szczury.org

: **śr lut 08, 2012 10:21 pm**

Wiem, ale mi sie nie podoba cos takiego, bo zapominam nawet o moim bracie, który nie żyje od 12 lat. To bardzo kłopotliwe i czuję sie pozbawiony wspomnień i przeszlości.
Tylko na razie tyle jeszcze do zrobienia, ze nie można sobie pozwolić na wyrzucenie tego wszystkiego. No i jak to zrobic , co by wszystko nie poszło w pip ...

: **śr lut 08, 2012 10:22 pm**

dobranoc Kredko
może mogłaś być tutaj dłużej, ale za to byłaś do końca w całej pełni, dzielny czarny pyszczku

[^]

: **śr lut 08, 2012 10:30 pm**

Paul, bardzo, bardzo mi przykro...

[*] Leć, Kredko. Chyba wiem, kto od dzisiaj będzie malował Tęczowy Most.

: **śr lut 08, 2012 11:28 pm**

[*] dla Kredki. Leć

Trzymaj się Paul

: **czw lut 09, 2012 1:04 pm**

ehh Paul przykro:(
[*] lec Kredeczko z Aniołkami

: **czw lut 09, 2012 7:09 pm**

dla Kredki (*)

: **czw lut 09, 2012 10:30 pm**

Leć mała myszko ..

( ' ) Trzymaj się Paul ! Czas leci dalej ,ważne żebyśmy pamiętali dobre chwile..

: **czw lut 09, 2012 10:36 pm**

Paul ... bardzo mi przykro, myślałam że jednak się uda.
Kredko kochana - będzie Cię tu teraz brakować ..
Dobrej drogi, pozdrów wszystkie śliczne puchate ogonki za mostem..

: **wt lut 21, 2012 12:27 am**

Jak się miewają ogonki i jak Ty się czujesz? Ściskamy i czekamy na wieści o szczuraskach, jak znajdziesz chwilkę

: **wt lut 21, 2012 1:02 pm**

Własnie miałem troche napisac. Nasz świat zwolnił, jak okryty białą śniezna czapeczką.
Zrobiłem gdzieś kilka zdjęc na komórce.

Malce zdały sie nie zauwazyc braku alfy, sporo podrosły, szczególnie Mysia. Trenują wygryzanie kuwety, Mysia ma ciągle zasmarkany nos, ale to pewnie przez stare zapalenie płuc. Malwina troszke podrosła , ma grubaśny brzuszek i spojrzenie urwisa.
Soran chyba bardzo odczuł brak starszej kolezanki. Bo najpierw przecież odeszła Florka, rok pózniej Kropek, teraz Kredka. mam wrazenie , że bardziej widać , ze zmarkotniał i jest zagubiony. Nagle jest najstarszy, za towarzystwo ma 2 młodziaki, które biegają wszedzie i uspokajają się tylko kiedy spią.
A spią bardzo często razem, przytulone, mimo że Soran zwykle im ustępuje pola.

Zaraz na początku myslałem o dodaniu 4tego do stada. Moze jakiegoś starszego? Potem dośc szybko zmieniłem zdanie. Mam na razie dosyc chorób, dosyć śmierci. Rozmyslam o tym, jak mama rozpozna Sorana w sierpniu i odrózni go od Malwiny, żeby Soranowi podac leki, a przeciez może być tak, że już go wtedy nie bedzie, bo bedzie miał ponad 2 lata.
Kopanie grobu przy -15C i ziemi skutej lodem jak skała daje do myslenia. Kiedy łopatą człowiek wygrzebie tylko dołek na dwie dłonie i ma ochotę tylko sie rozryczec z bezsilności i nienawiści do całego świata. Zanim zacznie kopać dalej, bo nie ma wyjścia. Na końcu przelałem ziemię 2ma czajnikami wrzątku i jakoś się udało.

Maluchy latają po lózku, Soran troche mniej, ale na lekach to lepiej i czasem sobie zawędruje gdzieś dalej na dalsze półki. Czasem sfrunie z jakimś papierem na podłogę i zdziwiony się rozgląda. Mysia często wraca spać zamiast łazić. I potem gryzie kuwetę w nocy.

Umówiliśmy sie na poniedziałek na wycięcie guza u Sorana, muszę znowu wziać wolne z pracy, bo operacje od 10-14 (wziewka). Sterylkę u młodych moze zrobię w W-wie jak bede jechać do Łodzi, to w drodze powrotnej zahaczę o W-wę.
Wczoraj cała 3jka była u weta, to młode "zasłały" mi transporter, dobrze że była krótka podróż, i nie było czuć smrodu.

: **wt lut 21, 2012 1:34 pm**

Paul, jak będziesz w Łodzi, znajdziesz czas na małą kawę?

: **wt lut 21, 2012 3:51 pm**

Nie wiem, bo pewnie będę tam ok. 7mej rano (planowo) , postaram sie wizytę załapać na 9-10ta, żeby wracac z do W-wy pociągiem o 12.15.
Ostatnio odwiedziłem Dulci