Strona 9 z 17

Re: Dzikuska Cleo

: wt lut 16, 2010 12:41 am
autor: Arve
Dzień 14

Ja w pracy do wieczora, Cleosia się pewnie wyspała bo jak wróciłam to siedziała na brzegu domku i czekała żebym ją wyjęła.
2 godzinny spacer po mnie, łóżku, biurku, dobra kolacyjka, zmiana pościeli w domku i możemy iść spać :D
tzn. ja na pewno, o 7ej pobudka...

Jutro zamawiam klatkę ale nie wiem czy uda mi się pojechać po siatkę również.

Re: Dzikuska Cleo

: wt lut 16, 2010 2:08 pm
autor: susurrement
ale tej Cleosi się trafiło :) farciara!

Re: Dzikuska Cleo

: wt lut 16, 2010 2:26 pm
autor: Felicyta
A jednak cierpliwość popłaca ! Trzymamy kciuki, oby tak dalej ! :)

Re: Dzikuska Cleo

: śr lut 17, 2010 3:56 pm
autor: Arve
Dzień 15

Za dwie godziny odbieram mieszkanko dla Cleosi... po obmierzeniu szafki i przestrzeni ponad nią oraz ze względu na wiek Cleo zdecydowałam się na Casite 100.
Jestem ciekawa jak "moje Starocie" (tak pieszczotliwie mówimy czasem na Cleosię] zareaguje na przenosiny - muszę też wymyśleć coś co pozwoli jej siedzieć ponad poziomem kuwety, bo ona lubi patrzeć na to co ja robię. Także pewnie zrobimy prowizoryczne meble z kartonu :D zanim przymierzę się do zaprojektowania takowych z pleksi.

ogólnie pomysłów mam sporo, od prawie 2 tygodni zbieram wszelkiego rodzaju plastikowe rzeczy, które mogą się przydać do budowy półeczek no i zobaczymy co mi z tego uda się zbudować.

A Cleo jest coraz bardziej ruchliwa, jak jest na biurku lub łóżku to włącza jej się 4 bieg i aż miło patrzeć w jakim tempie znika pod kołdrą i wędruje pod.

Z poniedziałku na wtorek nawet spędziła całą nockę biegając po mieszkaniu, a rano gdy wstałam przez chwilę byłam przerażona, że ona zniknęła i zdążyłam obszukać całe mieszkanie i zdenerwować się tym, że nie daj boże coś jej się stało okazało się że Cleo grzecznie siedziała pod moim biurkiem :D
Ale wiem już jedno - takie poranne emocje są nie dla mnie... i spacery Cleo ograniczają się do biegania rano i wieczorem pod moim czujnym okiem :D

Teraz pozostaje mi tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać na Pana z Casitą...

Re: Dzikuska Cleo

: śr lut 17, 2010 8:51 pm
autor: Arve
Klatka odebrana, zmontowana, zrobiona podłoga z kartonu i wyścielona kocykiem, więc Cleo biega na poziomie rantu od kuwety.
Nowy domek obejrzała, co więcej odkryła już jak można z niego wyjść przez druty... a póki co siedzi w swoim domku i wcina kurczaka w ramach parapetówki.

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 9:10 am
autor: Arve
Wczoraj wieczorem coś złego działo się z Cleo...
O 16tej jak wychodziłam z domu było wszystko ok a wieczorem już niestety nie. Zauważyłam że jest lekko odwodniona i czasem traciła równowagę. Widziałam to, że ona w sumie ona mniej piła od poniedziałku, ale piła... a wczoraj całkiem przestała. Wymiana picia w wyciskarce do cytrusów, bo z niej piła, nic nie dała, próbowałam wszystkiego soku, wody, wibowitu nawet herbaty owocowej i rosołku - i nic. W efekcie namoczyłam w piciu chleb tostowy bo na jabłko rzucała się niczym sęp na padlinę - czyli pić jej się ewidentnie chciało - i ona zamiast pić jadła taki namoczony chleb. Wsunęła prawie 1/4.
Siedziałam z nią do 4 rano regularnie dając pić na palcu lub właśnie coś mokrego.
Teraz jest lepiej, troszkę się nawodniła, ale pić dalej nie chce. Ani z miseczki ani z talerzyka a do wyciskarkę omija dużym łukiem.

Zastanawiałam się czy aby ona się nie zraziła do tego naczynia, bo w poniedziałek ja byłam w pracy prawie 12 godzin i jak wróciłam to picie było mętne - może w tym problem?
Z poidła pić nie chce, chociaż pokazywałam jej wielokrotnie że z niego leci woda i gdyby ktoś pytał to jest w pełni sprawne, przetestowałam.

W tej chwili dwie łapki ma znów sprawne, lewa tylna która była w najgorszym stanie się goi i to całkiem nieźle, z opuchlizny zostały praktycznie wspomnienia, wrzód pękł, ranka była oczyszczona, dezynfekowana, teraz jest czysty strupek. Dwa razy dziennie leci na to miejsce woda utleniona a potem rivanol w żelu.

Siedzę właśnie i myślę, czy by nie kupic nutridrinku - bo ona kocha czekoladowy smak - tylko pytanie, czy potem będzie chciała pić cokolwiek innego?

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 9:18 am
autor: StasiMalgosia
Kup nutri powinno jej pomuc zeby nie kupowac codziennie nowego zamroz reszte w kostkach do lodu i codziennie mozesz jej dawac swieza porcje rozmrozonego nutri

mozliwe tez ze wystarczy jej do picia to co ma z miekkiego pokarmu a woda no coz jak to woda nie jest tak fajna

trzymamy kciuki

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 9:48 am
autor: Arve
Dzięki, lecę do apteki i po woreczki do lodu. Oby tylko jej smakowało. Jak dla mnie to ona może chcieć pić i szampana byleby tylko piła...

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 11:21 am
autor: Arve
wróciłam z Nutridrinkiem - na początku nie bardzo była zainteresowana, ale wymieszałam z kaszką bananową i poszło :D Czekolada to jednak czekolada - chyba konsystencja jej nie odpowiadała, taki bardziej kleikowaty po prostu zlizuje ode mnie z łyżeczki.

Zastanawiam się tylko czy nie powinnam w tym momencie odstawić vibovitu, żeby nie przesadzić, a z drugiej strony to starsza pani jest czyli na pewno przyswajanie też już nie najlepsze - więc może przynajmniej do końca Doxycycliny powinnam utrzymać i to i to?

Na obiad znów jej dziś dam rozdrobnionego kurczaka z kluskami i marchewką, bo to jej bardzo smakuje

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 11:53 am
autor: Rhenata
ale poidło niech cały czas wisi ze świeżą woda w klatce, w końcu się nauczy z niego pic, możesz jej tez skapywać trochę wody na głowę z poidełka wtedy przypomnisz jej ze tam jest ;) no i czyszcząc się automatycznie będzie zlizywać
spróbuj tez dać inna wodę niż dotychczas jak dajesz np przegotowana to zamień na butelkowana

nutri drink jest wysokokaloryczny i ogólnie może zastąpić całkowicie jedzenie chorym szczurom ale ona musi jeść tez coś innego wiec nie za dużo tego dobrego
jeśli lubi jabłko to niech ma ciągle w klatce

ja myślę ze się zraziła do tej miski a z poidła po prostu nie umie pic, w końcu to dzikus...trochę cierpliwości i się nauczy

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 12:20 pm
autor: Arve
dzięki za dobre rady - poidła wiszą dwa - jedno z wodą z filtra, taką piła do tej pory bez problemu, a drugie z rozcieńczonym sokiem - marchew/jabłko/brzoskwinia. Z poideł samo czasem kapie bo je troszkę ścisnęłam - też mam nadzieję, że ona się nauczy.

nutridrink poporcjowałam po 2 ml - wykorzystałam do tego celu opakowania po Choliseptcie - mrożą się już 2 blisterki, jak zamarzną, przełożę do woreczka foliowego i zaleję kolejne dwa.

ja nie zamierzam jej tylko na tym trzymać, ona na szczęście jedzenie zjada, najlepiej moje.

Stałe elementy menu Cleo:

żółtko jajka - 2 x w tygodniu
biały serek, waniliowy serek, kaszka mleczno ryżowa - naprzemiennie na śniadanie, dorzucam jej do tego np. płatek kukurydziany z miodem i orzeszkami albo pszenny czekoladowy
warzywa - codziennie w zależności od tego co gotuję i gotowane i surowe
jablko - zwykle je przez 2-3 dni potem nie ma ochoty i wraca do niego po przerwie
rybka - raz w tygodniu, w piątek
oprócz tego czasem skubnie z karmy np. suszonego banana albo jakiś groszek
próbowałam ją przestawić na karmę, ale nawet taką zmieszaną i skropioną oliwą nie interesuje się zbytnio, pomimo tego, że praktycznie nie dostawała nic innego do jedzenia. Efekt był tylko taki, że osłabła, więc zaprzestałam eksperymentów z karmą...
kurczak, co drugi dzień w ramach obiadu z warzywami i makaronem albo płatkami owsianymi albo kaszą, ryżem i marchewką.
smakują jej zupki domowe - gotuję tzw. szczurze, czyli najpierw leci mięso z jarzynami odławiam to co dla Cleo a potem doprawiam zupę

Co jeszcze jada? praktycznie wszystko to co ja - jak nie dam spróbować to jest obraza majestatu, Cleosia się zabiera do swojego domku i mogę co najwyżej na końcówkę ogonka popatrzeć.

Czego Cleo nawet nie tknie? pestki, orzechy, ogórek, papryka
Co bardzo lubi? czekolada, twarożek waniliowy, kaszka bananowa, biszkopty moczone w soku, budyń no i masełko
ale masło jest tylko do podawania leków

Rhenata pewnie masz rację, że ona się do picia w tej wyciskarce zraziła, więc ją zabrałam. Postaram się jej nadal dawać dużo mokrego jedzenia, z tego co teraz widzę, to prawie już nie ma śladu po odwodnieniu. Więc taki moczony chlep tostowy + jabłko wystarczyło.

A numeru z myciem łapek spróbuję :D


I tak pewnie o czymś zapomniałam napisać...

Re: Dzikuska Cleo

: czw lut 18, 2010 8:47 pm
autor: StasiMalgosia
tak sobie czytam to menu i sam bym sie do ciebie wprowadzil :)

Re: Dzikuska Cleo

: pt lut 19, 2010 8:48 am
autor: Arve
Ty Stasiu masz już Małgosię :D

a Cleo nie jest zadowolona z przeprowadzki - dużo lepiej się czuła w starej klatce, teraz sprawia wrażenie przestraszonej, podskakuje przy każdym głośniejszym dźwięku i siedzi zaszyta głęboko w domku.
Nie sądziłam, że tak źle to zniesie... zastanawiam się, czy nie dać jej paru dni w starej klateczce a do Casity tylko przyzwyczajać stopniowo na zasadzie spacerów na początku?

Re: Dzikuska Cleo

: pt lut 19, 2010 12:11 pm
autor: Becia23
Jeśli masz czas i siły, to czemu nie - taki bardziej bezstresowy sposób.
Ale z każdym szczurem tak bywa, dla wszystkich ogonów przeprowadzka to ogromny stres. Myślę, że za parę dni Cleosia się przyzwyczai i zadomowi, i będzie git :D

A w ogóle, wymiziaj ją ode mnie ;D

Re: Dzikuska Cleo

: pt lut 19, 2010 2:54 pm
autor: merch
a nie da sie straej wlozyc do nowej - ja tak robilam jak oswajalam czapeczke