szczury.org

jest ciepło, fakt. ale jest też dużo zwierząt, które są dla niej zagrożeniem..

Majuś, prima aprilis już się kończy, wracaj...

A pomyśl o zwierzętach dla których Maja jest zagrożeniem! Przecież ona młoda, silna, da sobie radę.
Pytony ci przecież po ogródku nie pełzają, nooo.

eh.. mam nadzieję, że gdzies tam jest i się pokaże szybciutko..

Klimka,no co Ty,jeszcze jej nie ma???Trochą za długo...

no właśnie nie ma...

jej, to jest wręcz aż niemożliwe. może się dostała gdzieś pod podłogę? poza pokojem też bardzo dokładnie szukałaś? ja wiem że pies itp. ale możliwe że się tak zaszyła jakoś że nawet pies jej nie wyniuchał...

pod pdłogę nie miała się jak dostać.
szukałam w salonie i kuchni, tam drepta się prosto od mojego pokoju i tam znaleźliśmy naszego dzikusa, który zamieszkał pod wanną. nic..

Może będzie głupie to co zaproponuję, ale.. Może pójdziesz na zewnątrz przejść się i porozglądać za nią?.. Może jakoś znalazła się poza budynkiem? Np. Dzieciarnia jakoś otworzyła drzwiczki, Maja wyszła, a kiedy dzieciarnia wychodziła to Maja skorzystała z okazji i wyszła przez otwarte drzwi? .. Wiem, że kombinuję, ale jednak trzeba wszystko sprawdzić..

szukaliśmy na zewnątrz, mama chodziła na około domu, po ogródku, przedwczoraj i wczoraj. dzisiaj rundkę robiłam ja z tatą.

A może jak dzieciaki otworzyły te drzwi, Majka wyszła, zobaczyły ją i wzięły? ..ja bym się do nich przeszła, w końcu były ostatnimi osobami w pokoju przed jej zniknięciem..

musisz sprawdzić te dzieciaki... Majka się nie mogła ot tak rozpłynąć, mam jakieś głupie przeczucie, że oni ją zabrali... nie wiem czemu, ale siedzi to we mnie.

Wez tatę ze sobą i przejedz sie do nich. Bo samą to Cię mogą zbyć .

Mówiłaś, że Twoja mam przy nich byłą, kiedy byli w Twoim pokoju.. No ale w którym momencie mogła przecież pójść do sąsiedniego pokoju i dzieciaki z tego skorzystały.. Powinnaś się przejść..

ja bym sprawdziła, dla świętego spokoju, żeby mieć pewność, że to nie oni.. choćby po to... ale zawsze jest jakiś procencik szansy, że jednak ją zabrali. Dlatego trzeba to potwierdzić lub wykluczyć.

ja też się zastanawiam nad tymi dzieciakami ciągle bo to wręcz absurdalne żeby zwierzak mógł zapaść się pod ziemię na ograniczonej przestrzeni, jaką jest mieszkanie, a jednak przez okno też mało prawdopodobne, że uciekła, bo szczurki są dość ostrożne w przypadku nowych miejsc i pewnie musiałaby z tysiąc razy zastanowić zanim by wyszła.

a z rodzicami (z ludźmi ogólnie) często tak jest że coś ukryją lub skłamią, robi się afera, ale oni już zaplątali się w tym i dalej obstają przy swoim.