Koniec szczurzej historii. Trzódki ciąg dalszy.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moja trzódka: Burton, Eman, Equus
Znalazłam Burtona w koszyczku. Nie ruszał się. Nie żył? Żył. Ledwo.
Podniosłam chudzinkę i położyłam sobie na kolanach. Zmrużył oczka, pozwolił się głaskac. Przejeżdzając palcem wzdłuż kręgosłupa można wyczuc dokładnie każdą kosteczkę.
Słychac coraz częściej to gulgotanie. Trzeci dzień na antybiotyku, inhalacjach i scanomune nic nie daje.
Gdy byliśmy wczoraj w lecznicy stracił równowagę i spadł ze stołu. Na chwilę tylko spuściłam z niego wzrok, cały czas asekurując go jednak rękami. A jednak spadł. Chciał wyjśc mi na przedramię i wtedy stracił równowagę. Nic mu się nie stało, nawet się nie przestraszył. Popatrzył na mnie tylko większymi niż zwykle oczkami żebym wiedziała, że to moja wina.
Dobrze, że chłopcy są z nim. Grzeją go i iskają.
Spod Equusa i Emana wystaje tylko kawałeczek Burtonowej dupki - tak go przykryli.
Podniosłam chudzinkę i położyłam sobie na kolanach. Zmrużył oczka, pozwolił się głaskac. Przejeżdzając palcem wzdłuż kręgosłupa można wyczuc dokładnie każdą kosteczkę.
Słychac coraz częściej to gulgotanie. Trzeci dzień na antybiotyku, inhalacjach i scanomune nic nie daje.
Gdy byliśmy wczoraj w lecznicy stracił równowagę i spadł ze stołu. Na chwilę tylko spuściłam z niego wzrok, cały czas asekurując go jednak rękami. A jednak spadł. Chciał wyjśc mi na przedramię i wtedy stracił równowagę. Nic mu się nie stało, nawet się nie przestraszył. Popatrzył na mnie tylko większymi niż zwykle oczkami żebym wiedziała, że to moja wina.
Dobrze, że chłopcy są z nim. Grzeją go i iskają.
Spod Equusa i Emana wystaje tylko kawałeczek Burtonowej dupki - tak go przykryli.
Re: Moja trzódka: Burton, Eman, Equus
Burton, myszonku...
Jak piszesz o tych kosteczkach i nieporadności kruchego ciałka, to... prawie jakbym go sama na kolanach trzymała i ochraniała przed upadkiem... aż mi żal, że Jurik nie chciał ode mnie tej czułości...
Jak piszesz o tych kosteczkach i nieporadności kruchego ciałka, to... prawie jakbym go sama na kolanach trzymała i ochraniała przed upadkiem... aż mi żal, że Jurik nie chciał ode mnie tej czułości...
Re: Moja trzódka: Burton, Eman, Equus
jakie puszory, jak wyprane w perwollu
samce to się ciągle tak tłuką i tłuką?
samce to się ciągle tak tłuką i tłuką?
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Dantuś już w nowym domu
Czy się tłuką? Nie.. Equus po prostu ma dopiero pół roku i chce pokazać co potrafi =)
Dante.
Niosłam go w rękawie kurtki bo transporter został w samochodzie i nie chciałam go taszczyc ze sobą na uczelnię.
Dante dzisiaj pojechał do nowego domu. Będzie miał wielka klatkę i trójkę szczurzych, młodszych kolegów.
Cieszę się, że wszystko się tak potoczyło między innymi z tego powodu, że stado go ostatnio odrzuciło. Mieszkał osobno i każda próba ponownego połączenia kończyła się krzywdą łyska. Stracił skórę na tylnej łapce i zyskał wiele głębokich szram na pleckach. Na sam widok Equusa czy Emana piszczał przeraźliwie. Wierzę, że teraz będzie tylko lepiej. Tylko jakoś mi tak strasznie źle z myślą, że nie ma już tej małej popierdółki. Ale będzie mu dobrze. Tak. Moje sprawy też się mam nadzieję jakoś ułożą, od nowa.
A za jakiś czas może wproszę się w odwiedziny do Dantusia.
Dante.
Niosłam go w rękawie kurtki bo transporter został w samochodzie i nie chciałam go taszczyc ze sobą na uczelnię.
Dante dzisiaj pojechał do nowego domu. Będzie miał wielka klatkę i trójkę szczurzych, młodszych kolegów.
Cieszę się, że wszystko się tak potoczyło między innymi z tego powodu, że stado go ostatnio odrzuciło. Mieszkał osobno i każda próba ponownego połączenia kończyła się krzywdą łyska. Stracił skórę na tylnej łapce i zyskał wiele głębokich szram na pleckach. Na sam widok Equusa czy Emana piszczał przeraźliwie. Wierzę, że teraz będzie tylko lepiej. Tylko jakoś mi tak strasznie źle z myślą, że nie ma już tej małej popierdółki. Ale będzie mu dobrze. Tak. Moje sprawy też się mam nadzieję jakoś ułożą, od nowa.
A za jakiś czas może wproszę się w odwiedziny do Dantusia.
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
Emanku [*], charakterny mycholku, co ty tak? Z Jerzolem moim się namówiliście, by tak znienacka, bez dania racji serca opiekunom poranić ...
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
Zawsze zastanawiałam się jak to będzie kiedy Eman odejdzie. Jak będzie wyglądac jego starosc, jak bedę mu pomagac, jak będzie wygladac jego smierc.
Byłam święcie przekonana, że TEN SZCZUR szybko nie umrze bo to "nie w jego stylu". Bałam się Emanowej starości bo nie potrafiłam wyobrazic sobie jego jako wiekowego dziadziusia. Tylko jego. Wszystkie inne szczury i starośc to normalne. Ale nie Eman.
Jestem dziwnie spokojna. Aż się boję tego spokoju. chyba jeszcze do mnie nie dotarło to, że stado znów sie zmniejszyło.
Eman cały czas zadziwiał mnie jako opiekuna, członka stada i człowieka. Ostatni raz zadziwił mnie, i to jak, dzisiaj. Jak on mógł tak umrzec? Wyglądał jakby zasnął, lecz z lekko otwartymi oczkami. Rozpłaszczony, z wyciągniętymi tylnymi nóżkami, jakby spał tak, jak zwykle.
Tak się zastanawiam..
Może on właśnie w ten sposób oszukał starośc? By w Szczurzym Raju życ jako szczur młody i silny a nie jako słaby staruszek?
Może właśnie o to mu chodziło? Bo wiedział, że taki układ jak on i starosc nie ma szans?
Byłam święcie przekonana, że TEN SZCZUR szybko nie umrze bo to "nie w jego stylu". Bałam się Emanowej starości bo nie potrafiłam wyobrazic sobie jego jako wiekowego dziadziusia. Tylko jego. Wszystkie inne szczury i starośc to normalne. Ale nie Eman.
Jestem dziwnie spokojna. Aż się boję tego spokoju. chyba jeszcze do mnie nie dotarło to, że stado znów sie zmniejszyło.
Eman cały czas zadziwiał mnie jako opiekuna, członka stada i człowieka. Ostatni raz zadziwił mnie, i to jak, dzisiaj. Jak on mógł tak umrzec? Wyglądał jakby zasnął, lecz z lekko otwartymi oczkami. Rozpłaszczony, z wyciągniętymi tylnymi nóżkami, jakby spał tak, jak zwykle.
Tak się zastanawiam..
Może on właśnie w ten sposób oszukał starośc? By w Szczurzym Raju życ jako szczur młody i silny a nie jako słaby staruszek?
Może właśnie o to mu chodziło? Bo wiedział, że taki układ jak on i starosc nie ma szans?
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
szukamy transportu dla chłopców i ciężko nam to idzie.. pomocy!
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
smutna, nie smutna.. może po połowie.. chociaż mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.elusia pisze: smutna jest Twoja historia.
Equusa będę miec jeszcze tylko kilka dni. W piątek zaczyna się jego wielka podróż.
Tylko co z tego, że mogę go miec jeszcze dla siebie skoro każdorazowe wzięcie szczura na ręce kończy się bąblami, kichaniem i kaszlem.. Leki na razie odstawiłam, bo przebywam z ogonami tyle co nic, ale co to za szczurze życie.
Equus będzie miał wielką szczurzą rodzinę. Tyle na razie powiem.
Jeżeli się uda, Burton też pojedzie w piątek, ale gdzie indziej. A jeżeli nie? To szczerze mówiąc nie wiem co zrobię.
Jeszcze dzisiaj postaram sie zrobic jakieś zdjęcia, jedne z ostatnich, gdy ogony są u mnie.
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
Za kilka godzin jadę zawieźc chłpców gratis.. Ona weźmie ich do Warszawy.
Equus pojedzie z tamtąd konduktorką do nowego domu.. Burton poczeka na transport.
Strasznie mi żal i źle z tego powodu. Ale chcę dla nich jak najlepiej.
Equus pojedzie z tamtąd konduktorką do nowego domu.. Burton poczeka na transport.
Strasznie mi żal i źle z tego powodu. Ale chcę dla nich jak najlepiej.
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moja trzódka: Burton, Equus
okropnie mi przykro..
życie jest takie niesprawiedliwe
życie jest takie niesprawiedliwe
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]