Strona 80 z 85

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: ndz paź 05, 2008 8:02 pm
autor: limba
Dzis zapoznawania z duzymi lobuzami nie bedzie. Niech sie maly zaklimatyzuje :) Caramel ma jak na razie stosunke obojetny. Spia razem, zdarzyly juz brykac ale na kanapie jeden w jednym koncu drugi w drugim. I zazdrocha Carmisia ;) Heheheh.. jak tylko widzi ze Cujo do mnie podchodzi to leci i sie wpycha przed niego ;) Cujunio jeszcze lekko zestresowany, ale zostalam juz wyiskana. Mysle ze jutro poczuje sie juz pewniej, a i Caramel sie "ogarnie" ;) ...
Cujo mi przypomina duza mrowke ;) jest smieszny i pocieszny, i tak sie przytula do dloni ze jestem w szoku. Tylko ja sie jeszcze boje go mocniej poskrobac bo sie zastanawiam czy mu skorki nie uszkodze ;)

Klapinio czuje sie w sumie dobrze. Lekki tfutfu dzialaja, i mam nadzieje ze zwalczymy to paskudztwo. Nietstey juz na Aminofiline w serku sie wypial ( nie dziwie sie straszne paskudztwo), wiec musze podawac bezposrednio do dzioba, wiec jest mala walka.

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: ndz paź 05, 2008 8:07 pm
autor: Magamaga
Moja Baciorka tak strasznie reaguje na Aminofilinę, że wetka kazała odstawić. Stwierdziła, że nie jest warte to takiej ceny - bo ona się tak spina, denerwuje itp. przy podawaniu prosto do pysia.

Trzymam kciuki nadal...
No i FOTYYYYYYYY!!!

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: ndz paź 05, 2008 8:11 pm
autor: limba
Ja mam na niego sposob, wiec wielkiego stresu nie ma, potem szybko drops na zagryche i sie nawet nie obraza. A aminofilina widac ze mu dobrze robi, wiec mysle ze nie odstawimy jej jeszcze dlugo. A nie napisalam .. Osatnio Ciasteczkowy mnie zadziwil. Ma tak siwetna mase ciala.. jak sie go wezmie w lapska to czuc takiego zbitego szczura. Same miesniory... I jajka mu sie przybrudzily ;D
Fotki beda, jak tylko je zrzuce na kompa ;)
Spadam do dzieci na kanapie :)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: ndz paź 05, 2008 10:46 pm
autor: Oleczka
ostatnio nie zagladam na forum a widze ze sie sporo dzieje

bardzo mocno trzymam kciuki, mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej.
Dziewczynki tez trzymaja kciuki i pozdrawiaja Klapusia i reszte chlopakow ;)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: pn paź 06, 2008 1:11 pm
autor: limba
No i zesz rozbroil mnie lysolec jeden. Wczoraj radosnie zasnal w rekawie szlaforka przytulony do mojej reki. <serce> Caramel był wczoraj lekko zazdrosny, i udawal ze nie ma Cujo, ale po godzinie juz na kanapie pod kocem siedzieli razem :) khihihi az mi ciezko uwierzyc ze to bracia :D Ale jedną cechę mają wyjątkowo wspolną, są do zjedzenia slodcy ;D

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: pn paź 06, 2008 4:03 pm
autor: Justka1
Oj jak super :) ^^.Strrrrrasznie sie ciesze,ze Cujunio sie aklimatyzuje,bo tak sie zestresowal,ze bardzo szkoda mi go bylo.Co do drapania po skorkce,ona wcale nie jest taka delikatna,z czasem mu stwardnieje ;).Musisz nauczyc sie wyczuwac :P,w koncu to twoj pierwszy mrowkojad :D.Utul od babci wnusiow i powiedz,ze ich kocham :).

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: wt paź 07, 2008 8:49 am
autor: limba
Przekaze, przekaze ;D Juz troche odwazniejsza jestem co do skrobania mrowkojada :)
Bracia sie swietnie dogaduja. Wczoraj Cujowski juz wyluzowal totalnie i pomykali obaj po kanapie jak male messerschmity ;D lacznie z przepychaniem kto pierwszy zajrzy mi do ucha. Nie jest w ogole wybredny co do jedzenia wiec idealnie pasuje do rodziny ;D Starszenstwo juz przez kratki go obniuchalo, i nie bylo nawet jednego fukniecia.

Wczoraj bylismy na kontroli z Klapuniem. Jest lepiej <hurra> ... Ja nie wiem jak mozna byc takim beztroskim jak on. Czlowiek jakby byl taki chory to by chyba palcem nawet nie ruszal, a ten? jakby mu nic nie bylo, biega, skacze.. Zreszta Pani doktor tez powiedziala ze jak teraz na niego patrzy to w ogole nie widac zeby mu cos bylo. Za tydzien kontrola i kontrolne RTG. Poprosimy o kciuki zebu nie bylo zrostow...

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: wt paź 07, 2008 9:16 am
autor: Babli
:D Daj zdjęcie Cujowskiego! No zafuzziłaś się (ja to też odmieniam pięknie... :P ) ;D

Klapuś jest bardzo, bardzo dzielny . I wciąż trzymam kciuki. ;)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: wt paź 07, 2008 10:44 am
autor: odmienna
kciuki za Klapaucjusza puszczę - gdy skończy trzy i pół roku (o ile wtedy zmęczony życiem już będzie) :)
...pokaż,pokaż,mrówkojada i resztę! brudny tyłeczek Ciastka koniecznie muszę zobaczyć, Dolarek ma tylko pychol usmolony, ale za to solidnie :D, no i obaj DD po pół kilo przekroczyli i fakt- jeden mięsień- smukli i silni - piękne szczury 8)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś bardzo chory :(...

: wt paź 07, 2008 11:24 am
autor: limba
odmienna jak tylko da sobie podwozie sfotografowac bo dluzej niz 3 sekundy t on ne lubi byc ograniczany ;)
Myslalam ze mi sie waga popsula jak wazylam Ciastka, ale widze po wadze Twoich ze jednak dziala. Tez ok pol kilo szczura. Boze co z nich wyrosnie ;D

Dobrze, dobrze trzymaj trzymaj :)
Zdjecia beda wieczorkiem :) bo nawet Haggisowi udalo mi sie zrobic...

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka w domu :)

: wt paź 07, 2008 8:12 pm
autor: limba
Czesc fotek :)

Pudzian - Ciastkowski :)
Obrazek

Chorusek Klapkowski - niech ktos powie ze na chorego wyglada
Obrazek
Teddy :) baaardzo sie pani doktor podobal
Obrazek
Cujo lapie zapachy
Obrazek
Heheh pierwsze podejscia do drapania duzej mrowki ;)
Obrazek
Niuch niuch ktos tu byl/albo ciociu umyj sie :p
Obrazek
Znowu foty..ech
Obrazek
Caramel i pierwsze zdobycie szczytu klatki starszenstwa
Obrazek
Blizniaki :P
Obrazek

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)

: wt paź 07, 2008 9:03 pm
autor: zalbi
ach, jakie te bliźniaki śliczne =)

i reszta futerkowa "pikna"


dalej trzymam kciuki za Klapcia, niech zdrowieje =)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)

: wt paź 07, 2008 10:13 pm
autor: limba
I fotka jak blizniaki jedza kolacje... ::) ;D polowa jeszcze wyladowala za klatka...tja to jest poszanowanie dla mojej kuchni ;) <lol>
Obrazek

No i jeszcze .. kto pamieta slicznego skrzynkowego, zasmarkanego, rozwrzeszczanego kociaka? Tak wygladal :)
Obrazek

Moze komus kotka ;) piekny wykastrowany... cena na pudelku ;) <lol> krol mojego domu oprocz mojego pokoju..
Obrazek
Scierka moja skonczyla rok.. cos okolo a juz wazy ponad 5 kilo ::)

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)

: śr paź 08, 2008 1:15 am
autor: Justka1
Kota masz przepieknego i zauwazylam juz dawno,ze prawie identyczny jak kot nezowy ;).
I czy to nie piekne uczucie glaskac i tulic łysola? :) Teraz masz juz swojego ;).Kochaj i szanuj,bo jest cudowny.Nie nacieszylam sie zbyt dlugo nim...niestety :(.
Mam nadzieje,zobaczyc go w niedlugim czasie :P .A Carmelek jest tak boski,jaki byl.Ukochaj od babci obydwóch i wujka takze (chciala bym go tez kiedys zobaczyc ;).
Za Klapusia nadal kciukamy ;).

Re: Moje smrodziuchy... Klapuś lepiej, duza mrowka juz w domu :)

: śr paź 08, 2008 2:45 pm
autor: zalbi
Ale straszny bałagan :o No to ich nauczyć trzeba czystości. Moi panowie aż tyle nie śmiecą =D


i co, łysolek jest aż tak bardzo inny niż futerkowce?



a kicia świetna =)