Strona 9 z 17

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:04 pm
autor: Nina
Nawet nie potrafie opisać jak strasznie jest mi przykro :(

Tyle biedak przeszedł, tak wiele wytrzymał. A teraz, kiedy wreszcie miało być już dobrze, kiedy zaczął być kochanym, tak po prostu odszedł...

[*]

EDIT
Rozważacie opcje sekcji?

Napiszcie do tej durnej baby i poinformujcie, że doprowadziła do śmierci biedaka...

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:07 pm
autor: Babli
anony, tak bardzo, bardzo mi przykro. Trzymaj się kochana... :-*

(*) Valbonku..

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:09 pm
autor: Buni@
Tak bardzo mi przykro...
A miało być dobrze...
Trzymajcie się...

[*] to dla Ciebie Valbonku...śpij dobrze...

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:11 pm
autor: AutumnWind
Biedne, słodkie maleństwo... nawet nie miał czasu przekonać się, że można żyć lepiej... Bardzo, bardzo mi przykro :'( [*]

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:25 pm
autor: anik1
O nie:(
Dlaczego?
miał szansę na cudowne życie:(

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 7:46 pm
autor: Leia
[*]...niech po tamtej stronie będzie Ci lepiej.

Biedny maluch, a mógł zaznać jeszcze tyle szczęścia...telepie mnie teraz taka wściekłość na ludzi, nie wiem, co powiedzieć. Jakbym dorwała to babsko, to bym ukatrupiła!
Anony trzymaj się dziewczyno! Jesteśmy z Tobą sercem i myślą.

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 8:55 pm
autor: merch
Bardzo mi przykro :(

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 8:56 pm
autor: Nue
:'( Bardzo mi przykro... nie tak to miało być :(

Ludźmi, którzy traktują zwierzaki jak przedmioty, mogę tylko pogardzać. Dno...

Re: Szczurasy Anonymenails

: ndz lut 08, 2009 11:50 pm
autor: zalbi
an, trzymaj się.. Wy przynajmniej wyrwaliscie go z tamtego piekła..

['] dla maluszka.. śpij kochany uszatku, juz nie stanie Ci się żadna krzywda..



naślijcie na tę babę kogoś.. toz albo coś takiego..

Re: Szczurasy Anonymenails

: pn lut 09, 2009 12:56 pm
autor: Naixinka
Oj... takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam :( Strasznie szkoda maluszka, śliczny był i wydawało się, że powoli zaczyna oswajać się z nowym życiem.
Trzymajcie się ciepło.

[*] dla słodziaka

Re: Szczurasy Anonymenails

: wt lut 10, 2009 10:42 am
autor: anonymenails
Dziękuję wszystkim za dobre słowa, wsparcie i za pożegnanie kochanego maluszka... Przepraszam, że nie było mnie dłuższą chwilę.. Ciężko mi było dojść do siebie...

Re: Szczurasy Anonymenails

: wt lut 10, 2009 11:12 am
autor: odmienna
dopiero doczytałam…brak słów [*] – tak bardzo go szkoda…

Umarł z pełnym dobrych rzeczy brzuszkiem, to też cos warte.
(o Babie staram się nie myśleć, bo już i tak piekło mi grozi)

Re: Szczurasy Anonymenails

: wt lut 10, 2009 12:00 pm
autor: maua_czarna
Eh..tez dopiero zauwazylam co sie stalo...

daliscie mu choc ten ostatni czas, chociaz przez chwile, dzieki Wam, poczul sie kochany i potrzebny...
Spij spokojnie, Sloneczko [*]

Re: Szczurasy Anonymenails

: wt lut 10, 2009 8:13 pm
autor: grzesia
Oł noł!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Taka mała, niewinnna istota, tak wcześnie odchodzi, kiedy miała wreszcie przekonać się co to miłość i dobre życie...ech...[*]

Szczurasy Anonymenails

: czw lut 12, 2009 3:16 pm
autor: anonymenails
U szczurków wszystko w porządku. Czują się dobrze, a maluch rośnie jak na drożdżach. Jest rozpieszczany i uwielbiany przez Nortona i Bogusia. Ciągle ich przewraca, skacze po nich, podgryza a oni nic, tylko go liżą...:P ;) Grimar jest bardzo żywiołowy, ciągle bryka, szaleje, strasznie dużo je, przy czym wywala Nortona i Bogusia od miski, jeśli akurat są przy tej samej i rozkopuje żarełko robiąc bałagan na całe pięterko... Dziś zabieramy się za robienie klatki 70:150:65 ..:) ... Możliwe, że dziś po południu będa zdjęcia ogonków. Przepraszam, za moją nieobecność, mamy trochę problemów ostatnio. Ale .. dzisiaj kolejna rocznica, także wracam do pucowania mieszkania i robienia ciasta, żeby mojego nawleczonego miło zaskoczyć...:) Szczurki też z tej okazji wypucowałam i dałam dwa razy więcej smakołyków niż zwykle moim pieszczochom.

A jeśli chodzi o Valbona.. nie robiliśmy sekcji... Chcemy, żeby choć po śmierci jego udręczone ciałko zaznało zasłużonego spokoju... Zrobiliśmy trumienkę i pochowaliśmy go pod wielkim dębem w lesie...