Strona 75 z 252

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: ndz wrz 26, 2010 6:23 pm
autor: Sheeruun
Nietoperrr... pisze:
Sheeruun pisze:Hahaha, szereg normalnie jak w wojsku! :D
Monż policeman,może szkoli nocami???
Proponuję którejś nocy wstać i sprawdzić.. A nuż zobaczysz menża i szczury w nietypowej sytuacji ;D
-W prawooo zwrot!
*tupot szczurzych łapek*
:D

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: pn wrz 27, 2010 7:16 am
autor: kalinda
Świetne! :)

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: wt wrz 28, 2010 7:38 pm
autor: Sysa
Jak to tak można za naszymi plecami uszyc tak idealne kopie swoich szczurów, żeby je w rządku ustawić tak cudnym! Nie ze mna te sztuczki, ja znam kunszt włascicielki w robótkach ręcznych i nie dam się zwieść! :P

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: wt wrz 28, 2010 7:53 pm
autor: Nietoperrr...
Normalnie boska jetem w podróbkach!!! ;D
Tylko jedna się skapnęła,że to pluszaki!!! 8)

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw wrz 30, 2010 8:38 pm
autor: Jessica

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 12:30 pm
autor: Flaumel
Hop hop, Nietoperrku zabiegany co tam u Ciebie :) ?

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 5:08 pm
autor: Cyklotymia
No i zdjęć się do-ma-ga-my!!!! :P

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 7:09 pm
autor: Nietoperrr...
Jakoś tak omijam swój temat...
Tak się zbieram i zbieram,ale co mam napisać,kiedy jestem jednym wielkim wyrzutem sumienia??? :'(
No dobra,kiedyś to trzeba napisać.
Podjęłam bardzo trudną dla mnie decyzję.
Mój Baśku jest obecnie u sr-oli w jej babskim stadzie.Jechał tam na tymczas,do momentu wykastrowania Niko Pudzianowskiego.Dziewczyny go bardzo dobrze przyjęły,tak samo,jak wtedy,gdy u mnie były na czas wyjazdu sr-oli.
Po jego wyjeździe nagle w stadzie zrobił się kompletny spokój...Zero bijatyk,zero gwałtów zbiorowych...Przytulanki,iskanko i sielanka.
Wtedy pojawiła się ta myśl...
Czy kastrować Niko,nie mając gwarancji,że reszta stada też przestanie go gwałcić,skoro alfa przestanie?A jakby wrócił i znowu musiałabym go trzymać poza klatką?... :-\
I ta druga opcja...DS u sr-oli dla mojego czarnuszka.Dziewczyny praktycznie od razu go zaakceptowały,teraz przytulają pysie w "Paszczaku"...No i to,co chyba najważniejsze - między dziewczynami poczuł się wreszcie jak facet,tym razem to nie on jest gwałcony,ale sam sobie używa! ;D (podpieram się relacjami sr-oli)
Pudzian nie musiałby tracić jajek...
Zdecydowałam,że zostaje u sr-oli...

Nie wiem,może źle zrobiłam,bo cały czas biję się z myślami i cholernie tęsknię za moim wariatem.Z całego stada on stał się dla mnie tym najważniejszym.Ale...to nie chodzi o mój kaprys zatrzymania Baśka za wszelką cenę,chodzi przecież o jego dobro,prawda?
Niech mi ktoś powie,że dobrze zrobiłam... :'(

Dlatego właśnie tak tu cicho...

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 7:25 pm
autor: Cyklotymia
Kochana, dobrze zrobiłaś. Bywa tak, że zdrowe szczury się po kastracji nie wybudzają (Kola... [*]). Wg mnie opcja bez ciachania jajek jest dobrą opcją. Bo nie tylko nie ma gwarancji że nie będzie gwałcenia, nie ma też gwarancji że Pudzianejro by się obudził... Na pewno decyzja była ciężka, ale wg. mnie była to dobra decyzja.

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 7:37 pm
autor: Nietoperrr...
Nie wiem,czy to była dobra decyzja...Jest mi cholernie ciężko.

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: czw paź 07, 2010 8:44 pm
autor: kalinda
Świetnie Cię rozumiem. Mi też by było przykro. Nie wyobrażam sobie nawet tego... Ale z drugiej strony pisałaś że nawet Zgredek się dołączał do gwałtów. :/ Więc kto wie jakby szczurki zareagowały na 2 Panów bezjajecznych... Może w jeszcze jakimś obudziłaby się chęć "zemsty" na Pudzianie i gwałcenie jego, a Rabarbar też by nie miał spokoju... W zasadzie można tu tylko gdybać "co by było gdyby...'", a 1 jest pewne - teraz jest spokój. Pytanie czy chcesz ryzykować? Ja nie mam doświadczenia w stadzie samców - z i bez jajecznych. U mnie tylko 1 bez jajeczek i 2 panie - i pełna zgoda. Przemyśl to sobie jeszcze na spokojnie i wtedy podejmij decyzje. Powodzenia - trzymam kciuki.

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: pt paź 08, 2010 7:15 am
autor: Jessica
Iwonko dobrze robisz według mnie. zdaje sobie sprawę jak musi być Ci okropnie ciężko :'( z tego co piszesz tak będzie lepiej dla wszystkich. Masz znów w stadzie harmonię której tak bardzo Ci brakowało, Chłopcy się uspokoili. Najważniejsze,że Baśku ma spokój. u sr-oli żyje sobie między panienkami jak pączek w maśle ;) Kastracja Pudziana nie daje gwarancji,że sytuacja w stadzie zmieni się na lepsze. może być gorzej dwóch gwałconych panów.
Nietoperrr... pisze:Czy kastrować Niko,nie mając gwarancji,że reszta stada też przestanie go gwałcić,skoro alfa przestanie?
nie koniecznie Niko po kastracji utrzyma pozycję Alfy więc na wiele się to może nie zdać.

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: pt paź 08, 2010 7:10 pm
autor: sr-ola
Iwonko. Nie chciałam Ci tego pisać, żeby nie było CI przykro. W końcu przywiązujemy się bardzo do tych małych urwisów i wydaje nam się (w większości słusznie), że jesteśmy dla nich równie wyjątkowi.
Jestem pewna, że Baśce było u Ciebie lepiej. Stworzyłaś dla niego pierwszy dom i zmiana na nowy była na pewno dużym stresem. Ale nie będę owijać w bawełnę (mam nadzieję, że nie będzie Ci przykro). Baśka postresował się troszkę pierwszy dzień, poczaił drugi dzień a na trzeci zachowywał się już jak u siebie. Je jak reszta, szaleje jak reszta i robi więcej kupek po kątach i je więcej jak reszta, czyli wszystko gra :) Szczurki żyją krótko więc muszą się też przystosowywać szybko.

A teraz patrz: dajesz go do mnie. On się przyzwyczaja. Kastrujesz zboka. Nie wiesz, czy zbok po kastracji utrzyma alfostwo i czy inne nie będą go męczyć. Wraca Baśka. Praktycznie jest nowa w stadzie i od nowa musi się łączyć z resztą. Znów zmiana, znów stres.
Uważam, że rozwiązanie było najlepsze, najbardziej optymalne. Biorąc pod uwagę wszystkie ZA i PRZECIW co wygrywa? Męczymy się, bo jesteśmy emocjonalni i ta emocjonalność chce wygrać z logiką.
Podjęłaś decyzję dla dobra stada, nie dla siebie. Czyli postąpiłaś słusznie.

Ja też teraz stoję przed dylematem.. Kwik nie chce się zintegrować z nikim. Ani z moim stadem, ani z poprzednimi ani z kastratem (3 miesiące- zero postępu). Najlepiej byłoby znaleźć mu dom, w którym ktoś poświęciłby mu pełną uwagę i mógłby sam dożyć starości. Ale sumienie przeszkadza to zrobić, dzielę uwagę na dwie klatki i z bólem serca muszę przyznać, traci na tym Kwik (bo z racji ilości szczurków w drugiej klatce tam kieruję więcej uwagi). I co Ty na to?

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: sob paź 09, 2010 4:55 pm
autor: odmienna
Łiiiiiiiiii! Weszłam na Forum, bo pomyślalam, ze nie wiem jak teraz Otiśiek wygląda a może Netperrr (ach, ci gackopodobni....) jakieś coś dawała, a ja przegapiłam. A tu od dwóch tygodni TAKIE zdjęcie „szeregu” wisi w necie, a ja go nie widziałam! łiiiiiiiiiiiiiiii !
Mogę tylko powiedzieć, jak kiedyś na widok pewnego zdjęcia Ankowego Pohybelka: „ to jest niemożliwe, takich rzeczy nie ma!”




Netoperrrru.... wiem, że tęsknisz, ale pomyśl: Rabarbar żyje pełnią życia.... sr-ola, tak się cieszę, że "na Ciebie padło" - najbardziej z iwonkowego stada, za serce złapał mnie właśnie Rabarbar - (uroda, to fakt. ale nie tylko :) )Bałam się, że pisany mu los samotnika....

Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D

: sob paź 09, 2010 7:25 pm
autor: Nietoperrr...
sr-ola pisze: Uważam, że rozwiązanie było najlepsze, najbardziej optymalne. Biorąc pod uwagę wszystkie ZA i PRZECIW co wygrywa? Męczymy się, bo jesteśmy emocjonalni i ta emocjonalność chce wygrać z logiką.
Podjęłaś decyzję dla dobra stada, nie dla siebie. Czyli postąpiłaś słusznie.
Wiesz,potrzebowałam "potwierdzenia",żeby uspokoić sumienie...Dzięki.
Opiekujcie się tam nim dobrze,bo to moja czarna perełka...
I niech dziewczyny będą dla niego łaskawe,bo jak nie,to wpadnę i borutę zrobię!!! >:(
A tak na marginesie...Kurcze,coś te moje dzieci Kleofasa ciągną przeznaczeniem do Ciebie,nie? ;)
sr-ola pisze:Ja też teraz stoję przed dylematem.. Kwik nie chce się zintegrować z nikim. Ani z moim stadem, ani z poprzednimi ani z kastratem (3 miesiące- zero postępu). Najlepiej byłoby znaleźć mu dom, w którym ktoś poświęciłby mu pełną uwagę i mógłby sam dożyć starości. Ale sumienie przeszkadza to zrobić, dzielę uwagę na dwie klatki i z bólem serca muszę przyznać, traci na tym Kwik (bo z racji ilości szczurków w drugiej klatce tam kieruję więcej uwagi). I co Ty na to?
Tak doskonale Cię rozumiem...
Ciężko tak oddać istotę,która jest jednak częścią naszego życia.Ale może faktycznie lepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie opiekuna,który byłby w stanie cały swój czas poświęcić tylko jednemu zwierzakowi?...Na pewno Kwikowa by na tym wiele zyskała.
Na obecną chwilę masz tak duże stado,że ciężko dzielić czas na dwie klatki.W dodatku praca...
Jak dobrze rozumiem Twój dylemat...
Czasem nie ma innego wyjścia i trzeba zagłuszyć sumienie.
odmienna pisze:A tu od dwóch tygodni TAKIE zdjęcie „szeregu” wisi w necie, a ja go nie widziałam! łiiiiiiiiiiiiiiii !
No sama w szoku jestem,że taką "jednomyślność" i "jednocielesność" udało mi się uchwycić aparatem... ;D
odmienna pisze:Mogę tylko powiedzieć, jak kiedyś na widok pewnego zdjęcia Ankowego Pohybelka: „ to jest niemożliwe, takich rzeczy nie ma!”
To się ciesz,że nie widziałaś mojej reakcji na Pohybla... ;) Przez dwa Tygodnie miałam go na tepecie na leptopie,wgapiając się z ciągłym niedowierzaniem... ::)
Monż go z zachwytu nazwał ... Adonis... ;D