Więc relacja z pierwszych dni:
Kropek moze chodzić wszedzie , jedzonko i picie ma na tarasiku Tak na wszelki wypadek . Razem z Florką jedli kaszke z miseczki ( na tarasiku) . Nie nakryłem go na zabieraniu jedzenia ze wspólnej miseczki , ale kasztana i inne rzeczy bierze z ręki
Kupki robił na górze , nie wiem czy bał sie zejsć na dół czy po prostu nie wie , że na dole jest kuwetka . Nie ganiają go , chyba że któres coś je ( ale Kredka tk na wszystkich reaguje)
Jak na razie Nicoponia mu wyjada z miski >_< Nasypałem mu do hamaka jedzonka i wcina

Z tego hamaka to go łatwo sie nie da wygonić , bo to jest taki trójkąt jak temblak. No i gniezdzi sie tam , bo nie jest płasko , coś tam poprawia z tyłu, zrobił kilka dziur
Wczoraj :
Florka chyba sie zakochała w Kropku . Spedzają czas razem w hamaku , dzis pozwalał , zeby go pogniotla i uwaga ! Florka wiekszość czasu cos przeżuwa ! Rano musiałem dac jej kaszki , bo szukała po miseczkach, potem wracam z pracy , a ona coś wciąga , szok!Ale ja tam nie narzekam, niech wcina jak najwiecej

Tylko Florka moze bezkarnie wejsc do hamaka i tam siedziec , moze obalic Kropka na plecy , wyiskać .... Potem sobie lezała , a Kropek jej wylizywał karczek i za uszami i tu i tam .... Skacze sobie wszędzie , jeszcze na pewno jest troche zagubiony (do gniazda nie wchodzi) , ale już cos tam pozgrzytywał w hamaku. I wyleguje sie na boku w pozycji "wietrzymy jajka"
Dzisiaj:
Rety , nie dali mi spaaaaac ! Fotki zakochanej pary nie mam , bo tam ciezko telefon wetknąć , a one się ruszają :/ A jak robię fotkę z zewnątrz to głównie widać siatkę .Spróbuję , jak sie uda to dodam.
Czy to mozliwe , zeby Florka miała rujkę od wieczora do dziś rano ? Normalnie , Kredka i Kropek ją wygwałcili , nadstawiala sie jak mały samochodzik do startu O_O
Biegały i tupały całą noc jak stado bizonów w chodakach.
Musiałem rozwiesic duzy hamak pod półką , bo Kropek już stamtąd sfrunął , jak sie kotłował z Nicponią albo Kredką . Z duzego hamaka tez sfrunął, więc usunąłem drabinke.
Dzis dostały po chipsie bananowym , ale Florka nie chciała.