Strona 79 z 139
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:11 pm
autor: Kameliowa
Ja jak leżałam w szpitalu to nie kazali mi zdejmować kolców do rtg. Dziwne, że musisz wyjmować..
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:14 pm
autor: klimejszyn
DK! pisze:Ja jak leżałam w szpitalu to nie kazali mi zdejmować kolców do rtg. Dziwne, że musisz wyjmować..
i właśnie szlag mnie z tym trafia.. bo do języka mam retainera, to nie ma problemu. ale warga mi się strasznie szybko schodzi i później musze wciskać z poślizgiem..
wybiorę się gdzie indziej, gdzie rtg u nas robią i dopytam, może nie będą kazali zdejmować.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:17 pm
autor: pikle
Rzeczywiście, znajdź innych lekarzy.
Czasem mają jakieś zastrzeżenia ale wystarczy przynieść od piercera zaświadczenie o materiale z jakiego są kolczyki.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:24 pm
autor: klimejszyn
będziemy kombinować, bo to już jest męczące.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:25 pm
autor: Kameliowa
Właśnie!
Klimka, jak wyszło z tą sytuacją z dyrką i kolcami ??
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:28 pm
autor: klimejszyn
wyszło tak, że chyba zapomniała. teraz jak tylko widzę ją albo tą babę co mnie do dyry zaciągała, to się odwracam. najgorsze jest to, że to babsko do nas na technologię przychodzi non stop, więc muszę się kitrać między ludźmi.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:33 pm
autor: Kameliowa
a nie mówiłam, że się po kościach rozejdzie i się dobrze skończy ?

Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 4:38 pm
autor: klimejszyn
no całe szczęście, że się dobrze skończyło.
mam nadzieję, że skończyło i nie zacznie się cyrk na nowo.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 6:19 pm
autor: Paul_Julian
pikle pisze:DK!- mm.. kolczyki w policzkach są całkiem seksowne

A ja tak nie uwazam, łatwo sie rozciągają i powiekszają. I nie zbiegają jak uszy. Jak są za luzne , to wycieka picie (złe doswiadczenia ludzi plujacych ogniem :/ )
Wg mnie seksowne to sa prawdziwe dołeczki w policzkach
XxxMichauxxX blizny przestają być czerwone po min. 2 latach. Jesli blizna jest rózowa , absolutnie nie wolno ingerować w nia chirurgicznie, tylko kremami. A jak ktoś ma tendencje do bliznowców, to nie nalezy wolgóle blizn ruszać .
Jesli chodzi o kolczyki przy rtg , tomografii. Prawdopodobnie metal przyciąga promienie/fale i może po prostu dojśc do oparzenia. Z tego powodu zdejmuje sie biżuterię do zabiegów chirurgicznych w szpitalu. Tam jestem 100% pewien, ze chodzi o oparzenie, ponieważ w trakcie operacji uzywa sie elektrycznego noża.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 6:33 pm
autor: pikle
Tytan nie przeszkadza ani w rtg ani w tomografii. Inny metal zostałby wyrwany z ciała przez tomograf.
Ja miałam oba te zabiegi już z kolczykami-bez najmniejszych problemów.
A przy operacjach... no tak to już inna sprawa. Mam nadzieję, że nie będę musiała się żadnej poddawać i usuwać dermala...

Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 6:53 pm
autor: Paul_Julian
A co ze stalą chirurgiczną ? jest bardzo często w kolczykach, no i poza tym nigdy nie wiadomo co tak naprawdę jest w kolczyku (chyba , ze kupowany np. w Wildcat itd, gdzie jest wyraznie zaznaczone z czego jest

)
Klimka , daj sobie retainer do wargi abo nawet kawałek plastikowej rurki (cienki wenflon? wykałaczka?) Wyciągniesz kolczyk przed rtg , włozysz cokolwiek i tyle

To chyba nie kwestia szybkiego zarastania , tylko dziwnie zrobionego przekłucia. Moze jakaś tkanka akurat przykrywa dziurkę ? Albo jest jakby drugie przekłucie obok , ale nie na wylot. Miałem tak w uszach.
Nie chce mi sie wierzyc , zeby po kilku godzinach kolczyk sie zarósł, nawet w miejscu gdzie jest błona sluzowa. Może spróbuj najpierw cieńszy włozyć ?
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 7:13 pm
autor: pikle
Powiem szczerze, że nie mam pojęcia co ze stalą... mam tylko tytanowe kolce-właśnie ze względu na brak konieczności zdejmowania.
Można też włożyć bioplast zakręcony 'główką' z tworzywa w dzień badań
Ale tak jak pisał Paul_Julian też wydaje mi się dziwne żeby warga mogła zarastać w parę godzin.... nawet język,jeśli nie jest świeżo przebity,nie ma takiego tempa

Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 7:18 pm
autor: klimejszyn
jeden w wardze się nie chodzi tak szybko. ale dlatego, że przy przekłuciu założony był 1,6 a zeszłam do 1,2. pozostałe od początku są 1,2 i szybko szybko się obkurczają. myślę, że nie zarosłyby całkowicie, ale napewno będę mieć problemy z ponownym włożeniem. poszukam czegoś co mogłabym w kanały powkładać. w septumie nie mam tego problemu - mogę wyjąć i długo nie nosić a i tak kolczyk założę.
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 7:20 pm
autor: Paul_Julian
Generalnie to błony sluzowe goją sie w 3 dni. Błony sluzowe to wszelakie "różowe tkanki"

wargi, wnętrze ust ( i język też ), nosa , i genitalia (części wewnętrzne ). Zwykła skóra goi się w 30 dni. To dlatego jak sie skaleczymy w dząsło, to goi sie szybciej niż gdy skaleczymy sie w palec. Ciekawi mnie jednak dlaczego np kolczyki na genitaliach goją sie bardzo długo. Mam kolczyki w brodawkach sutkowych i własciwie od kilku lat zawsze cos jest nie tak ( strupki, wysięki) . BYć moze to kwestia tego, ze kolczyki genitalne przykrywamy i nie mają dostępu powietrza.
Ktoś ma i odwazy podzielić się doswiadczeniami ?

Planuje sobie zrobić, ale to za jakiś czas ;p
Re: kolczykowanie(się)
: śr mar 10, 2010 7:26 pm
autor: sajko
pikle pisze:Hm.. Skoro Wasze doświadczenia mówią, że nawet 2cm tunele mogą się zejść... chyba wreszcie zrealizuję mój plan czyli małe tunele 5 mm.
sajko- miałaś surface'y , które migrowały i stąd blizny? czy nawet po fachowo zagojonym i bezproblemowo noszonym kłuciu zostają solidne ślady?
a mam pytanie... ma ktoś doświadczenia z dermalami? :>
Tak jak ktoś inny napisał, każdy jest inny i możliwe, że 5mm tunele się nie zejdą i będzie potrzebne zaszycie ich. Szukałam trochę i czytałam o przypadkach gdzie z calowych (ok 24 mm chyba) goiły się zupełnie. Ja widzę różnice miedzy uchem rozciaganym wolniej i tym rozciaganym szybciej (jest dziura, ale wszystko sie zmarszczylo i zamknelo). Ogolnie, żeby to się zagoiło trzeba trochę nad tym popracować (rozciagac znowu troche bez gojenia itd). Mysle, ze od tego tez duzo zalezy.
Co do surfejsow - owszem fachowo (na ile to Smerf jest fachowcem), zagojony ale zaczął migrować. Był na brzuchu więc doszło troche ruchu i zaciagania o ubranie na pewno. Wyciagnęłam jak już było widać, że nic z tego nie będzie. Na górze (w okolicach pępka) mam malutka dziurke, na dole paskudna blizne. Ogólnie chyba lepiej bawić się w dermale, nie ma tej presji na skóre.