Strona 77 z 83

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 09, 2014 8:46 pm
autor: noovaa
Jaka śliczna !!

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 09, 2014 10:56 pm
autor: Entreen
Jak ktoś lubi charcią urodę ;) Na razie jest chudzinka, ale charakter ma przecudny - reaguje na najdrobniejszy gest i co chwila przychodzi się tulić... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt cze 10, 2014 7:09 am
autor: noovaa
Ja kocham. Urodę i same psy. Jednak też z tego powodu nigdy bym się nie podjęła opieki nad takim :( ... nie należę do tych kilku % odpowiednich domów dla charta. Z resztą, husky'ego też bym nie wzięła ;D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt cze 20, 2014 3:33 pm
autor: Malachit
Ent, jaką ty masz teraz ferajnę wesołą ;) a skąd się Emma wzięła u was?
I norniki genialne, wyglądają trochę jak lemingi, nie podejrzewałabym, że są ot tak przyjacielskie, wyglądają na dość... charakterne zwierzaki. A czym się je karmi?
W ogóle, jakby tam u was w wiwarium były jakieś maluchy czy coś, albo jakiś samiec nadający się do jajcięcia, to ja się rozglądam za stworem jednym nieśpiesznie ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr sie 06, 2014 9:10 am
autor: ol.
Ale się Was naszukałam...
Jak tam stan zwierzyńca ? (jakieś wakacyjne powiększenie ? ;) czy po prostu zdrowo się urlopujecie ? :) )
Pozdrwoienia :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr sie 06, 2014 8:46 pm
autor: Entreen
Emma odłowiona z kieleckiego (dużo, bardzo dużo chartów niestety tam się odzyskuje... ze względu na kłusownictwo :/ ) ... Fundacja Charty w Potrzebie powierzyła ją nam na DT - niestety po czasie zrobiła się bardzo dominująca wobec Cahira (on ogółem ma problem z jedzeniem, a teraz się boi i chudnie coraz bardziej - a Tygrys walczy u niego o każdy kilogram...:/ ) i pilnie szukamy kolejnego DT - a najlepiej DS... jakby ktoś, coś...
Norniki karmiliśmy tzw "co jest", bo tylko na chwilę były, ich diety nie znałam jako tako, ale zgodnie z przypuszczeniem, znalazłam, że wysokobiałkowa mieszanka, do tego świeże warzywa, siano i trochę białka zwierzęcego :)
Ale zdecydowanie - jeśli norniki to 3 i więcej, bo one super w grupie są, jak są dwa, to są bardziej nieśmiałe.
Ładnie pachną - swoją ściółką, czyli zazwyczaj sianem :)

Malachit - odezwij się w październiku, to pomyślimy ;) do tego czasu nie ma mnie we Wrocławiu

U nas... myślałam, że po sesji odetchnę (zdane! Zostało mi ostatnie pół roku - ale już bez żadnych egzaminów. Tak więc w sumie jestem już nieoficjalnie pani weterynarz :)! ), ale zanim zdążyłam odpocząć, zaczęły się praktyki kliniczne (dojeżdżałam do kliniki w Czechach), teraz mam w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym... No i jeszcze do tego Myszka, jak ona szła spać, to w sumie ja też... ;D
U nas bez zmian. Szczury na banicji dwa razy były (najpierw na strychu, potem w gabinecie na poddaszu), ale jak zaczęły się upały, mama zmiękła i zamieszkały w pokoju, w którym okresowo rezyduje mój brat (jak przyjeżdża - a następny raz będzie pod koniec września). Myszka co dzień bierze mnie za rękę (przynajmniej raz dziennie :D), woła "ciujki, ciujki!" i nie ma, że boli, zasuwamy mama do góry! nieważne, że właśnie próbuje ugotować obiad albo wypić herbatę. Jak ją najdzie - to koniec. I wtyka im żarełko, zaśmiewając się, jak je łapią.
W Raciborzu mieszkają w nieco innej klatce, z bardzo dużymi odstępami. Przed ich przyjazdem ją osiatkowałam, ale teraz odkryłam kilka dziur. Stoją na nich różne ciężkie rzeczy, ale zanim je zauważyłam, to... kiedyś wchodzę, jeszcze na poddaszu, a tu szczur na stoliku siedzi przy klatce. Pokręciłam głową, złapałam, mówiąc "oj, Kaszmir, Kaszmir, wiedziałam, że jeśli gdzieś można wyleźć, to Ty to odkryjesz..." Była jakaś wystraszona, ale może moim nagłym wtargnięciem. Otwieram klatkę, wsadzam tam nieco zesztywniałą Kaszmir a... zaraz zaraz... przecież... tu w klatce siedzi przecież Kaszmir, a to musi być...
Miałam w rękach Karmel, tak zdziwioną bezceremonialnym traktowaniem, że nie zdążyła uciec ;D Gdybym od początku zauważyła, że to Karmel zwiała, pewnie bym ostrożniej próbowała ją łapać (i w efekcie pewnie by mi się to nie udało), bo Kaszmir to taki gupelok, że wytarmosić można na prawo i lewo i jeszcze wróci po jeszcze... a Karmel - eteryczna... no gdzie tam... ::)

A poza tym - żyjemy - powoli i do przodu. A ja rozglądam się za pracą... O.O

W Czechach mało zajmowali się egzotykami - jedna kobita miała zrobiony kurs u dra Knotka - i jak przyszła fretka, a tamtej akurat nie było, to służyłam jako pierwsze źródło informacji - potem to sprawdzili, ale wszystko dobrze powiedziałam - mój największy - i chyba jedyny - sukces tam, ale i tak trochę mnie to podbudowało... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw sie 07, 2014 5:59 pm
autor: ol.
Ach, czyli nie próżnowałaś ;) Nie wiedziałam, że tak już niewiele Ci zostało do końca studiów. A za jaką praktyką będziesz się rozglądać, taką psią i kocią czy również egzotyczną ?

Na poddaszu - wszystkie szczury są... syjamskie :D Może przypadkiem odkryłaś sposób na Karmel:) Chociaż może lepiej niech ona sobie tą subtelną i eteryczną zostanie, jedna Kaszmir wystarczy za dwie :P
Wygłaskaj wszystkich serdecznie (może być z pomocą Myszki :) )

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw sie 07, 2014 9:36 pm
autor: Entreen
Bardzo bym chciała pojechać do Monachium - tam jest bardzo fajna katedra egzotyków - niestety zaraz po studiach mnie nie przyjmą, a ja ze względu na Myszkę nie mogę rzucić wszystkiego i nabrać praktyki tzw. gdzie bądź. Są możliwości - ale nie dla naszej dwójki... :/ więc póki co - psio-kocio, a potem - zobaczymy. Jak nabiorę doświadczenia, poproszę może o referencje i wtedy...? Zwłaszcza, że Myszka troszkę podrośnie - przejdzie też trudny pierwszy rok przedszkolny - pod znakiem chorób - a tu pomoże mi Mama.
Chciałabym pracować z egzotykami, ale najprawdopodobniej będzie to tylko część mojej pracy.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt sie 08, 2014 6:15 pm
autor: ol.
Ale masz na myśli takie egzotyki jak szczury, fretki i świnki (chyba tak są kwalifikowane ?) czy jeszcze bardziej egzotyczne, w sensie węże, ptaki, żyrafy ? Przepraszam za głupie pytanie.. To dosyć naiwne (albo przejaw szczurzej tajnej dominacji nad światem :D ) oczekiwanie, że jak ktoś ma szczury i z forum szczurzego tę osobę się zna i ta osoba staje się weterynarzem, to najpewniej zasili szeregi wetów gryzoniowych. Studia z pewnością dają szerszy ogląd i większe możliwości wyboru :)
Mam nadzieję, że Ci się plany zawodowe ziszczą, kiedy tylko sytuacja rodzinna pozwoli :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt sie 08, 2014 8:35 pm
autor: Entreen
Egzotyków - w sensie drobne ssaki i gady :). Raczej nie ptaki i nie całkiem zwierzyna dzika - tylko hodowle domowe i pokrewne :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob sie 09, 2014 9:36 am
autor: ol.
Rozumiem :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob sie 09, 2014 11:40 am
autor: Entreen
Dziś w nocy, w wieku 2 lat i niecałych 4 miesięcy odeszła w ramionach swej pani Arya, do końca szepcząc szczurze czułe słówka do swej opiekunki.
Było wszystko ok, jeszcze rano, zakosiła ciastko po swojemu. Wieczorem zaczęła się dusić...
Siostra Piksela, niebieskie neurotyczne... Kochane proludzkie, z milionem natręctw, wielka szczurza osobowość. Jedyny aspołeczny szczur, jakiego znałam...
Tym samym Tygrys zakończyła swoją przygodę ze szczurami. Powiedziała, że następne dopiero jak jej przyszłe dzieci zażyczą sobie zwierzątka...

Smutno.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: ndz sie 10, 2014 2:48 pm
autor: ol.
Żyła po swojemu, tak jak chciała...
Zapadają w pamięć takie szczury^^

Re: Enciakowy zwierzyniec

: ndz lis 09, 2014 9:44 am
autor: unipaks
En, co tam słychać u Ciebie, Myszki i zwierzyńca?
Pozdrawiamy! :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lis 26, 2014 8:43 pm
autor: Sky
Wszystkiego najlepszego!
Daj znać co u Was słychać :)