Strona 9 z 9

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 7:20 pm
autor: Andzik
Moja pannica również rzuca się na rękę i gryzie do krwi...
mam ją ponad dwa tygodnie i już zaczyna mnie to męczyć...

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 7:27 pm
autor: Ogoniasta
Andzik pisze:Moja pannica również rzuca się na rękę i gryzie do krwi...
mam ją ponad dwa tygodnie i już zaczyna mnie to męczyć...
Ciebie zaczyna męczyć?? ??? Pomyśl co czuje to biedne, wystraszone zwierzątko :(
Poczytajcie o oswajaniu szczurów.
To nie zabawka/przytulanka.. ::) Niestety czasem potrzeba znacznie więcej czasu żeby szczurek poczuł się komfortowo w nowym otoczeniu...zdarza się też, że nigdy do końca nie będzie oswojony...z tym niestety trzeba się liczyć kupując zwierzę w sklepie zoologicznym.

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 7:30 pm
autor: Paul_Julian
Proszę poczytać tematy w Oswajaniu, szukajka : agresywn* albo gryzie
Tu nowy temat koleżanki z forum http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=29617 Tez prosze poczytac , poniewaz ciezko nam cały czas pisać to samo ;)

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 7:45 pm
autor: Andzik
tak zaczyna mnie to męczyć bo każde zbliżenie do klatki tak się kończy a przecież karmić ją muszę i dawać wody i wymieniać podłoże... Wiem że szczur to nie zabawka nie jest to mój pierwszy szczur ale pierwszy raz mam taki problem, próbowałam już wielu rzeczy... po za klatką już jest okej tylko w klatce jest taka agresywna... niedługo będzie miała nowe koleżanki i boję się że tez je będzie tak atakować w klatce jak mnie...

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 7:49 pm
autor: Paul_Julian
Dlatego najpierw musisz poczytac dział Stadko i metody łączenia. Zwierzę wymaga cierpliwości, to żywa istota i żadne nie jest takie samo. Dwa tygodnie to jest nic.
Klatka to jej terytorium, poczytaj ten temat od początku i sprawdz, gdzie popełniasz bląd. Jest wiele sytuacji, w których szczurek moze ugryść, nawet najbardziej spokojny (choćby przeszkodzenie w jedzeniu czy spaniu, pomylenie palca z jedzeniem, zaniepokojenie dziwnym zapachem, choroba).
To nie tak hop siup.

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 8:35 pm
autor: Andzik
Nigdy żaden szczur nie ugryzł mnie do krwi nawet jak pomylił palca z jedzeniem czytałam już wiele różnych tematów nie tylko na tym forum, mam nadzieje że jakoś sobie poradzimy z tym...

Re: Rzuca się na moją rękę

: ndz lut 06, 2011 8:44 pm
autor: Paul_Julian
Poczytaj o agresywnych i po przejsciach. Potrzeba sporo cierpliwości, a dopiero zaczynacie się do siebie przekonywac.

Re: Rzuca się na moją rękę

: pn lut 07, 2011 6:57 pm
autor: Andzik
Polubiła mnie w końcu ? Byłam z nią dziś u weterynarza była cały czas na moich rękach spała a nawet mnie lizała! :o
Jestem w szoku i uciekała od p.weterynarz w moje ręce :D

Re: Rzuca się na moją rękę

: pn lut 07, 2011 7:01 pm
autor: Paul_Julian
Ooo , super ! Widocznie wet był "grozniejszy" :D Lepszy znany strach ( opiekun ) niż jakiś obcy (wet) .
A może dasz jakąs poradę Leoli z tego tematu ? http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=29617 Biedna sobie nie może poradzić z Gryzką, która wprawdzie nie gryzie do krwi, ale troche sprawia klopot :(

Re: Rzuca się na moją rękę

: sob kwie 28, 2012 10:09 pm
autor: Norka
Proszę, potrzebuję rady.
Mam szczurkę od tygodnia z kawałkiem, dosłownie znalazłam ją na chodniku (więcej tutaj: http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=36005). Od początku wydawała się ufna, nie miała nic przeciwko głaskaniu, dotykaniu, pani weterynarz zachwycała się wspaniałym charakterem, nie było problemu przy wkładaniu reki do transporterka (w nim na początku mieszkała), przy wyciąganiu jej z niego itd. Czasami zdarzyło jej się lekko złapać ząbkami, chyba po prostu pomyliła rękę z jedzeniem, tym bardziej ze przez pierwsze dni była bardzo wygłodniała. Pierwsze "krwawe" ugryzienie miało miejsce 4 dnia, przy mizianiu w poczekalni u weta. Myslałam - dobra, wet, zapachy róznych zwierząt, rózne odgłosy, mogła się nagle czegoś wystraszyć. Drugie następnego dnia przy wyciąganiu z transporterka na siłę. Też da się zrozumieć. Ale wczoraj udziabała mnie tak mocno, jak jeszcze żaden szczur mnie nie ugryzł. Leżała sobie na kocyku, głaskałam ją, najpierw ugryzła mnie nie do krwi, zignorowałam to (mój błąd?), to się rzuciła na rękę i wgryzła aż chrupneło :/ Dzisiaj użarła mojego narzeczonego, jak wkładał rękę do klatki.

O co chodzi? O brak zaufania? Jak pisałam nie boi się dotyku, zasypia, jak obejmuję dłonią jej ciałko. Dominacja? Przestaje jej nagle odpowiadać głaskanie, więc brutalnie mi to oświadcza? Co robić, powoli zdobywać zaufanie, spróbowac zdominowac?

Zastanawiam się też, czy nie jest w ciąży, to by chyba usprawiedliwiało humory... Weterynarz nie wyczuł nic tydzień temu, ale to chyba nie musi o niczym świadczyć. Troszkę widać jej sutki i mam wrażenie, że ma dość kulaty brzuszek w porównaniu do tego, jak wyglądała, kiedy ja wziełam, ale może już na siłę widzę coś, czego nie ma.