a ja go lubięsr-ola pisze:Dzięki yss, tak właściwie to ja lubię mojego TŻ-ta i wcale nie chcę, żeby się ode mnie ze złości wyprowadził (po filmach ze smutnymi zakończeniami jest strasznie wściekły i pali jak szalony)..
Jest w Cage'u coś, co mnie niesamowicie odrzuca, bez względu na to, w jak genialnym filmie by zagrał..
A wiedziałaś o tym, że autor tej autobiograficznej historii popełnił samobójstwo w trakcie jej ekranizacji?


nie wiedziałam, ja w ogóle mało się znam na filmach, a już historie okołofilmowe to zapomnij

rozśmieszył mnie twój TŻ - wyobraziłam sobie, jak starannie dobiera na wasze filmowe wieczory bajki disneya i komedie romantyczne
