Strona 71 z 139

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:07 pm
autor: Paul_Julian
Klimejszyn ma rację częściowo. Pistoletem można robić TYLKO w płatku ucha. Jak ja byłem dzieckiem to sie robiło tylko pistoletem i jakoś tak domyślnie pomyślałem, że Sheruun chce w płatku ucha. Mój błąd.
Wszędzie indziej robimy igłą i TYLKO igłą.

Klimejszyn, jaka jest róznica między iniekcyjną a wenflonem ? Zawsze mi sie wydawało , ze to te same, czyli skośno ściete igły z dziurką .

DK! Ja robiłem kolczykiem, igłą cerówką (nos) , byle tylko nie tą skośna :D

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:13 pm
autor: klimejszyn
Paul_Julian pisze:Klimejszyn ma rację częściowo. Pistoletem można robić TYLKO w płatku ucha. Jak ja byłem dzieckiem to sie robiło tylko pistoletem i jakoś tak domyślnie pomyślałem, że Sheruun chce w płatku ucha. Mój błąd.
Wszędzie indziej robimy igłą i TYLKO igłą.

Klimejszyn, jaka jest róznica między iniekcyjną a wenflonem ? Zawsze mi sie wydawało , ze to te same, czyli skośno ściete igły z dziurką .

DK! Ja robiłem kolczykiem, igłą cerówką (nos) , byle tylko nie tą skośna :D
prawda taka, że nawet płatka ucha nie powinno się pistoletem robić.

różnica między wenfolnem a iniekcyjną jest taka, że iniekcyjna to sam metal ze skośną końcówką, a wenflon to taka zaostrzona plastikowa rurka, że po przekłuciu wyciągasz rurkę zaostrzoną a w kanale zostaje tylko miękka część, która odcinasz i przekładasz kolczyk. z wenflonami jest więcej zabawy i przede wszystkim to, że bierzesz wenflon grubości kolczyka co wiąże się z tym, że jak przekładasz kolczyk to w miejscu łączenia igła-kolczyk robi się zgrubienie, co jest bardzo nieprzyjemne podczas zakładania kolczyka.
dlatego ja generalnie uznaję iniekcyjne :) samej z wenflonami bawić by mi sie nie chciało, ale że mój piercer woli takowe, to kłócić się nie będę, że wolę zwykłą iniekcyjną, i muszę znieść, czasem ze łzami w oczach, założenie kolczyka ::)

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:23 pm
autor: Paul_Julian
Chyba nikt mi nie robił wenflonem. Ale teraz dopiero, jak mówisz o tej rurce , to mi sie skojarzyło jak to wygląda , przeciez wenflon jest przy kroplówce. A industrial miałem robiony rurką , to jest wogóle jeszcze całkiem inne cudo-byłem w innym studio co zwykle.

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:27 pm
autor: Paul_Julian
A wogole, złooooo , ciekawe czy mi wyemigruje brew >_< Kolczyk znaczy. Bo zrobił się tyci strupek , może zahaczyłem czymś , i teraz się staram , zeby jak najszybciej strupek się wygoił.

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:41 pm
autor: klimejszyn
migracje to zło wielkie, ja się przez to pozbyłam kochanego surfejsa na ręce. ale będę chyba robić 2 dermale podobnie wygladające.

a wracając do igieł, to wenflon jest bardzo dobry przy powierzchniowych, bo jest miękki i łatwo się surface bara zakłada. w ogóle do takich miękkich części ciała może być - warga, brew, język itd. ale szybko się tępi więc nie wyobrażam sobie kłucia np chrząstki wenflonem. chociaż jak piercer dobry to zrobi to szybko i będzie wszystko ok, mój właśnie męczący wenflonami zrobił mej przyjaciółce pięknego industriala wenflonem. mówiła, że bolało cholernie podczas zakładania kolczyka :-X

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:43 pm
autor: Sheeruun
Wenflon mi się źle kojarzy.. fuj.

Kto wie jaką grubość ma zwykły, standardowy kolczyk do ucha? Bo nie chce mi się igły zamawiać przez neta, skoro w aptece mam za 15gr.. ;D A nie wiem jaką prosić :P

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:46 pm
autor: klimejszyn
ten taki zapinany na tzw "motylka" ? on ma grubość 1,0 więc kupisz igłę 1,2. ale ciężko będzie Ci go założyć, bo musisz wyjąć igłę i szukać dziurki paprając się w tym. lepiej kupić labreta 1,2 i igłę 1,6 do tego, bo wtedy kolczyka wkładasz z tyłu w tą ściętą końcówkę igły ostrą i przeciągasz przez ucho. zakręcasz kuleczkę i gotowe :)

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 7:53 pm
autor: Sheeruun
Ja założę kolczyk "od tyłu" i nie będzie problemu :D
Dzięki, jutro lecę po igłę ;)

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 8:00 pm
autor: klimejszyn
tylko nie wiem czy ten z motylkiem będzie dobry. bo ucho Ci spuchnie i może zacząć Ci się ten motylek wrzynać. no, ale obserwuj, może nie spuchnie tak bardzo i źle nie będzie ;)

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 8:06 pm
autor: Sheeruun
Założę takie z dłuższą "sztangą" (nie wiem jak to nazwać xD) mam takie jedne fajne gwiazdki, co prawda niewygodnie sie śpi z nimi bo sie w bok głowy wżynają, ale są fajne i właśnie dłuższe. Najwyżej jak nie docisnę wystarczająco, to mi wypadnie :P

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 9:23 pm
autor: Paul_Julian
Hej, Simba, gdzie Ci się spieszy , a kto Ci wysterylizuje kolczyk ? Bez tego to mozesz nawet agrafką sobie robić . Jak kupisz i zapłacisz dzisiaj , to kolczyki z allgero bedziesz miec w czwratek poleconym priorytetem (lub moze w srode nawet) .
Syf po niesterylizowanym kolczyku będzie trwał o wieeele dłuzej, zapewniam. Mozesz iśc do salonu kupić kolczyk, ale oni sobie liczą :/ Albo zadzwonić po salonach , moze gdzies sterylizują za niewielką opłatą .

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 9:37 pm
autor: klimejszyn
zawsze można podskoczyć do dentysty poprosić o wysterylizowanie, jak będą chcieli kasę to napewno jakieś grosze wezmą, przejdź i spytaj :)

ja zmieniłam moją podkówkę w septumie na bananka, żeby się w szkole aż tak nie czepiali jak się okaże, że dyrektor naczelna mnie wzywać będzie. dziwnie się czuję, od lutego zeszłego roku, czyli praktycznie równo roku śmigam z podkówką i teraz jak patrzę w lustro to jakbym kogoś obcego widziała.. ale zmienię spowrotem w przyszłym tygodniu i znowu będę klimką :)

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 9:42 pm
autor: Paul_Julian
Klimejszyn,. przepraszam, ale mi sie septum kojarzy jakby ktoś nie wysmarkał nosa ..... *chowa sie *

Re: kolczykowanie(się)

: pn lut 15, 2010 9:45 pm
autor: klimejszyn
a ja właśnie septum uwielbiam :) już kilka razy chciałam wyciągnąć, bo np rozmawiałam z mamą, że zrobię jeszcze drugi kolczyk w wardze a septum wyciągnę. ale jakoś nie potrafię, uwielbiam go, a jeszcze był to mój pierwszy kolec i w ogóle. w sumie jak szłam robić trzeci w wardze, to też mówiłam, że septum wyciągnę. no, ale nie da się :D
przez tydzień paraduję z banankiem, a później wracam do ukochanej podówki <3

Re: kolczykowanie(się)

: wt lut 16, 2010 1:18 am
autor: Kameliowa
Ja myślałam kiedyś też o wyjmowaniu... zwłaszcza meduzy. Ale nie.... za bardzo ją lubię.. To tak jakby dziecka się pozbyć ! ;):D