ehhh przegralysmy z Umka 

 walczylysmy o kazda minute przez 4 misiace i choroba wygrala 

 Wczoraj moje malenstwo kochane odeszlo w drodze do weterynarza 
Kochane sloneczko, lakomczuszek kochany 

 pijacy wode z lapki 
 
szczurka z cudownie miekkim futerkiem i kreconymi wasikami 

 tak bardzo bardzo wywalczona i wyblagana pocieszycielka po odejsciu Mysi 
Bardzo ciezko mi jest pisac, bo wiem, ze jakbym wykazala sie wieksza wiedza to by zyla 

 a z 2 strony sekcja wykazala, ze zaczynalo sie zapalenie jelita i by zaczela jeszcze bardziej cierpiec niz cierpiala 

 byla juz bardzo bardzo chudziutka balam sie ze wkoncu kosci zacznal sie ocierac o skore 

 z kochanej kluseczki, ktora sobie przesmiesznie myla swoj brzuszek trzymajac go w lapkach zrobil sie straszny chudzielec 
 
Bardzo bym chciala jeszcze raz ja przytulic 

 i zeby sie wdrapala po nodze i usiadla na kolanach 

 kurcze czemu tak krotko zyja 

 30.11 miala by 2 lata 
 
Bardzo szkoda mi Usi 

 trzymala caly czas Umke w lapkach jak juz odeszla ( bo razem jechaly do weta) to caly czas ja trzymala 

 a teraz spi wcisnieta w rog klatki i nie wchodzi na gore gdzie zawsze spala z Umka 

 Bardzo mi jej szkoda 

 byly bardzo ze soba zwiazane 
 
Jak Umka po operacji maia kolnierz i puszczalam je razem na bieganie i Umka poszla do kaltki to poszla do miski i wziela najdluzsza chrupke z miski zebymoc siegnac i zaraz przyszla Usia obwachala Umki mordke pobiegla do miski i przyniosla jej identyczna chrupke dala jej a Umka jadla.....
Umenko bardzo Cie nam barakuje 

 Mam nadzieje, ze jest Ci juz tam dobrze, ze znow masz slicze futerko bez ran, ze brzuszek znow masz caly i sliczny okragludki i znow masz oczka pelne blasku 

 i ze juz nic Cie nie boli
Bardzo przepraszam, ze Cie zawiodlam 
[*]