Strona 80 z 111

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob mar 23, 2013 2:14 pm
autor: valhalla
Pewnie tak, stres silnie wpływa na rozwój guza przysadki.
Z zewnątrz Człap był spokojny i nie zdradzał objawów stresu, ale kto wie, co było w środku :(
Przynajmniej był szczęśliwy te 3 tygodnie od śmierci brata. Węgiel i Łaś zapewnili mu kochające (aż do bólu :P ) stado :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob mar 23, 2013 4:06 pm
autor: gosja1
Strasznie mi przykro. Dobrze, że ostatnie chwile spędził nie sam, a z nowym stadkiem, które starało się z całych sił zastąpić mu brata.
Ech, nienawidzę tego cholernego guza przysadki.
Trzymaj się!

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob mar 23, 2013 4:35 pm
autor: xiao-he
Przykro mi... trzymaj się... :( Człapek [*]

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: sob mar 23, 2013 5:47 pm
autor: Arau
Brak mi słów, żeby wyrazić jak mi przykro... Trudno uwierzyć, że ich już nie ma... Za szybko :( Choćby żyły 20 lat, to i tak będzie za szybko...

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz mar 24, 2013 10:01 am
autor: ol.
Człapku, razem z bratem tworzyliście obraz piękny dla oczu i radujący serce
Wszystkim tutaj żal, że nie trwało to dłużej, ale jakoś w głębi ducha mam pewność, że Wy zaznaliście tutaj pełni...

[^]


Valhallo :(

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz mar 24, 2013 10:04 am
autor: Afera
Bardzo mi przykro... nie spodziewałam się tego...[*]

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 9:45 am
autor: valhalla
Też się nie spodziewałam, zwłaszcza, że brat Człapka tak pięknie walczył z guzem. Ale guz guzowi nierówny.
Pochowaliśmy ich obok siebie, są teraz blisko, po tamtej stronie biegają już razem :( Za szybko nam ten czas minął, ledwie przyjechały do mnie małe agutowe pchełki.

U nas łączenie trwa już od soboty. W dużym transporterze siedzą razem wszystkie czarnołebki. Jest już lepiej, Klusek zaczyna do siebie dopuszczać szczury. Pozwolił się chwilę poiskać Mlekołakowi, chociaż chyba woli Węgielka. Węgielka nawet iskał, trochę nieporadnie, biedaczyna zapomniał już chyba, jak się iska - długo był sam. Ale odważył się :) Wczoraj spali wszyscy blisko siebie, dziś Klusek znów śpi trochę oddalony od chłopaków, ale wszystko przyjdzie z czasem.

Jedno się wcale nie zmieniło po kastracji - Klusek wciąż jest szczurem antywybiegowym. Z wybiegu od razu wraca do klatki. Nijak go namówić, żeby sobie trochę pozwiedzał.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 2:02 pm
autor: Entreen
To widzę, że Limfocytowi zdecydowanie bliżej do Kluska niż Mlekołaka ;)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 3:09 pm
autor: valhalla
Charakterem pewnie tak ;) Za to wagowo Klusek jest malutki. Chyba do 500g nie dobija :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 6:20 pm
autor: valhalla
TULĄ SIĘ! I to kto? Mlekołak z Kluskiem! Większy leży na mniejszym i śpią :D A obok tuli się do nich Węgiel :D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 7:11 pm
autor: Arau
A jednak :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: pn mar 25, 2013 10:52 pm
autor: gosja1
Lubię te historyjki o łączeniu (pod warunkiem, że są bezkrwawe) :) Chyba dlatego że sama nigdy nie łączyłam szczurów, to mi się to takim przyjemnym tematem wydaje. I te przytulania na sam koniec ;D

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt mar 26, 2013 12:34 am
autor: valhalla
Akurat w tym stadzie krwawych historii być nie może ;) Jakoś tym razem jestem wyluzowana, napisano mi na drugim forum, że nastawienie człowieka też jest ważne, więc wzięłam sobie to do serca i nastawiłam się pozytywnie. Kluś się przyzwyczaja, przypomniał sobie iskanie, to przypomni sobie też inne uroki bycia w stadzie. I pożałuje, że musiał poświęcić jaja, a nie zmądrzał wcześniej ;)

Węgiel skończył 10 miesięcy. Najmłodszy z moich chłopców jest zarazem chłopcem największym. Pewnie dobija już do 600 g i co najlepsze - to głównie mięśnie, a nie tłuszcz :) Kto nie wierzy, zapraszam na macanie - Węgiel się ucieszy, lubi miętoszenie ;)

Kiedyś strasznie się bałam kastracji w imię połączenia ze stadem, a teraz wydaje mi się, że w takich przypadkach jak Kluska, jest to dobre rozwiązanie. To nie ten sam szczur, co przedtem - i jemu samemu też jest teraz lepiej :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt mar 26, 2013 10:01 am
autor: Entreen
A narzekałaś, że nie ma wielkoszczurów... :P

Ja tam uważam, że moim chłopcom naprawdę lepiej bez jajek. Wąglik to najlepszy przykład - on sam był nieszczęśliwy z tymi swoimi wybuchami. I naprawdę mnie kusi, żeby wyciąć ich wszystkich :P
(i może wzięłabym samiczkę potem, dużo potem? :P)
(też bym ją wykastrowała!)
(w ogóle, wszystko bym wykastrowała :D!)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: wt mar 26, 2013 10:49 am
autor: valhalla
Ale Węgiel to nie taki typowy wielkoszczur. On jest ciężki, bo nabity mięśniami, ale mniejszy niż byli Człapek czy choćby Czmyś.

Szalony przyszły wet kastrowałby wszystko jak leci :D

Kluś na pewno jest szczęśliwszy bez swoich lęków i z innymi szczurami. Ale taki np. Mlekołak nie potrzebuje kastracji. Z natury jest łagodnym, kochanym szczurem. Teraz trochę dziwnie się zachowuje. Nic mu raczej nie dolega, ale wygląda na spiętego, może stresuje go przebywanie na tak małej przestrzeni? Wkurza się, jak chcę go pomiziać, wsadza ciągle łeb pod Kluska, a ten mały drań go nie iska, tylko leży na nim i go przytula. Chyba słabo mu idzie iskanie póki co :(