Strona 74 z 139
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 6:29 pm
autor: matrix360
U mnie przy przekłuwaniu dwóch dziur w uszach na raz nie było w ogóle krwi, tylko ucho mi poczerwieniało.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 6:30 pm
autor: Kameliowa
klimejszyn pisze:generalnie przy każdym przekłuciu pojawia się krew. nie wiem czy w uszach zawsze mocniej, ale u mnie też sporo się lało. w każdym bądź razie ustąpiło ? dbaj o niego, kup w aptece Octenisept, jest na receptę, ale łatwo go dostać bez recepty. przemywaj tym 2-3 dziennie

Octenisept nie jest na receptę.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 6:32 pm
autor: klimejszyn
no to nie wiem, jak ja przekłuwałam pierwszy raz wargę to piercer mówił, że jest na receptę. pamiętam, że nie chcieli mi sprzedać w aptece to tata załatwiał. to było dawno, więc może się coś pozmieniało. albo mi się wszystko już pomieszało ?

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 6:33 pm
autor: klimejszyn
aaaaaaaaaaaaaa, jezu, wiem. pomyliło mi się z Tribioticiem.
przepraszam
teraz to tym bardziej pójdź do apteki i kup Octenisept, przemywaj ucho, dbaj o nie

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:13 pm
autor: Sheeruun
No lało się szczerze mówiąc nieźle..

Nie boli teraz, w sumie zrobiłem sobie trzy kolczyki nowe, i tylko w tym jednym miejscu się tak lało. W życiu nie widziałem, ani nawet do głowy mi nie przyszło, że z ucha tyle krwi może lecieć

Jeśli za parę dni będzie krwawiło przy wymianie kolczyka (muszę przełożyć te trzy na drugą stronę

), to wyjmę i zostawię to miejsce.
teraz to tym bardziej pójdź do apteki i kup Octenisept, przemywaj ucho, dbaj o nie

Przejdę się jutro i kupię to

Dzięki.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:18 pm
autor: klimejszyn
nie wyciągaj kolczyków dopóki się nie zagoją. one mają te wgłębienie na zapięcie, tak ? bo takie chyba tylko widziałam te motylkowe. a to podrażni Ci kanał przekłucia, a jeszcze będziesz musiał włożyć od drugiej strony i będzie nieprzyjemnie. przez takie bawienie się kolczykami przed wygojeniem, zmianami kolców i w ogóle może się np zrobić ziarnina, co ja u siebie leczyłam kilka miesięcy w chrząstce a wygląda okropnie.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:21 pm
autor: Paul_Julian
Nie przekładaj ich. Zostaw tak jak są, jak sie zrobi strupek to nie zdrapuj. Namydlij to miejsce podczas kąpieli i delikatnie kręć kolczykiem tak , żeby piana z mydła wlazła do środka. Potem spłucz i też pokręc kolczykiem. I potem tym płynem co Klimejszyn pisze.
Żadnej wody utlenionej, żadnego rumianku/szałwi/herbatek, żadnego spirytusu. Tylko ten płyn i zwykłe mydełko.
Kolczyk wyciągaj całkowicie dopiero po wygojeniu. Jak wyciągniesz kolczyk to zniszczysz tę blizenkę, która sie tworzy naokoło kolczyka i jak włozysz kolczyk spowrotem , to się zniszczy ta blizenka i sie znowu rozbabrze
JEDYNY powód wyciągania kolczyka to sytuacja, gdy kolczyk jest za krótki, albo jakieś nienormalne bolesności przy gojeniu

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:48 pm
autor: Sheeruun
Ok, to nie bede przekładał. A ile mniej więcej się goi takie przekłucie? Bo ja się nie orientuję..
Będę tak przemywał jak mówicie. Mydłem przemywam i tak codziennie wieczorem, podczas kąpieli

Więc jeszcze ten płyn kupie jutro.
Wgl zrobiłem sobie teraz jeszcze dwie dziurki w prawym uchu - czyli mam cztery w lewym i trzy w prawym

Brak mi kolczyków już..

A bym zaszalał bardziej
Czy stwierdzenie, iż przekłuwanie ucha i ten lekki ból, jest przyjemne, to już masochizm? Dodam, że zastrzyki też lubię..

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:52 pm
autor: klimejszyn
płatek ucha goi się 1-2 miesięcy, chrząstka 1,5-2 .to jest oczywiście taki ogólny próg, bo każdemu goi się inaczej.
ale minimum miesiąc musza siedzieć te kolczyki, co założyłeś, w uszach.
a ból przy przekłuwaniu też lubię, zastrzyki w sumie też. tylko pobrać krwi sobie nie dam, ale tylko dlatego, że nie dam komus w żyle grzebać

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 7:55 pm
autor: Sheeruun
a ból przy przekłuwaniu też lubię, zastrzyki w sumie też. tylko pobrać krwi sobie nie dam, ale tylko dlatego, że nie dam komus w żyle grzebać

Omg ja tak samo!

Znaczy, ja mam w ogóle fobię jeśli chodzi o dotykanie żył. Wystarczy, że mi ktoś palec położy na wewnętrznej stronie nadgarstka lub łokcia, i momentalnie robi mi się słabo..Raz prawie zemdlałem przy sprawdzaniu pulsu ręką przez lekarza..

Obrzydliwość..
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 8:11 pm
autor: Kameliowa
Ja się przekonałam do zastrzyków jak byłam w szpitalu ::

dzień w dzień przez prawie 2 tyg po kilka wkłuć

Nie miałam wyjścia jak się przyzwyczaić

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 8:13 pm
autor: Sheeruun
Omg, ja jak leżałem w szpitalu w podstawówce, przez miesiąc, to miałem 2x dziennie zmieniany wenflon, bo mi strasznie puchło i się zatykało

Ale się nie przyzwyczaiłem

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 8:16 pm
autor: klimejszyn
ja lubię szczepienia. uwielbiam uczucie tego płynu rozlewającego się pod skórą

Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 8:23 pm
autor: Kameliowa
Wenflon 2x dziennie?! :/ Przesada lekka chyba .. Wymienić trzeba max po 96 godz. Ale nie zna się na medycynie aż tak.
Re: kolczykowanie(się)
: czw lut 18, 2010 8:25 pm
autor: Sheeruun
Tylko, że u mnie ręka się sina robiła już w czasie kroplówki..

A miałem rano, wieczorem i w nocy..Musieli wymieniać..