Strona 74 z 106
Re: futrzaste momenty
: śr sty 09, 2013 4:26 pm
autor: saszenka
39 stopni? Weź nie idź do pracy z taką temperaturą, musisz się wyleczyć przeca!!! Zdrówka dużo

Re: futrzaste momenty
: śr sty 09, 2013 5:55 pm
autor: BlackRat
Teraz już jest prawie w porządku, ale sylwester miałam imprezę że hej
A zabawna sprawa, bo w zeszłym roku było rozchorowałam się tego samego dnia i również spędziłam sylwka w łóżku z gorączką

Re: futrzaste momenty
: śr sty 09, 2013 6:51 pm
autor: saszenka
No bo to jest tak, że jaki sylwester taki cały rok

albo następny sylwester... ja nieustająco od kilku lat 31 grudnia jeżdżę do innego miasta, niezależnie od tego gdzie jestem, impreza jest zawsze w innym miejscu

Dobrze, że już lepiej Ci

Re: futrzaste momenty
: czw sty 10, 2013 7:53 am
autor: dorloc
A zabawna sprawa, bo w zeszłym roku było rozchorowałam się tego samego dnia i również spędziłam sylwka w łóżku z gorączką
A może Ty po prostu nie lubisz Sylwestra i tak go bojkotujesz, co
A co do ranek na pyszczkach, to zauważyłam od jakiegoś czasu (mniej-więcej od przybycia Tolci), że moje też takie mają. Takie małe, jakby się podrapały. Ale może to Tolcia tak mocno iska, bo fakt, że jest mniej delikatna, niż staruchy.
Re: futrzaste momenty
: czw sty 10, 2013 8:44 pm
autor: saszenka
Greta już ciachnięta! Poszło wyjątkowo szybko dziś, ale też tym razem szczur jest najmniej kontaktowy - ani pić, ani jeść, ani nic, tylko wtuliła się w butelkę i leży. Reszta stada znowu ma depresję i focha, więc pewnie znów czeka mnie tydzień żebrania o jakąkolwiek czułość z ich strony
Black, był dziś taki kocioł (i u mnie i w przychodni), że zapomniałam zapytać... Będę tam na zdjęciu szwów to się zrehabilituję

Re: futrzaste momenty
: czw sty 10, 2013 9:10 pm
autor: BlackRat
Spoko, saszenko, poczekamy
Dorloc, a wiesz, że coś w tym jest bo faktycznie, nie przepadam za ogólnie pojęta wizją sylwestra

Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 8:18 am
autor: dorloc
Dorloc, a wiesz, że coś w tym jest bo faktycznie, nie przepadam za ogólnie pojęta wizją sylwestra
No tak coś czułam...

Saszenka, nie wiem, czy nie doczytała, ale nie wiedziałam, że to już tak szybko idziecie znowu na ciachanie... Znaczy, coś tam było, że Ciebie dziabnęła, bo niby dlaczego tylko ją ma boleć, ale jakoś tak czasowo mi się to wydaje jakoś szybko. Się uwinęłaś...
No i teraz cierp. Dlaczego sprawiasz im ból

Nie ma to tamto. Kara musi być...
Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 1:31 pm
autor: saszenka
Nie afiszowałam się z tym jakoś intensywnie. Siostry były ciachane co miesiąc: 10 dni samotności, 2 tygodnie razem i następna, mniej więcej. Gaba będzie musiała jeszcze poczekać. Niby ma już te 5 miesięcy, ale wciąż jakaś mała jest, o 1/3 mniejsza (i to nie tylko wagowo, nie jest jakoś specjalnie chuda, jest po prostu mała) od najmniejszej dotąd Grety. Niecałe 300 g, kurde w porównaniu z babami jest mikroszczurem, a nie myślałam nigdy, że tamte są jakieś duże

Ale lekarz powiedział, że jeśli nie urośnie i te kilka gram będzie brakowało do 300, to spoko - oni sobie poradzą (w końcu operują też chomiki, które są mniejsze).
Gretka bardzo źle znosi całą sprawę. Chyba najgorzej ze wszystkich. Wczoraj tak jak się zakopała, tak wyszła dopiero późno w noc i to tylko na chwilę. Śnupa w porfirynie. Jadła tylko troszkę gerberka, ale dopiero po podstawieniu jej pod paszczę, sama do miseczki nie podeszła. Za to za każdym razem pochłaniała te kilka kęsków z wielkim apetytem. Rana dziś wygląda porządnie, brzucho zostało umyte przez szczura, wszystko nadal na miejscu. I zgrzyta, boli ją bardzo, teraz zasnęła

Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 1:44 pm
autor: dorloc
Oj, bidulka. Życzymy szybkiego powrotu do zdrówka i żeby ją już nie bolało...
Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 1:55 pm
autor: malina89_dg
Ucałuj Gretkę :*:*:* niech wraca do zdrówka

Pozostałą trójeczkę też porządnie wymiziaj

Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 2:16 pm
autor: saszenka
Dziękujemy

Gretkę póki co delikatnie miziam, nie chcę jej jeszcze ruszać, żeby nie sprawić jej niepotrzebnie więcej bólu. A z pozostałej trójki to Gytia tylko wyszła - to mój nadworny miziak. Gandzia - strażniczka stada, leży obrażona, półzwisa z sitka, łapki zwinięte pod piersią i patrzy w dal. Obok niej Gaba - w identycznej pozycji

Gaba jest niesamowitym szczurem. Chyba nie ma na siebie pomysłu, bo albo jest wszędzie, włazi między młot a kowadło, albo papuguje innego szczura, dokładnie z dbałością o każdy szczegół i ułożenie wąsa
Cieszę się, że 3 już ciachnięta! Nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, jakoś tak pewniej się czuję...
Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 4:43 pm
autor: BlackRat
Biedna Gretka, wycałuj mentalnie ode mnie (żeby nie bolało)
A może jakiś panadolek na ból?
Ps. Moja Autystyczna dziecinka też jakaś malutka, jest tylko tydzień młodsza od Huntera, a o prawie połowę mniejsza (za to najsilniejsza że wszystkich, poważnie, czasem aż mnie to przeraża...), ale ona była najmniejsza z miotu, więc nie martwi mnie jej wielkość póki ze zdrówkiem w porządku, może z Gabą jest podobnie (w sensie, że też była najmniejsza).
Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 4:59 pm
autor: saszenka
Jak Gretę przestanie boleć to mi rozniesie chorobókę

To szczur demolka

Ja się obawiam, że ona nie kupka. Nie widzę kup. Jeszcze nie grzebałam w szmatkach, może tam są... Dostanie trochę tranu, może jej to trochę ulży
A co do Gaby, to nie wiem, była taka sama jak jej siostry. Lekarz mówił, że to może mieć związek z przysadką - ale nie ma żadnych powodów by sądzić, że coś jest nie tak. Rozwija się prawidłowo, tylko jest mała. Cóż, ja też duża nie jestem

A z kolei Gandzik był ostatni z miotu, a jest teraz największa ze stada

I to nie tylko tuszowo. Tak, Gandzik przechodzi na dietę!
Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 5:05 pm
autor: BlackRat
Kofuli przydałaby się dieta, nie wiem jakim cudem tak się upasła, podczas gdy reszta szczuplutka... no, może poza Hunterem, taka wałówka z niej

Re: futrzaste momenty
: pt sty 11, 2013 5:09 pm
autor: saszenka
Nooo, u mnie to wygląda tak, że don Gandzik siedzi wygodnie w hamaku, wygania wszystkich z miski i żre. Siedzi i je, je i siedzi, leży, je, pilnuje miski i je, siedzi i patrzy... A reszta bryka na wybiegu
