Adżul[*], Noname[*], Plastek[*], Biały[*]

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

Nołmiś, historia "bezimiennego" tak bardzo wypełniona Jego esencją...

To ostatnie zdjęcie i kompletne oddanie...
Nie mam wątpliwości, zocha, że Twoja decyzja była słuszna i te chwile tylko Wasze...
Śpij, Noname, tak ukołysany. Śpij spokojnie [^]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: unipaks »

Nołmisiowi dane było zasnąć w bliskości swojej pani, w cieple jej dłoni zawinąć do wiecznej przystani; dobrze, że mogliście być wtedy razem i że nikt obcy nie zakłócił Wam tych chwil...
Już jest z bratem na tęczowych łąkach...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
manianera
Posty: 1474
Rejestracja: czw maja 06, 2010 4:58 pm
Lokalizacja: Września/Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: manianera »

Noname.. :( Będzie go tu brakowało...
Mimo wszystko - dobra to śmierć w objęciach kochającego człowieka.
Ściskamy mocno i życzymy teraz długiego wytchnienia od smutków!
Widzę Twoją gwiazdę, ale podążam za swoją. [B. Hellinger]
Słodziaki
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Miałam wkleić jakieś zdjęcia, miałam napisać, że u nas chwilowo spokój i sobie żyjemy powolutku. No i nie napisałam... Znowu muszę napisać, że nie jest dobrze :(

Dzisiaj byliśmy znowu w Pulsvecie. Wczoraj wieczorem Biały coś zaczął chrumkać. Przez chwilę wydawało mi się, że się czymś zakrztusił, akurat jadł namoczone płatki, ale po chwili zaczął znowu jeść a chrumkanie nie przeszło.
Dr Kuba stwierdził, że to sercowe problemy u jednego i drugiego. U Białego dodatkowo na płucka chyba nachodzi.
Mamy udać się do kardiologa i zbadać dokładnie co tam się dzieje. Na razie dostali duży zestaw leków, przynajmniej Biały. Plastek ma dostawać Prilium, bo mimo, że już wcześniej dr coś wspominała o serduszku to tylko Biały dostawał + unidox.
Biały nadal Prilium + Unidox, Furosemid i Ranigast 75 (tylko teraz się zastanawiam w jakim celu ??? ) .
Tylko mam problem z tym Furosemidem, a dr już dzisiaj nie przyjmuję, jutro będę musiała zadzwonić.
Próbuję znaleźć na forum informację na temat Furosemidu, ale są tylko ogólnikowe. Powiedźcie mi czy dawkowanie codzienne w zastrzyku po 0,08 ml jest ok? Bo się pogubiłam czy mam dawać codziennie, ale wychodzi, że chyba tak :-\
Jeszcze nie dostałam strzykawek i muszę zakupić odpowiednie, a to może być problem :( Mam nadzieję, że będą mieć w aptece i igły odpowiednie :-\

Jeszcze wczoraj u Rokiego kleszcza znalazłam, nie udało się całego usunąć, kawałek został. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
Ech... czasem mam ochotę krzyczeć, ryczeć i wszystko naraz. Ten sierpień mnie wykończy. Nie wiem skąd brać energię i siłę na wszystko. Ostatnio mam jej coraz mniej... Wszystko dzieję się w tak krótkich odstępach. Z każdą wizytą u weterynarza obawiam się najgorszego. Niestety nie ufam i nie wierze, że któryś z lekarzy wyleczy mi szczury :( wiem, że w tym wieku wszystko jest możliwe i że nawet najmniejsza infekcja może być czymś poważnym, ale czy jest coś złego w tym, że chciałabym żeby moje szczury dożyły starości w spokoju, żeby nie musiały brać tony leków, które i tak nie pomagają :(
Ech... mam naprawdę zły dzień, tydzień, miesiąc, ale musiałam się trochę wyżalić i wyrzucić to z siebie. Przynajmniej tutaj mogę chociaż trochę się pożalić.

Idę chyba do apteki po te strzykawki i igły...
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Kurcze, no gruchają mi obaj teraz :( I co ja mam robić ???

strzykawki zakupione
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

Chłopcy co się dzieje ??? Nie może być, żebyście i wy martwili.. Współczuję ostatniego miesiąca, zocha, ale teraz nie ma prawa być nic z tych rzeczy ! Mam nadzieję, że to tylko zajęte drogi oddchowe, które antybiotyk skutecznie oczyści.

Dawkowanie i częstotliwość podawania furosemidu jest zmienne w zleżności od ilości zatrzymywanego płynu (tutaj możesz poczytać: http://ratguide.com/meds/urinary_tract_ ... semide.php. Macie taką środkową dawkę, chociaż zapobiegawczo podaje się raczej 2xd. Ale wiesz że furosemid można równie dobrze podawać doustnie ? w iniekcji żeby pozbyć się wody szybciej, w przypadku duszności - skoro nie ma takiej potrzeby, to raczej nie musicie się męczć z zastrzykami...
Ważne żeby nie podawać furo razem z prilium, tylko w odstępie.

Po raz kolejny dziwne, że dają Wam tyle leków (też nie bardzo rozumiem co ten ranigast, lekarz nic nie mówił ?) Czasami na pewno jest taka potrzeba, tylko tutaj trochę tak wygląda jakby się asekurowali podając pełną baterię leków...;/
A nie masz możliwości umówić się na kontrolę bezpośrednio do dr Rzepki ? Ona w samym osłuchu, ew. podpierając się rtg rozróżnia czy to płuca czy kardiologia, i w tym jednak jej najbardziej ufam.
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

ol. pisze: Ważne żeby nie podawać furo razem z prilium, tylko w odstępie.
Ano widzisz, o tym nic nie wiedziałam. A jeszcze pytałam, ale dr powiedział, że nie ma problemu z ewentualnym łączeniem :-X
Prilium daje rano, a zastrzyk kazał wieczorem, więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Tylko unidox dałam mu jakieś z dwie może godziny wcześniej :-\ Mam nadzieję, że ok?
Z tym doustnie to właśnie wiem, ale dr pytał się mnie czy z zastrzykami byłby problem. Chyba stwierdził po prostu, że w jego przypadku (Białego) lepsze zastrzyki :-\ Ale to wtedy ten sam lek, tą samą dawkę mogę po prostu doustnie dawać?

Powiem szczerze to już dzwoniąc tam i zapisując się do lekarza, sama już nie wiem do którego się zapisywać. Próbowałam do dr Rzepki, ale nie było miejsc, a potrzebowałam jak najszybciej, bo wiedziałam, że z każdym dniem zwłoki będzie gorzej.
Dr Kliszcz osłuchał, obejrzał prześwietlenie które mieli robione jeszcze razem z Nonamem ( na którym jak dobrze pamiętam widać, że serce (obszar) jest powiększony) i po tym stwierdził, że to serce, no i u Białego jeszcze coś z płucami. Plus do tego dochodzi jeszcze ich wiek, który tylko przyśpiesza postępowanie choroby, to już ja tak sobie myślę ::)
Chrumkają obaj, no i od paru dni kichają, więc wydaję mi się, że to płuca raczej. Osłuchowo tylko chyba u Białego problem z płucami był, u Plastka dr nic nie słyszał.

Z tym ranigastem się wstrzymam. Zobaczę jak leki zadziałają.
Obu będę dawać prilium rano.
Plastek 1/16 tabl unidoxu raz dziennie.
Biały 1/20 tabl unidoxu raz dziennie plus wieczorem furosemid.


Zrobiłam mu zastrzyk i nie było tak źle, tzn. oczywiście biedny po, chciał jak najszybciej uciec, ale sam zastrzyk w miarę, a to chyba dzięki temu, że mała dawka i w miarę szybko to poszło. Ale tak sobie myślę, że dla niego to jest stresujące, a przy każdej takiej sytuacji oddycha szybciej i bardziej chrumka. Bo czym bardziej się denerwuję tym gorzej oddycha. I zamiast mu pomagać to jeszcze go doprowadzam do tego, że gorzej mu się oddycha :-\

Idę spać, może jutro będzie lepszy dzień.

Ol. dziękuję za wszelką pomoc. :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Ja nie wiem co się dzieje. Obaj "gadają" i to ostro :( Wczoraj wieczorem i w nocy to już nie wiedziałam co robić, jak im pomóc.
Dwa tygodnie temu dopiero co skończyli kurację antybiotykiem, a tu znowu jakieś cholerstwo. A najgorsze jest, że nawet na weterynarzy nie można liczyć :(
Ja wiem, że jak chorują to parami, jak odchodzą to parami, ale czy wszyscy chcą w jednym miesiącu ??? Czy oni to mieli już gdzieś zapisane :(

A wracając jeszcze do
ol. pisze: Po raz kolejny dziwne, że dają Wam tyle leków (też nie bardzo rozumiem co ten ranigast, lekarz nic nie mówił ?)

nic nie mówił, a ja spojrzawszy na kartkę myślałam, że to Hepatiale (pomyliły mi się już te wszystkie leki) i nie zadawałam już pytań. Dopiero w domu zobaczyłam, że to jest co innego :-\

Nie wiem co mam robić ??? Czy czekać aż leki zaczną działać, czy szukać jakiegoś innego weterynarza? Do kardiologa nie wiem czy jest sens jechać. Jakoś przeczucie mi mówi, że to tylko niepotrzebny stres dla nich będzie i nic nowego się nie dowiem :-\
Czy zacząć leczyć na własną rękę?
Powoi tracę nadzieję, że w ogóle da się coś zrobić i wiarę, że istnieje ktoś kto może nam pomóc :-[
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: Entreen »

Wiesz, to mi trochę przypomina to, co dzieje się w moim chłopaczym stadku.
Mikrob na pewno ma chore serduszko, ale tak jak pisałam, krąży dodatkowo jakieś choróbsko - którego nie jestem w stanie wyleczyć. I Mikrob dostaje leki na serce (które mu bardzo pomogły, aż sama byłam zaskoczona!), ale prób wyleczenia tego oddechowego choróbska już nie podejmuję. I powiem Ci, oni co chwila a to smarkają, kichają, gruchają, i to czasem naprawdę ostro... Pomaga im pierdoła - otworzyć okno, zamknąć okno... I przestają, by zacząć znowu po kilku dniach ???

Na Twoim miejscu pojechała do tego kardiologia, spróbowała z jakimś antybiotykiem też, żeby nie pozwolić ewentualnej chorobie pójść za daleko - spróbuj jeszcze. Po wizycie u kardiologa można zastanawiać się, co dalej...

A jak z ich ogólnym samopoczuciem, jedzeniem, zaciekawieniem?
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

zocha pisze:
ol. pisze: Prilium daje rano, a zastrzyk kazał wieczorem, więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Tylko unidox dałam mu jakieś z dwie może godziny wcześniej :-\ Mam nadzieję, że ok?

tak, tak jak najbardziej

{quote]Z tym doustnie to właśnie wiem, ale dr pytał się mnie czy z zastrzykami byłby problem. Chyba stwierdził po prostu, że w jego przypadku (Białego) lepsze zastrzyki :-\ Ale to wtedy ten sam lek, tą samą dawkę mogę po prostu doustnie dawać?
wg ratguide dawki są takie same w każdym z trzech możliwych podań (doustnie, podskórnie i domięśniowo), więc czemu nie ?

Mi się wydaje, że jeżeli w środę się wszystko zaczęło, a w czwartek chłopcy dostali pierwszą dawkę to jeszcze mieli prawo gruchać nawet i dziś. Jednak trochę czasu trzeba, żeby antybiotyk zadziałał. Niepokoi mnie tylko, że macie unidox przepisany 1x dziennie, kiedy moje źródła mówią o 2... z kolei dawka - wysoka, zakładając, że używacie 100 mg tabletek (ale patrzyłam i innych nie znalazłam) - to Plastek ma ponad 6 mg kiedy dawka jest 5,5 mg na kilogram - dużo;/
Może ktoś też zweryfikować ? Entreen ?

Zocha, ja bym zrobiła tak, podawłabym unidox, bo że coś siedzi w oddechowym jest raczej ewidentne, ale na wizytę kontrolną za kilka dni zapisałabym się do dr Rzepki. Niech ona osłucha serca, a w razie potrzeby do kardiologa, nie ma co ich tak rozchuśtanych oddechowo przeprawiać przez potencjalnie stresujące badanie. Prilium możesz dawać, bo ono nie zaszkodzi (często daje się je po prostu starszym szczurkom osłonowo).

(Jeszcze wspomnę, bo nie wiem czy tutaj lekarz ostrzegł, żeby nie podawać doxy z nabiałem, i zachęcać chłopców do picia (ogórki, arbuz), żeby nereczki dobrze pracowały.)

PS. Jakbyście byli w PV we wtorek w okolicach 13.30-16 to daj znać, będę Was wypatrywać ;)
Awatar użytkownika
manianera
Posty: 1474
Rejestracja: czw maja 06, 2010 4:58 pm
Lokalizacja: Września/Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: manianera »

Ach, się znowu porobiło... Nie mam niestety porady, którą mogłabym służyć, ale trzymam mocno kcuki i myślami jestem z Wami!
Widzę Twoją gwiazdę, ale podążam za swoją. [B. Hellinger]
Słodziaki
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Gubię się już w tym wszystkim :(
Entreen pisze:Wiesz, to mi trochę przypomina to, co dzieje się w moim chłopaczym stadku.
Ano właśnie, jak ostatnio do Was zaglądałam to pomyślałam o tym samym, tylko w przeciwną stronę, że z moimi chłopakami podobnie jest. Też coś krąży i każdy po kolei coś łapie :-\
ol. pisze:Niepokoi mnie tylko, że macie unidox przepisany 1x dziennie, kiedy moje źródła mówią o 2... z kolei dawka - wysoka, zakładając, że używacie 100 mg tabletek (ale patrzyłam i innych nie znalazłam) - to Plastek ma ponad 6 mg kiedy dawka jest 5,5 mg na kilogram - dużo;/
Tylko mnie nie denerwuj :( Mamy dokładnie te, 100 mg nie wiem jak on wyliczał, że tak mu wyszło.

Tak sobie myślę, że nawet jak poszłabym do dr Rzepki i coś by było nie tak, to ona nie przyzna przecież, że któryś z jej lekarzy się pomylił :-\

Zapisałam chłopaków do kardiologa na wtorek. Do Rzepki nie ma wolnych miejsc na najbliższe dni, a we wtorek ma dzień zabiegowy tylko. Więc pozostaję nam tylko ten kardiolog chyba :-\
ol. pisze:a w razie potrzeby do kardiologa, nie ma co ich tak rozchuśtanych oddechowo przeprawiać przez potencjalnie stresujące badanie.
Też tak myślę właśnie, trochę obawiam się ich męczyć badaniami w ich stanie, ale już sama nie wiem co mam robić.
Próbuję się dodzwonić do dr Kliszcza, ale pewnie późnym wieczorem dopiero uda mi się z nim porozmawiać to może dowiem się coś na temat leków, bo zaczynam się martwić.

Rzeczywiście teraz jakby mniej gruchają. Z jedzeniem nie ma problemu, samopoczucie ogólnie chyba też dobrze.
Nabiału nie jadam więc im też nie daję ;) Dziękuję za info bo oczywiście nic takiego nie wiedziałam.

Ol. a nie chcesz nas odwiedzić? ::) Zapraszamy serdecznie, tzn. ja ze szczurami i psem, bo L. nie ma obecnie :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Tak czytam i nie wiem czy dobrze rozumiem. Wychodzi, że unidox daję się 2xdziennie po 2,5mg, tak? to by wychodziło 5 mg na dzień na szczura, który waży niecałe 500 gramów. U nas jest 550 g i 620 g i wychodzi 6 z kawałkiem i 5 mg na dzień, tylko w jednej dawce. Dobrze kombinuję? ::)
Nie mogę się teraz dodzwonić do PV >:(
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

zocha pisze: Ol. a nie chcesz nas odwiedzić? ::) Zapraszamy serdecznie, tzn. ja ze szczurami i psem, bo L. nie ma obecnie :)
Chociaż tak sobie myślę, że to jednak chyba nie jest dobry pomysł teraz gdy jakieś choróbsko u mnie grasuję :( :-[ Ale jakby co zapraszam ;) :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

Zocha, będę miała Humbaka okrojonego i spieszno mi będzie wracać do Duchy, więc nie uda się niestety.
Ale o zaproszeniu pamiętam :)
zocha pisze:Tak czytam i nie wiem czy dobrze rozumiem. Wychodzi, że unidox daję się 2xdziennie po 2,5mg, tak? to by wychodziło 5 mg na dzień na szczura, który waży niecałe 500 gramów. U nas jest 550 g i 620 g i wychodzi 6 z kawałkiem i 5 mg na dzień, tylko w jednej dawce. Dobrze kombinuję? ::)
Nie mogę się teraz dodzwonić do PV >:(
Zgadza się, dawka dobowa wypada taka sama. Tylko przy podawaniu antybiotyków niezmiernie ważne jest zachowanie odpowiedniej częstotliwości podań - tak żeby jego działanie było nieprzerwane. Jeśli u szczurów metabolizm doxy wynosi 12 godz, to przy podaniu raz na 24 - w pierwszych 12 godz. pacjent otrzymuje nieotrzebną podwójną dawkę, a przez drugie 12 godz. jakby miał przerwę w leczeniu...

Kurcze nie chcę Ci mieszać i udawać mądrzejszej od lekarza, może i jest opcja podawania raz dziennie, ale ja się z takową nie spotkałam;/ Czasami osłonowo (np. po operacjach) podaje się antybiotyk raz dziennie, ale leczniczo większosć tych najbardziej popularnych doustnych jest 2xd.

A udało Ci się dodzwonić do lecznicy ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”