Strona 79 z 106

Re: futrzaste momenty

: pt sty 18, 2013 12:52 pm
autor: saszenka
Ej właśnie! O co z tym chodzi? Jedzenie może leżeć, szczury siedzą głodne, ale jak tylko wyjmę miskę z klatki i zacznę w niej grzebać (celem sprawdzenia czy jest tam ziarno czy tylko same łupiny), to nagle zyskuje ono na atrakcyjności i szczury w te pędy na wyścigi biegną do miski ;D
A Grecie zrobiłam psikusa, bo wsypałam ziarno do miseczki z obiadkiem, przykrywając nim obiadek ;D No i co? Najpierw wszystko wylizała, rozsypując zboże wokół. Resztę zeżarła gdzieś nad ranem dopiero, oczywiście pierwej obrzucając mnie spojrzeniem spaniela, potem wściekłego ogra, a na końcu obrażonego szczura! ;)

Re: futrzaste momenty

: pt sty 18, 2013 1:13 pm
autor: dorloc
No chyba musisz też jej strzelić focha z przytupem :)

Re: futrzaste momenty

: pt sty 18, 2013 1:25 pm
autor: saszenka
Tak zrobiłam :D Ale ona jest taka milusia, słodziusia i kochana... :-* Na osłodę ziaren dostała kawałek suszonego banana :D
A przy okazji zauważyłam, że paskudom smakuje rumianek z kapką miodu :D Wczoraj były połowy ;D Szczurasy próbowały złapać herbatkę łapkami, plaskały po powierzchni, ależ to pociesznie wyglądało :D Przelałam im do poidełka i połowę wyduśdały ;D

Re: futrzaste momenty

: pt sty 18, 2013 4:43 pm
autor: dorloc
Ja też moim czasem robię różne herbatki, np. z lipy, albo czarną słomkowatą. Też chyba im smakuje. Ale bez miodu :)

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 1:27 pm
autor: saszenka
Szwy zdjęte :D Bez krzyku i kopnięć, za to z wielką rzadką kupą spływającą mi po dłoni ::) Arau, powiedz Bubusiowi, że jesteś dumna z jego sików :P
Black, dopytałam o dziaby po iskaniu. Tak na odległość, co może zasugerować, to trzeba zregenerować skórę. Do tego celu należy kupić preparat (zdaje się, że koci, więc jedna saszetka powinna wystarczyć na kurację) regenerujący. Wlać to na szczurasa i czekać... Tyle że: Kane musiałaby być odseparowana od stada, żeby spokojnie móc wyleczyć całą skórę. Samo wzmocnienie to 3 tygodnie, do tego jeszcze z tydzień na ustabilizowanie sytuacji - czyli miesiąc samotności :(

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 2:27 pm
autor: katkanna
Można smrodom zrobić herbatkę? Ja mam różne ziółka w domu: rumianek, pokrzywę, skrzyp, mogę im coś zaserwować do poidełka :)

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 2:31 pm
autor: saszenka
Można, ziołowe herbatki, bez tych chemicznych dodatków. Ja podawałam rumianek i melisę, zaparzone mocne, ale zmieszane pół na pół z wodą, z kropelką miodu :) Smakowało, ale część stada znalazła większe upodobanie w poławianiu torebki z kubka i bieganiem z nią po łóżku ;D

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 3:12 pm
autor: katkanna
Torebka z kubka jest zawsze interesująca, tym sportem parały się wszystkie moje szczury ;D

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 4:40 pm
autor: Arau
Taak, w wersji extreme, wyłowienie torebki z gorącej herbaty.
Saszenko, a co z tymi zakrztuszeniami Gaby, pytałaś?

Re: futrzaste momenty

: sob sty 19, 2013 5:22 pm
autor: saszenka
Tak, rozmawiałam z lekarzami. W tygodniu jadę z małą na badania, które powinny dać odpowiedź. Przedstawione przez lekarza możliwości nie napawają radością... (zrobiłam z tego wątek) Póki co mała ma się w miarę dobrze, więc jeszcze nie rwę włosów z głowy, bo wciąż pozostaje nadzieja, że to tylko tak jej się zrobiło i tak naprawdę wszystko jest ok.

Re: futrzaste momenty

: ndz sty 20, 2013 4:23 pm
autor: malina89_dg
Cieszę się że szwy już zdjęte ;) pewnie dziewczyny szczęśliwe jak są w czwóreczkę ;)
trzymam kciuki za Gabę :* malutka Księżniczka :*

Re: futrzaste momenty

: ndz sty 20, 2013 10:17 pm
autor: saszenka
Szczurasy szczęśliwe, wreszcie Gytia mogła opuścić sitko i znowu śpi sama, nie nękana przez nikogo :P Dziewczyny jakieś dziś spokojne, leżą i nic nie robią, wszystko w zadzie. To dobrze, bo ja jakoś też bez sił, a rano nawet bez głosu byłam...
Wczoraj za to Gandzik dokonała dziwnej rzeczy. Paskudy biegały na łóżku, ja siedziałam obok na podłodze. Nagle Gandzia weszła na mnie, i zeszła sobie na nogę, po nodze na podłogę. Przeszła parę kroków. Ja siedzę nieruchomo - obserwuję. Na skraju łóżka zwisa Gytia z Gabą - obserwują. Gandzik jak gdyby nic weszła z powrotem na mnie, po nodze, na rękę, z ręki na łóżko. Zatrzymała się na krawędzi. Pomyślała chwilkę i ruszyła galopem pod kocyk, gdzie skryła się z bijącym serduchem. W tym momencie, równocześnie Gytia z Gabą wystartowały z krawędzi łóżka na moją rękę, po ręce na nogę, z nogi na podłogę... Gytia nie wytrzymała i rzuciła się do ucieczki po pierwszym kontakcie dłonią z podłogą, Gaba zrobiła kilka kroków i pędem wróciła na łóżko ;D ;D ;D

Re: futrzaste momenty

: pn sty 21, 2013 8:28 am
autor: dorloc
Ha, u mnie szarańcza skacze na podłogę z rozbiegu :) Dziwię się, że Twoje tak długo się tej podłogi boją, bo moje to nawet miesiąca nie wytrzymały na łóżku... Chociaż czasami wolałabym, żeby się paskudy do dzisiaj jej bały. Przynajmniej łóżko byłby w całości. I kable... Małpy nawet dywan wyszarpują...

Re: futrzaste momenty

: pn sty 21, 2013 11:24 am
autor: Arau
U mnie odkrycie całej powierzchni podłogi zajęło cztery dni :P Też są zbyt odważne ;x

Re: futrzaste momenty

: pn sty 21, 2013 11:49 am
autor: saszenka
Anooo, bo moje panny są z tych "chciałabym a się boję" ;) Dobrze wychowane krótko mówiąc :P