Strona 9 z 33

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: wt wrz 14, 2010 3:02 pm
autor: Kameliowa
Delirium i Relanium bardziej z chłopcami i się jakoś skojarzyło :)
Trzymamy kciuki za Ninje.

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: wt wrz 14, 2010 3:21 pm
autor: Dulcissima
No to w takim razie plebiscyt na imiona dla labinek uważam za rozpoczęty! ::) ;D

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: wt wrz 14, 2010 5:12 pm
autor: Dulcissima
Uf.. pierwszy dzień łączenia za nami.. prawie.
Zaczęłam od gruntownego wyczyszczenia klatki, umycia koszyków, itepe, itede..
Wcale nie było różowo, kilka razy musiałam babom pokazać, kto jest alfą.
Większa labinka zaczęła się stawiać Pierdółce, która jest najmniejsza ze stada, ale najbardziej chyba bojowa. Pierdółka zrobiła jej drapnięcie na karku, pojawiło się troszkę krwi, na szczęście niedużo. Labinka nie pozostała Pierdołce dłużna - mała zarobiła dziaba w piętę. Od fotela aż pod biurko miałam szlaczek z czerwonych odcisków łapki, zostawionych przez Pierdołę. Zaszyła się pod biurkiem, a reszta ogonów w miarę spokojnie podchodziła do labinek. Trochę było smrodzenia, kupania i popiskiwania, ale na razie udało mi się wszystkie umieścić w wolierze.

a teraz korzystając z chwili spokoju idę coś wszamać, bo głodna jestem nieziemsko ::)

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 1:12 am
autor: Effie
:) Miło czytać, że z pannicami wszystko wporządku. Dziabią, powiadasz?? U mnie zawsze uciekały w najdalszy kąt przy najmniejszym ruchu/dźwięku. Raczej się darły niż stawiały... Miejmy nadzieję, że z zcasem się nauczą delikatności w kontaktach szczuro-ludzkich ::) Proszę im tam palcem pogrozić, żeby wstydu nie robiły ;) Trzymam kciuki za łączenie...
Zdrowia dla Ninji...
Mizianko dla wszystkich szczurasków... Będę do was zaglądać ;)

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 10:08 am
autor: Dulcissima
Wczoraj wieczorem podjechaliśmy z Ninją do weterynarza. Okazało się, że ma jakiś stan zapalny dróg rodnych, ale wygląda na to, że nie dotarło to jeszcze do macicy ( w takim przypadku niestety konieczna byłaby sterylizacja :( )
Klucha dostała baterię zastrzyków - wczoraj Tolfedine z Baytrilem, i na kolejne 6 dni zastrzyki z Baytrilu do podawania w domu. Mam nadzieję, że uda się ją wyleczyć i że nie będzie konieczna operacja :(
Przy okazji została zważona - waży 359 gramów.


Z weselszych informacji - pierwsza noc labików w klatce z moim stadkiem upłynęła względnie spokojnie. Tylku Urd i Skuld, dwie moje spaślaczki cały czas pofukują na "nowe", ale nie dochodzi do ręko, tfu.. zęboczynów ;D
Labinki dalej rozdają mi ciekawskie dziaby, na szczęście to tylko szczypnięcia (ale ząbki mają cholernie ostre i szczypnięcia bywają przykre :-\ )

Generalnie labinki są do siebie bardzo przywiązane. Ta mniejsza jest nieco spokojniejsza, większa jest trochę zadziorna i stawia się trochę, kiedy moje baby na nią fuczą.

A teraz najbardziej wyczekiwana część, czyli zdjęcia ;D


Ninja leży na labikach:
Obrazek

Urd na półce i kawałek jednej z Labinek
Obrazek

Kapsel w swoim ulubionym koszyku:
Obrazek

Labiki: ;D
ObrazekObrazek
Obrazek

Fochy na półeczce:
Obrazek

Kapsel, moje śliczności:
Obrazek

A tu mały demon zniszczenia, czyli Urd, której nie spodobał się nowy wystrój i próbowała go po swojemu przerobić:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I na koniec zdziwiona labikowa mordka wystająca z koszyczka:
Obrazek



pragnęłabym również przypomnieć o otwartym plebiscycie na imiona dla Labinosek ;D

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 12:14 pm
autor: Jessica
jaki piękny obrazek... :* oczka jak porzeczki ::) :-* :-*

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 12:15 pm
autor: Jessica
przepraszam za post pod postem ale link mi się nie wkleił chodziło mi o :

http://img443.imageshack.us/i/img3340a.jpg/

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 2:29 pm
autor: Mal
a może imiona dla Labinek: Tela(siostra mówi że to po włosku kanwa)i Pila ( od pilastro- filar po wlosku bodajże). tak mi się jakoś wpadło na to patrząc na podstawę szczurzej piramidy gdzie albinki jako poduszki działają.

albo może:
Shiro i Shiroku ( biała i bielsza :) ) albo dla drugiej Safeda i Shiro.. czyli w sumie też biała i biała

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 4:44 pm
autor: Dulcissima
Au.
przed paroma minutami jedna z labinek zaplątała się w koc... Kiedy chciałam ją wyplątać, zarobiłam okrutnego dziaba w palec, prawdopodobnie poszło po naczyniach, bo krew jeszcze mi się leje :'(

Za to mniejsza labinka zarobiła na swoje imię: Gryzelda, od tego dziaba nieszczęsnego :-\

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 4:57 pm
autor: Effie
::) Ja takiego dziaba zaliczyłam raz od mojej pierwszej szczurci ukochanej, ktorej wsadziłam palec przez kraty, przez które moja mamusia jej zawsze dawała coś dobrego. Ostatnio zarobiłam wazonem po stopie...
Mam nadzieję, że się opanują mendy jedne... :-\ U mnie chyba zbyt przestraszone były, żeby dziabać... Ale w klatce głaskałam je normalnie ???

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 5:08 pm
autor: Dulcissima
Po prostu pewnie była przestraszona, i to wyplątywanie z koca ://
na szczęście łapa mi już nie krwawi, zdezynfekowana i opatrzona :)
Myślę, że dziewczyny po prostu wymagają sporo pracy i przyzwyczajenia się do tego, że to duże różowe jest całkiem fajne i mizia, a nie tylko jeść daje i obserwuje ^^

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: śr wrz 15, 2010 5:52 pm
autor: Effie
Hehehe ^-^ a cóż jest bardziej skutecznego w przekonywaniu, że to duże różowe jest fajne, jeśli nie smakołyki właśnie ;D

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: pt wrz 17, 2010 12:46 pm
autor: Dulcissima
Uf.. Dwie kolejne noce upłynęły w miarę spokojnie, myślę, że mimo tego, że od czasu do czasu dochodzi do drobnych sprzeczek, łączenie udało się :)

Dziś nie będę się za bardzo rozpisywać, paluch po dziabie od Gryzeldy dalej boli :(
Ninja cały czas na antybiotyku, czekamy na poprawę. Dostaje nutridrinka, kłujki w tyłek i dużo miziania w nagrodę za cierpliwość. Na razie nie przenosiłam jej do chorobówki - wydaje mi się, że kiedy śpi razem z resztą szczurków, to jest jej jakby weselej (no i cieplej, bo śpią na kupie ::) )

Przypominam, że spokojniejsza labinka nadal czeka na Wasze propozycje co do imienia :)

A teraz zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia ;D :

Gryzelda
Obrazek Obrazek

Każda z osobnej michy
Obrazek

A tu razem
Obrazek

Ale o so chozzi?? Mina Gryzeldy - boska ^^
Obrazek

A tu nasza willa z pełnym wyposażeniem i mieszkańcami:
Obrazek Obrazek Obrazek

Baby uparły się na ten jeden koszyk. Nie wiem, w czym lepszy od pozostałych. Pytanie: ile szczurów widzicie w koszyku?
Obrazek
Dla ułatwienia proponuję spojrzeć między kratki koszyka ;D
Obrazek


Beza króluje na swoim hamaku ^^
Obrazek Obrazek


Nawet Luna pozwoliła się sfotografować. Nie wiem, czemu futerko zgolone na potrzeby operacji, tak wolno odrasta. Luna, mimo wieku i lekkiego niedowładu tylnych łapek, nadal jest pełna energii i ciekawska.
Obrazek

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: pt wrz 17, 2010 12:53 pm
autor: Jessica
http://img843.imageshack.us/i/img3439v.jpg/ klatka fenomenalna ale szczury stokroć piękniesze :-*

Re: Moja włochata heroina - powrót po długiej nieobecności

: pt wrz 17, 2010 5:09 pm
autor: aleksa
http://img337.imageshack.us/i/img3432t.jpg/ minka jest po prostu rozwalajaca xD
http://img829.imageshack.us/i/img3452p.jpg/ jak słodko sobie śpi :)))

a co do imienia szukalas moze w imionach elfów,bogini?Egipskich greckich,celtyckich albo wróżek ;) :D ??