szczury.org

Mam wreszcie trójczynę z sekcji zwłok!! :lol: :lol: :lol:
W najblizszym czasie nie będę kroic zwierzęcych trupów!
Zaliczona sekcja!!! :lol: :lol:

Zaliczona tez epidemiologia na 4,5 :lol:

I jeszcze Staszek ("mój" wróbelek) przypomniał sobie o moim istnieniu i od rana wcina ziarno dla papug na moim parapecie (w srodku mieszkania - nie za oknem :zakochany: ).
Przyleciał też jakiś gołąbek i własnie wystraszył Staszka (ale ja bardziej gołąbki lubię, więc oki, choc Staszka uwielbiam).

(PS.Administracja nam zabrania karmić ptaszki na parapetach :evil: )

gratuluje zaliczenia sesji! i zazdroszcze takiego wróbelcia :lol:

Dzieki
Wróbelek jest boski! ale ostatnio ponad miesiąc go nie było! Już sie bałam, że mu sie cos stało, a dzis znów głodny i odważny :lol:
Kiedys przychodził ze swoją kobietą - dzis sam, może mają dzieci :roll:

zdaaaałam, zdaaaałam, juhuhuhaaahaaa! :flex:

teraz zostało mi tylko:
Historia GB, Historia Literatury, Gramatyka Opisowa iii..... tyle? :drap: szit, faktycznie chyba tyle :lol2:

i sie zaczną egzaminy praktyczne :? ale to już nie powinien być aż taki hardkor... chyba.

będę miała w piątek szczurka, no jestem w NIEBIE

Czy pisalam juz, ze jakos tak fajnie jest. :thumbleft:
Sliczna pogoda i w ogole.

Mam Cyfrę Plus :))) Siedzę przed ogłupiaczem i chłonę, nawet nie przypuszczałam, przyzwyczajona do M jak Miłość i Davida Hasselhoffa, że w telewizorni może lecieć tyle naprawdę dobrych filmów...

Fea: polecam na ALE KINO! czolowy film niemeickiego ekspresjonizmu "Gabinet doktora Caligari".
Dosc interesujacy byl tez "zapach zielonej papai".

a ja sie z kolei ciesze, bo moje PMS juz tak mnie dobija, ze jutro sie pewnie dostanie za tp Staremu Dziadowi na egzaminie z ekofilozofii i ciesze sie z tego jak cholera. wszyscy trzesa portami, a ja to mam w glebokim powazaniu. bedzie co ma byc. i musi byc dobrze, bo na moje trzesienie portami (spodnica) jest czas w piatek, poniewaz nie mam szans sie nauczyc na ten egzamin.

ale spoko... na razie jest fajnie. ogolnie mam glupawke. i mam ochote sie napic piwa... pierwszy raz od roku chyba o.O

5 egzaminów do przodu (zostały tylko 3 i 3 większe zaliczenia), załatwiłam praktykę na wrzesień, jestem w domciu u rodziców z moim piesem najukochańszym, a wracając z dworca znalazłam 200 zł (idealna sumka - akurat styknie na spodnie, strój kąpielowy i szczepionkę i zgrzebło dla Bruxy). :flex:

A ja znalazłam portfel i zwróciłam właścicielowi - coż za radośc : )))).

Ja się chciałam pochwalić, że dziś mija 6 lat, odkąd jestem z moim słonkiem :zakochany: Jestem baaardzo szczęśliwa i wciąż tak samo zakochana... Nie, nie tak samo, BARDZIEJ !!!

ja sie ciesze bo Sarcia dzis miala ostatni zastrzyk czuje sie o duzo liepiej chociaz dalej jest słaba ...

nie ma nowotworu!!!!!!

matko swieta, ciesze sie, jakby mi kto nasral do kieszeni :lol2: (jesli skrypt nie wytnie slowa, to przepraszam modow, ale to adekwatne slowo do mojego nastroju)

Azazelek byl na rentgenie. nic nie wykazalo, zadnych zmian. dodatkowo, ozywil sie po zastrzyku witaminowym, tralalalla :thumbleft:

durni weci na klinikach mowia, ze to mzoe byc starosc. jaka, kur***, starosc u siedmiomiesiecznego szczura?
z tego wynika, ze ten zastrzyk antyalergiczny zbyt mocno na niegop podzialal, stad chudniecie i brak sil. teraz trzeba czekac, zeby przestal dzialac, czyli jeszcze jakies 4 tygodnie i powinien wracac do zdrowia. w tym czasie ebdzie na samych gerberkach, skubaniec :lol:
i nie musze teraz szukac dla niego opieki na czas wakacji. mama powiedziala, ze jesli chodzi tylko o zastrzyki i wmuszanie w neigo jedzenia, to sie tego podejmie. pani wet tez zaoferowala calodobowa pomoc, zeby odciazyc mame.

boze, jak ja sie ciesze )))))))

jak wroce pod koniec sierpnia, to moj misio bedzie juz w pelni sil do peiszczot ze swoja pancia :twisted:

an, to wspaniale, że nic mu nie jest, przecież to młody chłopaczek

dzis jestem z moim kochanie 3lata i 7 miesiecy

i przez ten caly czas swietujemy co miesiac :roll: jeszcze sie nie zdarzylo zebysmy zapomnieli heh... :zakochany: