szczury.org

a jakim kolorem? ^^

Gdybym taki kolor włosów miała naturalnie to bym skakała ze szczęścia ja mam szaroburosraczkowate Dlatego od jakiegoś 1,5 roku farbuje, wcześniej tylko pasemka
A tak w ogóle to masz bardzo ciekawą urode i wcale nie wyglądasz jakbyś miała tapete

susurrement: rubin chyba. miał być czarny, ale mama stwierdziła, że nie mogę. bo nie.

Nina: mój naturalny nie ma takiego czerwonawego połysku. i wiele zależy od światła. a co do tapety, to chyba wina zmniejszania zdjęcia.

ale i tak nie lubię moich włosów. niczym nie da ich się wyprostować. no chyba, że wstawałabym 2 godziny wcześniej. a ja czasem nie mam czasu nawet ich rozczesać .

już prawie jej nie gryzą!! dziś/ jutro myję klatkę. trzymajcie kciuki!

małe jest strasznie rozpieszczone. je jeszcze mniej składników karmy niż kluchy. prawdziwa księżniczka. no ale za to jest strasznie miziasta. codziennie wieczorem daje się głaskać po nosku i tulić . i przy tym śpi. fakt, że robi strasznie śmierdzące kupki pomijamy.
ostatnio zamieszkała pod łóżkiem

i broni tego miejsca przed kluchami. to, że one tam się średnio mieszczą, to osobny problem.

fotki z wczoraj, jak biegały po starym kocu na łóżku

Buuuuu, a ja przeczytam o udanym łączeniu dopiero za tydzień
Pisałam już, że Shani jest cudowna?

Shani jest sliiiczna no ladna no.Ale ja mam jakis uraz do huskulcow przez Kuhe i Ylah . I stwierdzam ze nie ma to jak CZAAAARNE lub CZAAARNO-biale kapturowe Szczurki Miziu dla Bimbaskow. Super ze mala zaczela sie bronic i laczenie udane

nina, mam nadzieję, że to zdążysz przeczytać
umyłam wolierę! nigdy więcej. nawet udało mi się ja upchnąć do wanny. ale tylko w połowie .

póki co małe siedzi w gnieździe, a kluchy śpią na półeczce. ale jest dobrze.

Zdążyłam i bardzo sie ciesze Trzymam kciuki żeby czarnule nie gnębiły ślicznoty

shani ma zaokrąglony brzuszek . trzymajcie kciuki, żeby była po prostu nażarta. byle to nie była jakaś choroba...

więcej w chorobach...

fotki brzusia:



i cała kluska:

małe okazało sie po prostu obżarte. skończyło sie biegunką, ale już jest dobrze.
łączenie zakończone!
wczoraj rano obudziłam sie, spojrzałam na klatkę...
a tu śpią kluchy, a pod nimi zgnieciona shani
fotek mi się robić nie chce, może potem.

ps
proszę o zmianę tematu na: moje kluski: Beza, Leia, Shani

byłam dzisiaj z paskudami u weta. dostały po kropli zastrzyku. mam przyjść jutro. jest podejrzenie, że to HEMOBARTONELOZA . ale to chyba kocia choroba.

Landrynko, zlituj się, a skąd takie przypuszczenie weta? Jakie objawy na to wskazują? Co dostały w tej "kropli zastrzyku" i wreszcie w której lecznicy byłaś? Pytam taka zaniepokojona, bo Kaptucha moja z bladym nosem od miesiąca chodzi, u weta już dwa razy była, i żadnej diagnozy nie postawiono. Na moje oko jest nie w sosie, ale u weta bryka jak szalona i ten uważa, że hipochondryczę.

w sano. nie wiem, co dostały, ale się dowiem. objawy to porfiryna, kichanie i zatkane noski.

kluski dostają oxytetracyklinę. jutro idziemy na może po raz ostatni.

fotki: