Strona 77 z 103

Re: Spinkowe ogonki

: czw lis 22, 2012 1:16 pm
autor: Camellia
To niezłe cwaniactwo z ich strony :P Widzę, że już na wszystko trzeba uważać ze szczurasami... U mnie nie mają nawet okazji zdobyć ludziowego żarełka, nie jemy z nimi, więc takimi opowieściami się nie podzielę :D

Re: Spinkowe ogonki

: pn lis 26, 2012 3:35 pm
autor: gosja1
Co tam u was? :D

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 1:36 pm
autor: spinka2430
Oj faktycznie parę dni Nas nie było ;) ale już się poprawiam i opowiadam :)
Dziewczyny rosną i stają się coraz bardziej zadziorne ;) i mam wrażenie że manipulują mną jak tylko chcą, poznały moje wszelkie słabości i totalnie to wykorzystują ;) no a ja naiwniaczka daję się nabrać na te słodkie minki :)
Byłam dumna że mam bardzo grzeczne dziewczyny które potrafią się zachować i nie gryzą pięknych mebelków które uszyła dla nich Figo.... niestety..... totalnie się myliłam....dziewczyny zbuntowały się i postanowiły mi to konkretnie pokazać tuż po tym jak dostały krótszy wybieg niż zwykle i w klatce urządziły jesień średniowiecza !!! :-\ Ehhh.... wszystko pogryzione, zaczepy poodgryzane, doszczętnie wygryzione, hamakodomek w strzępach gąbka wyciągnięta, chyba miały w nim za mało przestrzeni i świeżego powietrza i stwierdziły że trzeba w nim dorobić dodatkowe otwory :-\ :-\ tylko czemu takie wielkieeee :P :P skubane projektantki ;D jak by pozjadały wszystkie rozumy !!! Powiedziałam DOŚĆ !!! a one wszystkie schowały się w sputniku i udawały głupie ;) ten ich wyraz pyszczka ....jak by chciały powiedzieć... mamo czemu się gniewasz my tylko chciałyśmy Ci pomóc ::)
No i musiałam wszystko przerabiać, doszywać, cerować ale nie dałam za wygraną i jakoś udało mi się naprawić starty. Powiesiłam z powrotem karcąc palcem moje dziewczyny i mówiąc by to było ostatni raz!!! Miałam nadzieję że im się głupio zrobiło :P no i po dwóch godzinach od moich starań by przywrócić piękny wygląd klatki te CHOLERY!!!! znowu wszystko zjadły !!! No NIEE ::) :-\ :-\ :o ........ tego już za wiele..... więc panny teraz mają totalną karę na piękne mebelki i muszą się zadowolić plastikowymi koszykami i mojej roboty hamakiem KONIEC!! Ale wiecie jaka była największa kara?? Zabranie ich najukochańszego sputnika :P siedziały na koszyku zerkając raz na mnie raz na miejsce po sputniku z taką miną jak zbity pies.... siedziały dosłownie jak figurki i patrzyły tymi czarnymi błyszczącymi oczkami czekając że może nagle się pojawi..... no i udało im się..... poddałam się serce mi pękło i oddałam im najcenniejszą rzecz jaka dla nich istnieje ;D i wiem co sobie myślały.... wiedzą że mają mnie w garści, wiedzą że mnie złamią, totalne manipulatorki ;D ;) ahhh..... kocham te moje łobuziary jak nie wiem.
Wczoraj miałyśmy wizytę u weta bo niestety parę razy usłyszałam jak Beza świszczy, zabrałam wszystkie dziewczyny tak dla spokoju by wszystkie zbadać. Okazało się jednak że małej nic nie jest lekkie przeziębienie. Daję jej Bioaron C i ViboVit a w płuckach nic nie słychać na szczęście :) taka pora niestety więc dogrzewam teraz pokój by dupki nie marzły.
Z całej czwórki najbardziej bojaźliwa jest Szyszka co mnie zaczęło coraz bardziej martwić. Przestała dawać się brać na ręce jak ją tylko wezmę od razu się wyrywa :-\ chodzi własnymi drogami rzadko trzyma się z resztą, totalna indywidualistka, zaczęła bardzo podgryzać Dakotę i biedna ma już otwarte rany na ogonku :-\ nie wiem czemu ją tak atakuje, jest to jednak chwilowe bo później razem śpią wtulone na hamaku. Staram się jej poświęcać najwięcej uwagi ale ona na to nie reaguje, oczywiście ja leże na łóżku to pierwsza wskakuje i łazi po mnie ale na tym się kończy, jak ją zaczepiam to spiernicza od razu pod łóżko :-\ :-\ nie wiem co się zmieniło.... czemu taka się stała?.. Najspokojniejsza nadal jest Beza to taki szczurek kanapowy :D najlepiej rozłożyć się jak naleśnik i miziaki otrzymywać, albo uciec do koszyka z jak największą ilością chusteczek i zakopać się tam na drzemkę ;) Szajba nadal szajbnięta i to na maxa ;D najbardziej szalona szczurka jaką znałam ;) motorek w tyłku ADHD już chyba podwójne ;) kochana diablica, zawsze postawi na swoim, jak coś nie pasuje to się wykłóci i narobi takiego pisku że nie wiem ;) ;) jest niesamowita :) A Dakota?? ... cudo chodzące na czterech łapkach :) moje najkochańsze futrooo ;D jest kochana ma taki dobry spokojny charakter, bardzo ze mną związana, przy mnie zawsze i wszędzie, na wybiegu bryka jak młody źrebak ;) jest bardzo grzeczna i posłuszna, urosła strasznie już niezła kluska się z niej zrobiła uwielbiaaa jeść!! to najlepsze zajęcie :D głodomor jeden :D no i najlepsze zajęcie..... iskanie pani wszędzie gdzie tylko może :) i chyba zaprzyjaźniła się z moim psem bo ciągle ja przy niej widzę ;)
no to na tyle koniec mam nadzieję że zaspokoiłam waszą ciekawość :)

a teraz coś EXTRA!!! zdjęcia Dakoty jaka już pannica z niej wyrosła ;D ha.... nadal rośnie.... ;D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 1:45 pm
autor: Nikolka
No jaki słodki ryjuś, nie mogę się przestać zachwycać ;D

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 2:54 pm
autor: gosja1
Rzeczywiście panience się urosło :D Ale prześliczna jest. Nie dziwię się, że jesteście bardzo związane.. W końcu to był taki okruszek, jak do Ciebie trafiła ;)

Poza tym cóż można powiedzieć.. To są gryzące okropne potwory :P Szczury to architekci i najlepsi krawcy...
;D

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 3:50 pm
autor: Arau
Dumbusie wyglądają jak słodko-głupawo :P
Moi chłopcy też już pokonali domek narożny, tunel jeszcze wisi, ale już w strzępach, a w domku-kostce rozpoczęły się prace rozbiórkowe, na szczęście mozolne... Na mikołaja dostaną dwa nowe tunele, bo nie mam serca im go odebrać, ale stopniowo zwiększam ilość plastików, redukując szmatki, może na urodziny też im sputnik zafunduje :> Nie mam maszyny, a na szycie ręczne już nie mam ochoty, dlatego lepiej, żeby szanowały co mają, bo skończą na samych plastikach, o!
A Szyszka może przechodzi nastoletni okres buntu :>?
U mnie na kichanie pomógł Beta-glukan + Vibovit, zachwalany wielokrotnie tutaj na forum i potwierdzam, że działa :)
Wycałuj mordki (jak się dadzą) :-*

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 4:54 pm
autor: dorloc
No ja też podaję glukan, ale w syropie + tran. Jakoś faktycznie nie słyszę, żeby Trish kichała.
A z domkiem miałam to samo. Taki był piękny, jak go wieszałam, a po nocy... Obraz nędzy i rozpaczy. Pianka też powygryzana... Wszędzie znajduję jej resztki. Tez siedzialam godzine i naprawialam i po nocy to samo... Teraz mam gdzies. Jak zezra, to nie beda mialy. Sorki za brak polskich znakow, ale cos mi sie z klawiatura stalo. Zamiast z mam z i nie mam polskich znakow. Musze zresetowac kompa.... Buuuuu

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 5:29 pm
autor: Arau
Dorloc - kliknij ctr + shift :)

Przepraszam za off :*

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 5:30 pm
autor: dorloc
Dzięki. Już wiem, Camellia mi napisała... :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 5:31 pm
autor: dorloc
Zamiast z mam z
Haha. Teraz widzę, co napisałam... Zamiast z jest z, więc nie ma problemu :) Wołowa dupam :P

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 7:10 pm
autor: majulina
Bardzo piękne te uszaste stworzenia i mega fotogeniczne:) niech sie dobrze dalej chowają!!!

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 7:49 pm
autor: gosja1
Spinka, a poza tym muszę Cię pochwalić. Te szczurki u Ciebie muszą mieć istny raj, skoro wszystkie mają takie błyszczące futra ;D Od Dakoty aż się flesz odbija ;)

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 9:44 pm
autor: spinka2430
Arau faktycznie może to być okres buntu młodzieńczego ;) mam nadzieję że jej przejdzie. Beta-glukan zamówiłem już u Moll :) a wycałować mogę wszystkie mordy ale najbardziej bedzie zadowolona Dakota ;) i faktycznie wygląda lekko głupkowato hehehe ;) ale to jest właśnie urok dumbolców ;D
Gisja dzięki :) i faktycznie mają lśniącą sierść i chyba za bardzo je rozmieszczam ;) ale cieszy mnie to bo wiem że są zdrowe :)

Re: Spinkowe ogonki

: wt lis 27, 2012 9:46 pm
autor: spinka2430
Dorloc a powiedz mi jaki Tran im podajesz?? Taki w czystej postaci ?

Re: Spinkowe ogonki

: śr lis 28, 2012 7:36 am
autor: dorloc
Mam taki w kapsułkach firmy Gal i daję im jedną kapsułkę na wszystkie trzy zmieszaną z obiadkiem.

A może Szyszka jest zazdrosna o Dakotę ? Obraziła się i teraz udaje, że ma Cię w ogonie, a na Dakocie się mści, bo teraz to ona jest Twoją kruszynką...