Strona 72 z 165

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 9:53 am
autor: koopa
ja już nie mam czym płakać............... :'(

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 9:57 am
autor: Joga94
A już myślałam, że zaczęła się wybudzać...:(

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 6:29 pm
autor: susurrement
brakuje mi słów.. naprawdę aż ciężko uwierzyć..
a jak tam reszta stada?..

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 6:42 pm
autor: yss

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 8:15 pm
autor: Telimenka
Strasznie mi przykro.. Jogi miala dokladnie tak samo :( :(

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 8:53 pm
autor: Nina
Wiecie co, teraz to mam poczucie, że to ja robie coś źle.
Wczoraj jak Milciak zaczęła chrobotać dzwoniłam do dr Piaseckiego, żeby zapytać co on o tym sądzi. Powiedział, że to sie zdarza, żeby sie nie przejmować, że po operacji może wystąpić nawet zapalenie płuc, ale to nic poważnego. Prosił, żeby zadzwonić dzisiaj i powiedzieć co i jak.
Mum dzwoniła. Był w szoku, że Milka nie żyje. Bo to sie przecież rzadko zdarza. Miała narkoze wziewną (nawet nie wiedziałam!), więc wszystko powinno być w porządku.
Wypytał dokładnie, czy sie nie wyziębiła, itp, itd. I nadal nie wiedział dlaczego mogła umrzeć...
Czy nad nami wisi jakieś fatum? 2 na 5 operacji sie udało, z czego Kyoko umarła 3 tygodnie po zabiegu... Jeden z moich szczurów, który miał operacje przeżył dłużej niż miesiąc.
A ja każdej operacji coraz bardziej sie boje...

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: śr sty 21, 2009 9:00 pm
autor: Telimenka
Ehh Nina ale ja mam to samo tylko ze u mnie 2/7 sie nie udalo. A reszte to lajcik. Tylko ja naprawde nie wiem co moge robic wiecej. Dla mnie te 2 to juz meka. Ogrzewam termoforkiem, dogladam. Zapewniam spokoj, miekkie pokarmy. Przed operacja chucham i dmucham... masakra.

Tak strasznie sie boje o Eklera. Nie wiem co jest do cholery

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 10:37 am
autor: Nina
susurrement pisze:a jak tam reszta stada?..
Nie zauważyłam wcześniej pytania.
Poza tym, że mamy stadnie świerzba to nie jest źle. Jeszcze jak na złość, nie jest to ten uszno-ogonkowy świerzb, tylko ta wredna zaraza, którą tak trudno wytępić. Dr. Piasecki mówi, że leczenie może potrwać nawet 5-6 tygodni, co tydzień dawka Ivermektyny. Dzisiaj dajemy pierwszą a jutro czeka mnie mycie 6 klatek (w tym towera) i caluteńkiego pokoju. (a ciekawe kiedy sie spakuje, w sobote rano wyjeżdżam)
Nessy będzie prawdopodobnie operowana gdy mnie nie będzie... Strasznie mi z tym źle, ale to najlepszy termin. No chyba, że guz przestanie szybko rosnąć, to w sobote za 2 tygodnie, już ze mną.
Fuksik troszke nadrobił straconą wage co, choć może dziwne, bardzo mnie cieszy. Schudł sam, jedząc normalnie i to 100g, więc było to co najmniej dziwne. 2 dni temu waga pokazywała 730g.
Doszła paczka z Planety :) Solisia będzie miała nowe pięterko, żółciutkie jak słoneczko ;D
Natura Szczura już w karmie a potwory dostały po kołeczku Duo Rat&Mouse z Versale Laga. No i jestem w szoku, bo każdy wziął w łapki. Młode spróbowały wszystkie (ich nie rozpuszczam aż tak mocno jak to robiłam za czasów pierwotnego stada), Fuks ugryzł dosłownie 2 razy, Femi jak zwykle chciała wyjść a Afera poszła z powrotem spać. Paskudne kluchy troche poskubały i zostawiły. Solisia nie wiedząc co to takiego zaniosła do domku i wróciła do prętów prosząc o chrupka kukurydzianego...
Możliwe, że przestawie je całkowicie na granulat+Natura Szczura.

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 10:42 am
autor: merch
Nina mi sie naura szczura nie podoba, kupilam i nigdy wiecej, polecam za to Time ratime , do nabycia w zooplus, przesykla od 100 gratis takze mozesz dobrac sciolke i wychodzi naprwde korzystnie. Ja zamierzam to mieszac dodatkowo z Xtravitalem ale ten jest drogi a u Ciebie napewno troche tego schodzi ale time rattime kup koniecznie !

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 1:02 pm
autor: Ausaya
popieram merch Tima Rattima jest super, nasza ulubiona karma :D no i jest znosna cenowo, a to przy wiekszym stadku ma jednak duze znaczenie. Zawsze mozna jeszcze dosypac do niej jakiegos slonecznika i dyni bo malo ma tego (a wiadomo ze szczury to najbardziej lubia, przynajmniej moje :P ) i wychodzi sporo karmy za fajna cene :D

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 8:44 pm
autor: Nina
Pokiereszowali mi łyska :( Dokładniej mówiąc: Fuks napadł na Zoyke...
Wredne, białe, wielkie prosie, bydlak przebrzydły!Już go nie lubie :-\
Tak pokaleczonego szczura po starciu z innym nigdy nie widziałam. Rany nie są duże, bo to ugryzienia głównie, ale za to ile ich jest... cały lewy boczek zakrwawiony.
Zalałam wodą utlenioną, wytarłam z krwi i szczur powędrował do klatki. Śpi teraz smutna na hamaku a mi sie serce kraje na kawałeczki, że pozwoliłam mu ją tak zbić.
Nawet nie zdążyłam go złapać jak na nią napadł. Wolne to takie a jak sie wkurzył to turbosa dostał :-X
Mam tylko nadzieje, że nie będzie sie babrało. Zawsze sie pięknie na niej goją ranki, ale jak mnie nie ma to lubi sie wszystko psuć...

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 8:47 pm
autor: Babli
O nie. FUKS?! "Nasz" Fuks? Nieee... nie to nie on.. A jednak? Argh. Fuuuuuuuks! jak mogłeś?


Kciukam za Zoykę.

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 9:08 pm
autor: Ausaya
Eh bidulka, trzymam kciuki zeby ladnie sie zagoilo. Pewnie bedziesz na wyjezdzie caly czas myslec o niej :/ Ale na pewno twoja mam swietnie sie nia zajmie, za kazdym razem jak czytam twoj temat to ci zazdroszcze takiej mamuchy ;]
Niech sie Zoykowe ranki ladnie goja! I to nie sa jakies tam zyczenia, a rozkaz :D

A ten film Opowiesci na dobranoc bardzo fajny jest, polecam :)

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: czw sty 22, 2009 9:35 pm
autor: pin3ska
Moze ja cos przegapiłam, ale wydawało mi sie, ze łyse mają osobną klatke?

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...

: pt sty 23, 2009 8:27 am
autor: Nina
No bo mają :P Łyski, Nessy i Missy. Ale łącze, bo nie chce żeby niedługo mi 2 szczury w stadku zostały. Stado staruszków to już tylko trójka: Fuks, Afera i Femi.

Ausaya, mum sie nią na pewno dobrze zajmie, ale ja i tak nie lubie ich zostawiać.
I ze względu na szczury, bo mama nie ma takiego oka jak ja i boi sie je wypuszczać, i ze względu na mum, bo może i jestem wredną i złą córką, ale ona i tak ma dużo roboty, a przy 25 szczurach w 6 klatkach na prawde jest co robić.


Wiecie co, szczurze paczki lubie odbierać nawet o ósmej rano w ferie ;D
Doszły tarasy, rury, pochylnie i poidło. Wszystko oczywiście jak zwykle mojej ulubionej firmy, bo oni jednak robią najlepsze i najtrwalsze rzeczy :)

A teraz ide do najprzyjemniejszego zajęcia na świecie. Mycie, dezynfekowanie, wyparzanie, szorowanie.
Walka ze świerzbem to normalnie mój żywioł ::)
Taaaak, to ironia :-X