Strona 80 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 5:29 pm
autor: Anka.
Kurcze no, szkoda,że takie przepychanki i antypatię w szczupakowie , może więcej czasu potrzebują?
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09967.jpg tutaj jak zakochani, tylko zamiast w księżyc za oknem to w tapetę 8)
A dokąd się przenosicie? Studia? :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 5:53 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09964.jpg - Wiesz , jak ci się tak lepiej przyjrzeć to jesteś całkiem do rzeczy… ::)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09967.jpg Niektóre szczury to by się najlepiej czuły w oranżerii! Skąd my to znamy… :P
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09749.jpg Chyba nigdy nie będę miała dość widoków szczurzych przyklejonych mordeczek… Sama słodycz! :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09794.jpg Chciałoby się połaskotać wystające różowości ..! :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09952.jpg jaka minka! :)
Patrzę na podwinięty kocyk i jakbym siebie widziała: szczurek gdzieś przycupnie a ja już lecę podwijać albo przystawiam krzesło z „kotarą” z kocyka ; no zimno w chacie paskudne…
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09730.jpg Te zawinięte na górze koniuszki ogonów są prześwietne! :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09723.jpg _- Czy oprócz ziółek i tego kwiecia będzie coś jeszcze? ::)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09742.jpg Jaka słodka minka! I ta , z wahaniem uniesiona łapina… :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09789.jpg A przy tej fotce normalnie się obśliniłam z zachwytu! Aż mi się dłonie same wyciągają do tego cudnego słodziaka! Dżumie , topisz serce… :-*
Napisz , jak się ogony sprawują po dołączeniu Ulriki! Całusy dla całego Szczupakowa! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 9:30 pm
autor: ol.
A więc: duże do klatki musiałam na siłę pchać, zaciekawiony Urczyk wlazł chętnie.
I : cała trójka leży razem na hamaku, do tej pory tylko jakieś pojedyncze piski Dżuma. Czyżby Urinka księżniczka naprawiła obyczaje ? :-*
I niech tak będzie, niech ją grzeją ! ona taka delikatna i jeszcze te swoje fufle w nosie ma ...

Za to w drugiej klatce – pustka okrutna. Misiowi wystarczy, że przyłoży głowę do poduszki i już śpi, a Herman się snuje. Wzięłam go do siebie, bo się czubisko zanudzi na śmierć. Niestety Miś nie jest tak rozrywkowy jak młodzi, a dla Hermana rozmaitość wrażeń jest jak powietrze !
Jutro idą do małej klatki, a tam i snuć się nie za bardzo będzie po czym :-[ , chyba będę im ją zostawiać otwartą na noc.


Zmartwiła mnie na popołudniowym wybiegu reakcja Hermana na Wita. Spomponił się i gonił go z zębami, wcale nie na żarty. Ledwo dzień przerwy i już taka zmiana ??? Przecież oni całkiem ładnie już razem egzystowali !
Miś mu coś nagadał, albo grzmot ma Witowi za złe dezercję ze swojego obozu, mało - zabranie młodych ???

Anka, ja nie wiem czego oni potrzebują... Wit nie jest awanturnik ani złośliwiec, Misiaczek uwziął się :-[
Będziemy jeszcze próbować połączyć się na nowym miejscu, nadzieja w tym, że to kwestia miejsca, a nie osobista do grobowej deski animozja :-\
A wyprowadzka nie na studia (chciało by się :D ), w tej samej mieścinie zostajemy, tylko inne mieszkanie :)

Dziękujemy, unipaks :)

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 9:46 pm
autor: odmienna
kurczę, aż Ci zazdroszczę perspektywy przeprowadzki.
Po relacji i zdjęciach, mam wrażenie, że jest podobnie jak u nas. To nie są problemy, jakie znam z konfliktów między samcami, że włos się jeżył ze strachu.
Tu jest minimum agresji.
Jest tylko obrona stanu posiadania.
Nowe warunki zewnętrzne jak nic rozwiążą sprawę.
Ja, póki żyją moje staruszki, mam trochę "związane ręce" bo ze względu na nich, nie chcę drastycznych zmian wprowadzać. mam zresztą nadzieję, że będę miała te ręce związane w tak cudny sposób jeszcze długo, jak najdłużej :D a potem, moje małolaty się same zestarzeją i przyzwyczają do siebie :P

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 11, 2010 9:56 pm
autor: unipaks
Jak dobrze , że chociaż Urczyk kochany nie prezentuje agresji ani niechęci do Witalisa - może dzięki niej Dżum przestanie się boczyć i piski ustaną :) ::) Hermanowi I Witowi zafunduj aromaterapię waniliową czy inną , ja wiem - może bazyliową? Ufam , że rozsądny Herman przestanie robić za mopa i zapanuje spokój, oby jeszcze przed wyprowadzką :) Bo tam to już na pewno wszystko się odmieni na lepsze; będziemy kciukać , coby ogony poszły po rozum do głowy i wreszcie zadzierzgnęły stosunki ,jeśli nie przyjazne , to choćby na razie poprawne :)

Re: moje szczupaki kochane

: pn wrz 13, 2010 3:23 pm
autor: zocha
Mam nadzieję, że jednak się dogadają i będziesz miała jedno stadko.

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09967.jpg wspólne pogawędki na kanapie ;D
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09849.jpg ale słodycz... cudny pysio... nic tylko buziaki w te śliczne mordki
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09789.jpg bierz mnie :D miziać miziać w ten brzusio :-* :-*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09732.jpg śliczności :-*

Buziaki dla szczupaczków :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt wrz 14, 2010 4:37 pm
autor: StasiMalgosia
U nas było podobnie, Mundzio i Marysia darzyli się niechęcią wielką. Jeszcze nawet po połączeniu potrafili syczeć na siebie godzinami siedząc w dwóch przeciwnych końcach rury a Marysia chodziła z pogryzioną pupą. Po przeprowadzce wszystko minęło jak ręką odjął były zbyt zestresowane nowym miejscem by pamiętać o starych urazach. Tego też szczupaczkom życzę :)

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 15, 2010 8:23 pm
autor: ol.
To może jest jakaś nadzieja :)

Bo na razie - dziwnie jest.
Herman i Misiu jakby powrócili do przeszłości – w tej co teraz klatce mieszkali na samym początku szczupakowa. I oto znów mają ją tylko dla siebie. Wyglądają jednocześnie biednie i wzruszająco kiedy tak z musu polegują w jednym hamaku, doglądają się nawzajem, odzwyczajeni od tak małej przestrzeni.
Kiedy wracam do domu śpią jeszcze. Herman jak tylko poczuje dłoń wyciąga się pod nią, przekręca na grzbiet, przeciąga i zaczyna głośno mlaskać. Misiowi, którego mowa ciała zawsze była bardziej powściągliwa, wystarcza pieszczota w łepek i grzbiet. Wieczorami zabieram ich do siebie i znów jest tak jak kiedyś, że podsuwam rękę, po której przedreptują prosto pod kołdrę. Herman zostaje i ryje w pościeli, Miś daje nura pod tapczan, a jeszcze lepiej w tapczan. Witalis stworzył tam norę-bajkę - przez całą szerokość wezgłowia ! (dziś właśnie sięgnął wylotu i na tyle to go zaskoczyło, że na ten dzień przerwał pracę i poszedł podumać na parapet; strasznie jestem ciekawa co ma dalej w planach :D ).
Większą część nocy Herman z Misiem właśnie tam spędzają, oszczędzając mi strachu, że któregoś zmiażdżę we śnie, bo niezwyczajna jestem mieć takie małe-w pościeli-pałętające się ::)

U pozostałej trójki atmosfera cały czas napięta. I nawet jak wszyscy wylądują w jednym hamaku (co się zdarza) ma się wrażenie, że bardzo im jeszcze do siebie daleko. Witalis maluczko się integruje, Dżum kontynuuje swoje schizy, Ulrika ukochałaby cały świat, ale miast grzać delikatne ciałko między swoimi olbrzymami, częściej pozostaje jej bezradnie patrzyć jak ci drą koty :-\ . Nikt malutkiej nie wyiska pod gardziołkiem jak Herman i Miś, nie poczochra po grzbiecie, co tak bardzo lubi. Spotyka się z dużymi na wybiegu, posyłam ją do ich klatki, ale to nie to samo :-[
Chciałabym mieć je wszystkie z powrotem razem, a to jeszcze tyle czasu


ostatnie zdjęcia z dużej klatki, z którą jednak się pożegnamy całkowicie:

Ur-myszoskoczek Obrazek

skoczek innego rodzaju Obrazek Obrazek

Ur-przycupnięty Obrazek

powrót Misia Obrazek

:-* Obrazek Obrazek

i obecnie
Herman i Miś Obrazek
trójca Obrazek

i takie tam z fotela Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 15, 2010 8:26 pm
autor: Cyklotymia
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08700.jpg - na ten widok zrobiłam "mmMMMM", zakochać się można :D

Re: moje szczupaki kochane

: śr wrz 15, 2010 9:44 pm
autor: Jessica
jak ja Kocham Twoje szczupakowo ::) :-*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08700.jpg jakbym widziała Edena,też tak śpi :D ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 17, 2010 10:08 am
autor: zocha
ol. pisze:Większą część nocy Herman z Misiem właśnie tam spędzają, oszczędzając mi strachu, że któregoś zmiażdżę we śnie, bo niezwyczajna jestem mieć takie małe-w pościeli-pałętające się ::)
Ja czasem sobie myślę wyjmując wieczorami Młodego z pudełka, że zamiast do klatki z przyjemnością wzięłabym go na noc do nas do łóżka ;D , ale całą noc chybabym nie spała. Bałabym się, że go zgniotę :)

Powolutku, powolutku... wierzę, że niedługo będą wszyscy razem. Nadal trzymam kciuki za szczupaczki :-*

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09957.jpg jakie długaśne stópki :-* :-*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08700.jpg o jaka słodycz, mogłabym się położyć obok i wtulić ::) 8)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 099892.jpg wszyscy w jednym kierunku, ciekawe nad czym debatowali póki zmęczeni zasnęli :D

Śliczności z nich wszystkich :-* :-* :-* . Mizianko i buziaki przesyłam...

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 17, 2010 5:59 pm
autor: Anka.
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... 099892.jpg uroczo wyglądają, muszą się dogadać w końcu, no przecież ileż można...

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 17, 2010 6:20 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08956.jpg nózie....! :-*
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09974.jpg i tu też! :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C09957.jpg chyba się powtarzam... ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... C08700.jpg jakby tuliła do siebie maleństwo... :) Hermanowa , jesteś przesłodka! :-*
Wymiziaj szczupaczki i niech się szykują do mającej nastąpić integracji! :D

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 18, 2010 9:39 am
autor: ol.
Czyżby jakaś plaga w tym ostatnim gorszym czasie nas ominęła ? Robaczki ?
Ależ skąd, są i robaczki !
>:(
Zaczęło się od ciemnej drobiny, którą któregoś dnia chciałam strzepnąć z Misia. Trącona nie spadła jednak, tylko dosyć podejrzanie wpełzła w sierść. Szukałam jej na próżno, więc póki co pomyślałam – paproch jakiś.
Ale wczoraj : Dżum się szudra, Wit się szudra, Misiaczek...
Wzięłam Misiaczka z powrotem na spytki – i oczywiście – wszoły !

Na szczęście dopiero początek. U innych nie udało mi się wypatrzyć nic, ale raczej nie dlatego, że są czyści, tylko zbyt ruchliwi.
A już się cieszyłam, że tydzień przed przeprowadzką minie mnie sprzątanie generalne ::)
Zrobione dziś z rana, szczury zakroplone wczoraj.
Pozostał tylko jeden punkt newralgiczny – ser szwajcarski, czyli tapczan ...
Czy da coś pomazanie i gąbki iwermektyną ?

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 18, 2010 11:47 am
autor: Paul_Julian
Ja myślę, że wszoły nie przeżyją bez żywicieli, ale moze lepsze byłoby popryskanie czyms?