Strona 71 z 85
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: wt cze 10, 2008 10:18 pm
autor: Oleczka
trzymam trzymam i nie puszcze
oby z tym serduszkiem tez bylo dobrze
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 11, 2008 6:05 am
autor: odmienna
Biruś! Bireczek! trzymaj się smoku...

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 11, 2008 8:40 am
autor: koopa
Też trzymamy, bardo mocno...
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 11, 2008 8:45 am
autor: Magamaga
Biro ma od nas całą masę kciuków.
Ma się nie wygłupiać!!!

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 11, 2008 1:23 pm
autor: Nina
Mocno kciukamy całą stertą łapek

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: czw cze 12, 2008 9:01 pm
autor: Olimpia
Też kciukam... dr Kasia Gizmusiem tez była zachwycona, że taki grzeczny... ;( W końcu to bracia. Mam nadzieję, że Imbir zwalczy to świństwo... Gizmo przegrał, ale na pewno dopinguje brata z góry. Zabraniam (powiedz to Birowi) wybierania się do brata za TM.

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: czw cze 12, 2008 11:10 pm
autor: limba
Gizmuś... nigdy go nie zapomne... nie tak powinno byc...
Imbir ma chorobe z duzym znakiem zapytania... (brat mu chyba pomaga z gory )
Paskudztwo na lapie zmniejszylo sie, o polowe

po podaniu furosemidu.. z leku na serduszko po konsultacji telefonicznej z pania doktor zrezygnowalysmy.
Dzisiaj nalesniczek mial RTG... wyszlo leciutkie powiekszenie serduszka i lekkie nacieki oskrzelowe. Skupiamy sie na oskrzelach.
Dostajemy: furosemid, amonifiline, i antybiotyk krotego nazwe wlasnie zapomnaialm (Oxyvet - juz sobie przypomnialam) i sie nawadniamy...
Walczymy... ale przykro mi bo bo moja pani doktor sie nie popisala... chwala ze grzmialo mi w glowie zeby sie skonsultowac... z dr Kacprzak-Kamińską walczymy o naleśniczka...
Walczyla tez o Gizma...
dla braciszka [']['][']...
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pt cze 13, 2008 8:25 am
autor: merch
Limba trzymam kciuki za Bireczka.
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pt cze 13, 2008 3:06 pm
autor: Telimenka
Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze
Birus sobie poradzi... trzymam kciuki i sle pozytywne wibracje..
Musi byc dobrze Limbus..
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 18, 2008 9:12 am
autor: limba
Na dzien dzisiejszy sytuacja wyglada nastepujaco.
Na nozce nalesniczka jest zmiana, ale nie wielkosci polowy szczura tylko mniej wiecej czeresni.
To rozrastajace sie cos okazalo sie obrzekiem. Nozka niestety nie jest do konca sprawna, ale kto ma sobie poradzic jak nie Biro
Mam wrazenie ze oddech sie troche uspokoil, jedyne co mnie troche martwi to to ze Biro je malo talego pokarmu. Apetyt ma i mokre zjada chetnie, ale suche jakos nie koiecznie. Jutro jedziemy na kontrole to poprosze o ogledziny paszczy. Pracujemy nad waga bo schudl mi chlopak strasznie, ale mam wrazenie ze na przeroznych mieszankach (np kasza manna na mleku dla niemowlat) troszku nabral cialka.
Mam dosc juz robienia mu zastrzykow, w dodatku 2 razy dziennie. On znosi je bardzo cierpliwie, ale tez juz widze i slysze jak sie nimi stresuje. Moje dzielne biedactwo.
Tak coby za spokojnie nie bylo rozgadal mi sie Eliot, i to tak nosow-furkoczaco ecchhh. Co prawda jak spi to slychac a jak lazi to jest cisz, nawet jednego smarkniecia. Jutro pojedzie tez do doktorki.
Reszta jak reszta. Mesz tylko chodzi i zglada co by mozna bylo zjesc

, niedlugo bedzie szersza niz dluzsza. Pchela ma swoj swiat, ale nie omieszka raz na jakis czas przyjsc pod kocyk do mnie.
U chlopakow bez zmian
Kciuki dla Imbira nadal bardzo wskazane

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: śr cze 18, 2008 6:56 pm
autor: Telimenka
Mi Bazucha tez chudl i tez mial problemy ze zgryzem, ale to inna sytuacja wiec spoko
Bedzie wszystko dobrze mam nadzieje, trzymam kciuki za Nalesniorka bo to takie kochane szczurzysko
Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pn cze 23, 2008 12:26 pm
autor: limba
Imbir osluchowo super <dziki taniec radosci>
Odstawiamy leki. Jakies badziestwo jest na nozce ale zgodnie uznalysmy ze to by bylo absolutnie bez sensu ciac starszego Pana, tym bardziej ze schudlo mu sie, i bardzo powoli nabiera wagi. Zachwouje sie zupelnie normalnie, chetnie spaceruje, podbirga, wspina sie. Moj dzielny dziadzio
U Eliota na szczescie caly syf siedzi w nnosie. Oskrzela, pluca czyste. Ale smarkolil tak ze szok. Jemy antybiotyk, scanomune i ACC.
I sie nam poprawia.
Ja to nie moge z ta biala kula. Nie dosc ze slicznie dal sie zbadac

to jeszcze mnie wylizal po rekach, i zdecydowanie chetniej na szybki glask przychodzi. Kochaniutki sniezny potworek

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pn cze 23, 2008 3:32 pm
autor: merch
No to dobrze ,ze sytuacja opanowana , oby tak dalej. Niech sie szczuractwo zachowuje przyzwoicie i trzyma zdrowo ! O! A Birkowi mozesz migdalka dac jest na tyle dobry ze powinien go postymulowac do gryzienia. Czochranko dla wszystkich. Bezczelnie przypomne ze owadziatka to fotek nie mialy tak dawno ze ja je faktycznie pamietam w stadium pchelim .

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pn cze 23, 2008 3:41 pm
autor: limba
Podsuwam mu pistacje

ale tez przylapalam go na gmeraniu i chrupaniu z michy
Troche owadzich fot mam, wrzuce w domu ale lenistwo mnie ogarnia bo moj komp sie spsul a na matulowym nie lubie nic robic.

Re: Moje smrodziuchy... Imbirek ma guza ;(
: pn cze 23, 2008 3:47 pm
autor: Telimenka
heheh no uff ze panujesz nad sytuacja. I dobrze ze Birek sie trzyma, Pan Dziad jeden
Fotki by sie przydaly, no ale limba tu kity wciska i mozemy sie cmoknac