Strona 79 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 08, 2010 11:37 pm
autor: unipaks
Misiaczku kochany , co się dzieje? :( Tak doprawdy nie można , wydobrzej i nie zaskakuj więcej swojej pani ani nas tego rodzaju niespodziankami :-\
Moc pozytywnych myśli dla potrzebujących w szczupakowym stadku! :)

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 9:22 am
autor: Jessica
kiedy u was zaświeci słoneczko szczupaczki? tak strasznie smutno u was kochani :( dużo uścisków przesyłamy :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 3:19 pm
autor: zocha
Ja również przesyłam dużo uścisków i pozytywnych myśli :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 3:52 pm
autor: odmienna
kurczak! :-\
Misiaczku kochany, co ci w te łapulki?
nie strasz...
może to tylko wyrzuty sumienia o łapki Witalisowe???

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 6:08 pm
autor: manianera
ol., ogłoś w końcu szczupaczkom koniec chorowania, kulenia, niesnasek i wszelkich przypadłości. Już dość, teraz czas na odpoczynek, wygłupy, docieranie się, skoro już jedna klatka bardziej łączy niż dzieli...
Trzymam kciuki za taki właśnie obrót spraw.

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 8:25 pm
autor: ol.
Niestety wygląda na to, że dojdzie do podziału szczupakowa :(
Misiu już od tygodnia siedzi w chorobówce. Lekarz obejrzał go dziś i nie znalazł żadnego ewidentnego powodu utykania.
Mi się przypomniało, co ostatnio stało się z nóżkami Hermana kiedy mieszkał w tej klatce – też bardzo osłabły.
Nie wiem czy u Misia to też jest przyczyną, ale już wystarczająco długo siedzi sam.
Wet powiedział, że rana goi się, nie podważał strupa, ale ponoć ropy nie ma, to co się sączy to limfa. Mówiłam że martwi mnie, że tyle czasu minęło a to jeszcze jest mokre, ale to ma być dlatego, że miejsce jest na nodze i głęboko wżera się w ciało, mięśnie tam wciąż pracują i utrudniają gojenie. Powiedział jednak też, że nie ma przeszkód, żeby Miś wrócił do reszty.
I właśnie, medycznych może i nie ma, ale jest inna nie do przeskoczenia - Witalis :(
Nie ma szans, żeby tych dwoje razem mieszkało. Zrobiłam dziś próbę w zapoznawczej klatce, w drugim pokoju. Reakcja Misia jest jedna i pewna – atak. Porusza się ledwo, ledwo - jak dziadyga, w żaden sposób równać mu się z gazelimi ruchami Wita, a i tak ten drugi znów opłacił to krótkie spotkanie zadrą na ogonie i łapce :-[
Misiu może więc wracać do dużej klatki, ale dla Wita oznacza to wyprowadzkę.
Postanowiłam, że zamieszka w setce z Ulriką i Dżumem.
Tak przykro mi to robić :(

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 8:58 pm
autor: Paul_Julian
Szkoda, ze Szczupaczki się podzielą, ale ważne że zaden nie bedzie sam. Miś może byc też troche rozdrażniony tym, ze się zle czuje , moze to też powód ataków ?

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 09, 2010 9:43 pm
autor: ol.
nie mam pojęcia :-[
pierwsze kilka dni wspólnego mieszkania bardzo się pilnował, obawiał się jeszcze Witalisa, później, jak Wit ugrzązł w humorach Dżuma i zaczął tracić pewność siebie, Miś stopniowo się rozkręcał; teraz Wit się go po prostu boi, nabobkował w klatce zapoznawczej, desperacko piął się na rękę, którą między nich wkładałam, byle wyjść;
kiedy stoją do siebie frontem Miś robi wślizg dołem, żeby złapać za nogę, jak Wit się obróci - wystawia na pożarcie ogon...

nawet nie wiem czy jest sens próbować ich ze sobą spotykać w tym mieszkaniu, jeden zafiksuje się na swojej agresji, drugi - swoim strachu; zobaczę jak pójdzie z wybiegami, szkoda robić dwa krótsze, ale chyba i to będzie trzeba, bo mimo, że Wit Misia unika a Miś większą część wybiegu przesypia pod tapczanem - to i tak jak się spotkają (a najgorzej jak Michu przyszpili Wita w jakimś kącie) - starcie murowane i kolejne rany ...

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 10, 2010 7:43 am
autor: Jessica
to chyba najlepiej będzie podzielić chlopców. szkoda :-[ ale lepiej ograniczyć im taki stres i tak wielkie ryzyko bójek które mogą się skończyć bardzo źle :'(

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 10, 2010 5:36 pm
autor: Cyklotymia
Chyba i tak lepiej podzielić chłopaków niż odjajczać albo coś... Wyczochraj stadka ode mnie :]

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 10, 2010 9:26 pm
autor: ol.
Cyklotymia, u nas nie ma już kogo odjajczać :P ;D



Podzieleni :-[

Misiu nieszczególnie zadowolony, leży na ziemi zadumany, kiedy Urczyk i Herman w hamaku czyszczą sobie nawzajem nawzajem futra. Czyżby za długo go nie było i zdążył się tu poczuć wyobcowany ? :-[
Dżum i Witalis też się pucują na całego, ale oni - każdy siebie. To chyba reakcja stresowa na nową sytuację :-\
Jutro dołączy do nich Urinka, bo tej pierwszej nocy, która może okazać się burzliwa, wolałam jej oszczędzić.
Dżum zajął hamak, Wit od czasu do czasu tam wchodzi, ale szybko kapituluje wobec pisków i podrygów Dżumana.
Idzie się jeszcze trochę oczyścić i wraca.
Mam nadzieję, że przed nocą dojdą do jakiegoś porozumienia, choćby dla wzajemnego ciepła, bo u nas jeszcze nie palą.


i cóż ? tylko to jedno zdjęcie mi zostanie na pamiątkę po całej kompanii ?
Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 10, 2010 9:34 pm
autor: Paul_Julian
Moze za jakiś czas sie uda ? Szkoda mieć dwa stadka :(

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 8:27 am
autor: odmienna
wiesz co? ja mam wrażenie, że te łaciaki, to tak, jak w piaskownicy nagle pojawia się taki jajogłowy mądralka w okularkach.
Podczas gdy reszta stawia babki z piasku, on opowiada, jak to skoczył WIG20... no i reszta uważa, że jedyny rozsądny w tej sytuacji argument, to przywalić łopatką...
Jakby na to nie spojrzeć, misiowa hierarchia ważności zjawisk, została zakwestionowana... liczę, że czas pracuje dla nas (choć w akompaniamencie niemożebnego wrzasku :-\ ).

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 9:09 am
autor: unipaks
Może , jak Misiu dojdzie do swojej formy a Witalisowi zagoją się wszystkie ranki , będzie można spróbować "od czoła" czyli jak w łączeniu po ras pierwszy, i wtedy się uda? ::)
Trzymamy paluchi , żeby tak właśnie było! :) Wierzę , że jeszcze pooglądamy kompanię na fotkach i fimikach razem!
Buziaczki dla Was! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 9:20 am
autor: ol.
Paul_Julian pisze:Moze za jakiś czas sie uda ? Szkoda mieć dwa stadka :(
Pewnie, że szkoda, każdy coś innego wnosi do stadka, w gromadzie raźniej, cieplej, ciekawiej
teraz wszysko w rękach Misia...
odmienna pisze:liczę, że czas pracuje dla nas (choć w akompaniamencie niemożebnego wrzasku :-\ ).
::)


Postawiłam klatkę Dżuma i Witalisa na komodzie, żeby im nie ciągnęło od podłogi, i teraz mam ten dyskomfort, że nie widzę grzmotów przez tę wysoką kuwetę. W nocy się zachowywali, ale chyba nie spali razem, teraz też nie.
Jeszcze do nich nie dociera, że przykrość która ich spotkała to ich nowy dom. Za lada ruchem z mojej strony wyłaniają się znad kuwety zwarci i gotowi do wymeldowania się z niechcinego kwaterunku.
Pokazowe piski-wrzaski Dżuma trwają, od czasu do czasu siłuje się z Witem bokami, ale do poważnych starć nie dochodzi.
Wczoraj były przepychanki o hamak, dziś siedzą obaj na ziemi.
W braku czegoś lepszego, pozostaje skupić się na tym, że choć wspólny poziom ich łączy :-\
Urczysko dołączy do nich wieczorem.
Herman i Miś do jutra jeszcze posiedzą w towerze, a później też dostaną inną klatkę.
Umyśliłam, że tower zniknie z pola widzenia aż do przeprowadzki (której termin się przeciąga, ale do końca września musi być !), w ten sposób wszyscy wyzbędą się roszczeń do niego i być może w nowym miejscu – wejdą jak do zupełnie neutralnego nowego domostwa. Takie są moje plany i nadzieje - szczurzych nie znam...

Trochę zdjęć z ostatnich dwóch, może nawet trzech tygodni:

Urina z Witalisem

Obrazek Obrazek Obrazek

przez dziurkę od klucza czyli widoki sypialniane

czarne łebki Obrazek Obrazek

małżeńskie Obrazek

soczyste Obrazek

z gratisem Obrazek - szczurów jest dwóch - w kokonie po lewej grzeje się Urczyk :)

sypialniane – osobliwe Obrazek

(tutaj przyczyna misiowego zgniotka Obrazek )

wymiana doświadczeń ? Obrazek

chyba jednak niedokładnie Herman przekazał Witowi instrukcję obsługi Misiaczka :-\

o wilku mowa Obrazek

i garstka jesiennych

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek