Strona 73 z 165
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 9:20 am
autor: Telimenka
A to brzydalski Fuksik~!! jak tak mozna siekularnie sie zachowac..
A skad sie świerzb Tobie przypaletal hmm?
Jejciu Nina Ty masz ferie.. a ja dopiero za 3tyg

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 12:55 pm
autor: Nina
Skąd świerzb? Wy pytajcie mnie, jak popytam Was
Nie wiem. Nowych szczurów brak (Coco i Choco są w innym pokoju i są czyściutkie), nie używamy przecież trocin ani nic co mogłoby być zaświerzbione. Nie wiem skąd, nie mam żadnego pomysłu.
Dopiero 2 klatki sprzątnęłam. Jeszcze mała szynszylówka i tower

No i cały pokój. Nie wiem kiedy skończe, jeszcze sie spakować musze, ciuchy wyprasować.
I jak na złość, po raz pierwszy w życiu, wyskoczyła mi rzepka z kolana

Jaki to koszmarny ból... Sama ją sobie nastawić musiałam a teraz ledwo chodze. Dobrze, że mum niedługo wraca z pracy to mi z towerem pomoże...
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 1:47 pm
autor: Ausaya
Jeju wspolczuje ci naprawde. Nie wyskoczyla mi nigdy rzepka ale slyszalam ze bol jest nieziemski. Ale dzielna jestes, dasz rade
Co do swierzba to tez aktualnie walcze z nim. Tez nie wiem skad sie wzial, nic nie zmienialam kolo szczurkow a tu nagle skads ten syf przywedrowal. Jestesmy juz po drugiej dawce i po drugim sprzataniu klatki, ale w porownaniu do twoich szczurzych domkow moje dwie wiewiory to blachostka. Ja to przynajmniej chlopaka zaprzegne do roboty, pojeczy ale zrobi co trzeba

Gdybys mieszkala w Warszawie to bym przyjechala i Ci pomogla, tak mi Ciebie zal. Powtorze to znowu, grunt ze masz taka mame

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 4:08 pm
autor: Nina
To bolące kolano boli mniej, niż perspektywa tego, że jutro jade na zimowisko i miałam jeździć na desce
Towera właśnie skończyłam myć, zostało umycie półek i wsadzenie tego wszystkiego do klatki...
Ale w sumie zostało mi chyba najgorsze. Wymycie caluteńkiego pokoju, bo tu nie ma miejsca w które by szczury nie wlazły.
Jakoś sobie nie wyobrażam jak umyje np fotele, takie dość duże, ratanowe, albo drewniane łóżko

Przed chwilą sie ucieszyłam, że klatke skończyłam myć, że za chwile sobie usiąde po raz pierwszy od rana (nie siedziałam ani chwili nie licząc 10minut na poczekalni w przychodni jak na babcie czekałam, teraz też pisze na stojąco, bo jak usiąde to już nie wstane) a tu powraca perspektywa wyparzania wszystkiego co sie da, prania, mycia. Później prasowanie i pakowanie a jutro wstaje przed 6
Ale humor mam dobry a to już plus

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 10:43 pm
autor: Nina
No to żegnam sie kochani z Wami na tydzień.
Wracam w sobote wieczorem padnięta i stęskniona za szczurami (i od razu daje im drugą dawke Ivermektyny, a w niedziele drugie sprzątanie), ale znając siebie nie wytrzymam żeby nie wejść na forum

Tak więc do napisania 31 stycznia

Odpocznijcie sobie ode mnie

a ja sie troche poKarpaczuje

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: pt sty 23, 2009 10:46 pm
autor: merch
Tobie to dobrze , mimo wszystko
Baw sie dobrze i powiedz nodze zeby nie bolala , inna rzecz ze aczej spokojne spacery Ciebie czekaja niz szybkie szusy.
TRzym sie a i poszukaj tej kafejki

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: ndz sty 25, 2009 3:18 pm
autor: Ivcia
Oby Ci się udało pozbyć tego świństwa.
Życzę udanej zabawy na wyjeździe!

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: ndz sty 25, 2009 5:31 pm
autor: yss
Nina pisze:Skąd świerzb? Wy pytajcie mnie, jak popytam Was
Nie wiem. Nowych szczurów brak (Coco i Choco są w innym pokoju i są czyściutkie), nie używamy przecież trocin ani nic co mogłoby być zaświerzbione. Nie wiem skąd, nie mam żadnego pomysłu.
Dopiero 2 klatki sprzątnęłam. Jeszcze mała szynszylówka i tower

No i cały pokój. Nie wiem kiedy skończe, jeszcze sie spakować musze, ciuchy wyprasować.
I jak na złość, po raz pierwszy w życiu, wyskoczyła mi rzepka z kolana

Jaki to koszmarny ból... Sama ją sobie nastawić musiałam a teraz ledwo chodze. Dobrze, że mum niedługo wraca z pracy to mi z towerem pomoże...
ahaha, mi też chrupie i przeskakuje. jak za szybko zginam. albo jak w ogóle mocno zginam. straszna lipa.
ja też dlugo dumałam nad tym, skąd u moich szczurów grzybica :] ale może w powietrzu coś się unosi, okna są lekko grzybowate z powodu kiepskiej wentylacji..................
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: sob sty 31, 2009 9:28 pm
autor: Nina
Wróciłam do Was

Stęskniłam sie strasznie, zaległości w czytaniu mnóstwo i chyba jednak nie prędko pójde dzisiaj spać
Jednak pojeździłam na desce z czego sie bardzo ciesze, bo wyszlifowałam to, czego sie nauczyłam w zeszłym roku i wreszcie jestem zadowolona z siebie na stoku.
Do 'strat' można zaliczyć:
-6 paznokci straconych w walce z felernym zapięciem
-braki w wierzchnich warstwach skóry na palcach- przyczyna jak wyżej
-kolano (to od wyskakującej rzepki) we wszelkich kolorach tęczy, obecnie fioletowe
-obite cztery litery
Więc nie jest tak źle

Kolanka na desce nie bolały ani troche, aż sie dziwiłam
Szczurzaste mają sie dobrze. Oblazły mnie jak szalone, urosły (zwłaszcza Coco, Choco, Elishka i Croppa) i chyba sie stęskniły za mną, bo nie odstąpiły mnie na krok.
Debi miała 2 dni temu jakieś dziwne zawahanie i troche sie Nią martwie, ale po wczorajszych lekach ma sie dobrze i mam nadzieje, że tak pozostanie

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: wt lut 03, 2009 4:30 pm
autor: Nina
W piątek o 10 operacja Nessuni. Wrócimy do domu pewnie dopiero koło 21-22, mała będzie w lecznicy do zamknięcia.
Dam znać koło południa jak poszło. Nie wiem jak mi sie to uda, bo neta w komórce już nie mam, ale coś wymyśle...
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: wt lut 03, 2009 4:33 pm
autor: Telimenka
Trzymam kciuki za Twoja Kruszynke..

Mam nadzieje ze sobie poradzi z paskudztwem

Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: wt lut 03, 2009 5:20 pm
autor: Babli
Też mocno kciukam!
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: wt lut 03, 2009 10:27 pm
autor: Ivcia
Kciukam mocno!
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: śr lut 04, 2009 12:36 am
autor: Nakasha
Ja również trzymam kciuki
A zdarza Ci się kupować karmę na wagę? Albo sianko? Świerzb może przywędrować z karmą lub siankiem, chociaż to się rzadko zdarza...
Re: Tupot Małych Stóp - Zły czas...
: czw lut 05, 2009 6:15 pm
autor: Nina
Nakasha, sianka nie mają nigdy, a karme robie sama właśnie z ziarenek na wage

I pewnie stąd ta cholera.
Od dwóch dni zapoznaje Choco i Coco z młodzikami. Nawet jestem zadowolona, chociaż zazwyczaj problemy pojawiają sie dopiero w klatce a poza nią jest spokój. Dzisiaj za to Ancorze odbiło i po 40minutach spędzonych z małymi (najpierw 20 minut na biurku, tzw zapoznawanie przymusowe, a później 20 minut na łóżku, czyli kto chce zostaje, kto nie idzie pobiegać po pokoju) zaczęła je gryźć po zadkach

Perfidnie czaiła sie na nie, jednym susem znajdowała się koło nich, łapała je zębami za futerko na pupach i ciągnęła.
Jak słownie zwracałam jej uwage (na większość skutkuje, przynajmniej na troche) to udawała, że mnie słucha a później znowu to samo. Tak sie babci odpłacać

Całkowite łączenie planuje dopiero z Florą i Fridą, żeby sie nie bawić dwa razy w doszczętne mycie klatki, wyciąganie wszystkiego i pilnowanie przez pierwszą dobe... Małemu stadku dzieciaków będzie poza tym łatwiej sie 'przebić' przez moje rozbestwione babolce
Filmik z wczoraj. Jak zwykle ciemny:
http://www.youtube.com/watch?v=HtRiBSWvCu8