, rozjeżdżają mu się tylne łapy, odstawia lewą, chwieje się i przy myciu przewraca w tył i na lewo.
Dziś się zaczęło.
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:16 pm
autor: noovaa
o mamo

... kurcze :/
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:42 pm
autor: Eve
Nie dobrze to brzmi
Myślami tam z wami. Nie poddawaj się , czasem wracają nawet z bardzo ciemnych odmętów.
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:47 pm
autor: Entreen
Dam mu zaraz steryd, ale dzisiejszy dzień to jakieś [cenzura] kombo.
Pomijam sprawy uczelniano-pechowe...
...ale Myszka dostała wysokiej gorączki i ja siedzę i nie wiem już czy mam się rozpłakać teraz czy zaraz...
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:49 pm
autor: noovaa
Zrób sobie mocnej herbaty i odetchnij.
Będzie dobrze!
Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 10:58 pm
autor: Eve
Kochana, matki są po to żeby były na gorączkę

więc trzeba się uśmiechnąć we wnętrzu siebie i pomyśleć o swoim dzieciństwie gdzie najlepszym lekarstwem wcale nie była polopiryna

Są dni że człowiek się nudzi i wybrzydza .. że słońce za nisko .. że wiatr za zimny i (10 pompek) autobus uciekł .. ale też są dni kiedy aż chciałoby się powiedzieć : " wychodzę !"
Stery dobra rzecz .. daje czas
Myszkę ukochaj i okłady zimne rób .. będzie wszystko dobrze ..
Na Potęgę Posępnego Czerepu !!
Ciepło o Was myślę

Re: Enciakowy zwierzyniec
: wt sty 14, 2014 11:01 pm
autor: Entreen
Eve pisze:i (10 pompek) autobus uciekł ..
Skąd wiedziałaś???

...dwa razy...
Staram się ogarnąć, ale Myszka po raz pierwszy ma taką gorączkę, wcześniej - o, tu kichnie, o, tu kaszlnie, a ja jestem kwoka i teraz biegam i kwoczę właśnie
i jeszcze ten biedny, nieszczęsny Limfocyt...
No nic, dzięki Wam za wsparcie, a teraz idę, za radą noovej, zrobić sobie porządną herbatę.
Re: Enciakowy zwierzyniec
: czw sty 16, 2014 4:28 pm
autor: Entreen
Limfocyt jakoś się ma. Chwieje się cały czas, ale cały czas też chce jeść - i je. I ma ten błysk w oku, który mówi mi: ja tu jeszcze jestem.
Mysz przestała gorączkować.
Kaszmir kicha, psika i grucha, na antybiotyku od trzech dni
A dzisiaj zastałam Cahira i Mysz w absolutnej ciszy, siedzących wyjątkowo zgodnie w kuchni. To wzbudziło mój niepokój - i słusznie...
Opędzlowali razem 3/4 paczki szczurzych dropsów. Myszka jeszcze chrupała, jak tam weszłam...

Re: Enciakowy zwierzyniec
: pt sty 17, 2014 9:31 am
autor: gosja1
Hehehe, widocznie pyszne były te dropsy
Cisza w domu z dzieckiem i zwierzętami... też bym była zaniepokojona
Trzymam kciuki za Limfocyta

Re: Enciakowy zwierzyniec
: pt sty 17, 2014 9:38 am
autor: noovaa
Entreen, akurat zajumanie dropsów to najmniejsze zło, jakie dziecko może uczynić

Wczoraj moje młode w drodze ze szkoły tak się na mnie zagniewało, że ponad 30 minut łaziła po śniegu pod blokiem, bo ona nie wraca

... musiała porządnie się wymarznąć zanim zdecydowała się wpaść na gorące kakao do domu.
A za Limfocytka mocno trzymam kciuki.
Re: Enciakowy zwierzyniec
: ndz sty 19, 2014 9:59 am
autor: Entreen
Cokolwiek było w oczach Limfocyta jeszcze przedwczoraj - zgasło.
Nie mogę patrzeć na bezwładnie jak szmatka wiszącego z ręki szczura, który wzięty na ręce natychmiast zaczyna zgrzytać zębami... Zostały z niego skóra i kości, niby coś próbuje jeść, pić... Ale myślę, że to już czas.
Re: Enciakowy zwierzyniec
: ndz sty 19, 2014 12:49 pm
autor: ol.
Limfocytu.. Entreen...
Tyle radości z maluszków, dlaczego los nie daje Limfocytowi jeszcze trochę brać w tym udziału ?.. Jeszcze trochę...
Kieruję ku Wam ciepłe myśli. Przytul ode mnie Limfocyta

Re: Enciakowy zwierzyniec
: ndz sty 19, 2014 12:53 pm
autor: noovaa

Entreen, trzymaj się jakoś. Okropnie mi przykro.