Strona 78 z 95
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: pn gru 21, 2009 3:13 pm
autor: odmienna
ojeżżżu! jak się cieszę, że widzę Burtona już w nowym domku!
Zalbi zawsze tak o nim pisała, że wiem, że on zasługuje na wszystko co najlepsze, na najtkliwszą czułość Opiekuna
.
Myślę, że to, że chudziutki, to jest już ten efekt "znikania szczurka" w związku z podeszłym wiekiem.
Powodzenia Burtoniku
♥
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: pn gru 21, 2009 8:14 pm
autor: zalbi
Pisałam już pw do Pawła.
Burton miał lepsze i gorsze dni. Gdy te lepsze przychodziły, potrafił nawet biegac po pokoju. W czasie dni gorszych, sypiał w koszyczku i pomału się ruszał.
Szczur prawie dwuletni tak moim zdaniem, jak i zdaniem wetki, ma prawo do tych gorszych dni. Jednak Burton tych gorszych dni miał mało. Cieszyło nas to ponieważ szczur to wyjątkowy i jak żadnemu innemu należy mu się wszystko, co najlepsze. To, jak na mnie patrzył, jak mi zaufał i jak zachowywał się pierwszego dnia u mnie, gdy z gorączką i ledwo stojąc na nogach, odbierałam go od TŻta bo to on odbierał go od wcześniejszej właścicielki i mi go przyniósł. To czyni tego szczura wyjątkowym.
Przeszedł wiele, to prawda. Dokładnie nie wiadomo co przedtem się z nim działo ale wiem, że nie było to nic dobrego. Dlatego teraz zasługuje na normalne życie.
Ale wydaje mi się, że to nie tylko starośc a moja wina. Burton był bardzo zżyty z Teusiem. Bardzo. Gdy Teo zaczął chorowac, Burton też zmarkotniał. Gdy pozwoliłam Teusiowi odejśc Burton się załamał - przestał jeśc, był osowiały, wtedy właśnie zmienił się ze szczura dorosłego w szczura staruszka. Może nie powinnam usypiac Teusia dla Burtona? Ale nie mogłam też pozwolic, żeby mój drugi przyjaciel cierpiał. Sama nie wiem.
Brakuje mi ich. Jest tak cicho. Equus nie podgryza zachęcając do zabawy, Burton nie daje się głaskac. A Eman? Może to dziwne, ale za Emanem tęsknię chyba najbardziej..
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: pn gru 21, 2009 8:52 pm
autor: Nietoperrr...
Płakać mi się chce i jakoś nie sposób tego powstrzymać...
Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie tego wszystkiego...
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: pn gru 21, 2009 9:40 pm
autor: Paweł69
zalbi przestań się obwiniać, nie ma tu ani grama Twojej winy, Ty przygarnełaś Burtonka i dałś mu całe swoje serce, ale Twoja choroba zmusiła Cię do oddania Burtona w obce ręce, co musiało być dla Cebie okropnym przeżyciem.
Burtonek ma już swój dom i swoich własnych, oddanych sługusów
ps
starsi panowie dwaj nadal śpią smacznie w jednym domku
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: pn gru 21, 2009 9:48 pm
autor: Nietoperrr...
Zalbi,a ja mam takie pytanko...Jak w ogóle zaczęła się Twoja alergia?
Bo ja mam trochę jakieś takie lęki...Od kilku tygodni każde wbicie pazurka ogonka w moją skórę skutkuje dużym,swędzącym bąblem...Nie mam żadnych duszności,ani nic w tym stylu,ale trochę mnie to martwi,bo wcześniej tego nie miałam...
Słyszałam,że takie alergie mogą rozwijać się z czasem i ... jestem...przerażona!!!
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 2:45 am
autor: Loryel
Niestety to prawda... zaczyna się niewinnie od bąbli i swędzenia.... później dojdzie kichanie i zapalenie spojówek... a z każdym miesiącem przebywania z alergenem to i astma ;( i problemy z oddychaniem... można ten proces przedłużyć biorąc leki ... ale jak widać bezskutecznie
eh.... czemu te piękne stworzenia uczulają? Świat jest niesprawiedliwy...
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 11:53 am
autor: Nietoperrr...
Chyba nie to chciałam usłyszeć...
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 12:42 pm
autor: zalbi
Moja alergia zaczęła się tutaj:
klik
Najpierw były swędzące bąble w miejscu zadrapania przez szczura.
Potem:
ataki kichania przy czyszczeniu klatki.
bąble w miejscu, gdzie szczur w ogóle dotknął ciała.
szczypanie oczu po chwili, gdy ręką, którą przedtem dotykałam szczura, dotknęłam oka, łzawienie.
katar i kichanie gdy przebywałam ze szczurami.
kaszel przy przebywaniu ze szczurami.
brak możliwości spania w pokoju, gdzie były szczury.
duszności, kaszel przy każdej próbie wzięcia oddechu.
Najdroższe i najmocniejsze leki niestety nie pomogły.
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 4:33 pm
autor: Paul_Julian
A odczulanie ? Wiem , że po odczulaniu spokojnei można posiadac kota nawet przy cieżkiej astmie.
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 4:42 pm
autor: zalbi
zalbi pisze:Najdroższe i najmocniejsze leki niestety nie pomogły.
po to to dopisałam, by nie było takich pytań jak Twoje..
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 5:13 pm
autor: Magamaga
Odczulanie a leki to zupełnie coś innego zalbi.
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 5:18 pm
autor: zalbi
Magamaga pisze:Odczulanie a leki to zupełnie coś innego zalbi.
Bardzo przepraszam, że nie dopisałam osobno odczulania. Myślałam, że jest to oczywiste i wliczyłam to w "najdroższe i najmocniejsze leki".
...
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 6:27 pm
autor: Paul_Julian
Zapytałem , bo dla mnie to nie jest oczywiste. Leki to dla mnei coś , co bierze sie np. do konca zycia , żeby zlikwidowac objawy ( np. Serevent na astmę -sam mam astmę :/) . A odczulanie to "raz na zawsze" lub chociaż "raz na dłuuugi czas" .
Jak rozumiem , w Twoim przypadku odczulanie nie dało rezultatów
Szkoda
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 6:48 pm
autor: zalbi
Paul_Julian pisze:w Twoim przypadku odczulanie nie dało rezultatów
moim zdaniem odczulanie sprawiło, że jestem podatna na większa liczbę uczuleń bo tak, jak kiedyś nie miałam alergii na szczury - teraz mam, jak nie miałam alergii na wiosnę i lato - teraz mam.. i to coraz większą.
Re: Koniec szczurzej historii. Lokatorki: Bounty & Osika
: śr gru 23, 2009 7:23 pm
autor: glucjan
zalbi pisze:Moja alergia zaczęła się tutaj:
klik
Najpierw były swędzące bąble w miejscu zadrapania przez szczura...
Mam to samo od jakiegos czasu, i strasznie dlugo mi sie goja takie rany z bablami...