szczury.org

Poczytałam o Parszywku i czekam na dalszy ciąg historii - jak łączenie, jak charakterek...? Ciekawość zżera!
Miziaki dla wszystkich Twoich szczurasków!

Po Parszywku jeszcze dużych zmian nie widać. Na razie tylko częściej podgryza mnie po dłoniach, kiedy jest na wybiegu. Generalnie stara się mnie trzymać, i dopiero po godzinie odważy się iść gdzieś dalej.

Z dobrych wieści, niedługo dołączą do nas ćwirki od ol. Nie możemy się doczekać, aż te małe wulkany energii do nas dotrą ^^

(zdjęcie od ol. ukradzione)

Niestety Avalon ma zapalenie płuc. O tyle dobrze, że według wetki jest w bardzo dobrym stanie, wyłapaliśmy to na samym początku więc dobrze rokuje. Sam Avalon ma apetyt, i podobno nic po nim nie widać. Tylko tyrkocze jak traktor. Ale ech... Martwi mnie ten szczur. To kolejnego jego choroba. A my ostatnio nawet okien nie otwieraliśmy. Nie wiem skąd. Weta twierdzi, że cholerstwo mogło się przypałętać skądkolwiek, mogliśmy to nawet wnieść na butach, a on ma kiepską odporność. Dlatego od dziś Avalon będzie dostawać ciągle coś na wzmocnienie.

Ja nie wiem gdzie ja wszystkich pomieszczę. Osobno stado, osobno Parszywek, osobno Avalon i jeszcze maluchy gdzieś trzeba trzymać zanim się połącza. Urwanie głowy. Ale słodkie urwanie głowy. Nie mogę się doczekać aż znów będzie jedno wesołe, szczęśliwe stadko.

Buziaki dla Avalona od nas, niech prędko zdrowieje!

Ćwirki ! Zmieniasz im imiona, czy zostaną Dunder i Piekiełko?
Dla Avalona dużo zdrówka i sił do walki z bakcylami! I szybkiego powrotu do jednoklatkowości!

No prosze Fajnie, że wszystkie Ćwireczki znalazły domy
Właśnie, jak będzie z imionami?

właśnie, właśnie ??


Powrotu do zdrowia życzę Avalonowi, a Parszywkowi złapania wreszcie tego wspaniałego luuuzu, jakim spełnione ogony potrafią emanować

Kombinujemy nad jakimiś odpowiednimi imionami. Dunder mi się podoba, więc kombinuje, czy Piekiełko nie zostanie Grzmotem, Piorunem, czy Świstem do kompletu ^^ Ale tak naprawdę zdecydujemy dopiero jak do nas trafią i spędzimy z nimi trochę czasu, pewnie się coś wyklaruje.

Ćwirki przybywają w poniedziałek!

Avalon przestał trajkotać i odzyskał energię. Więc prawdopodobnie to bakteryjne, nie wirusowe zapalenie płuc skoro poprawa jest po jednym dniu

Ech,zazdroszczę.Strasznie zazdroszczę... Ćwirki-świrki będą u Ciebie...
No cóż,to chociaż sobie na zdjęcia popatrzę...

Nietoperrrku, ale pomyśl, że jak pojadę do rodziców z całym stadem, to będą tak blisko, tak bliziutko wtedy ^^

Ech, wczoraj wróciłam do domu i serce rozpadło mi się na tysiąc kawałków kiedy zobaczyłam Avalona. Kiedy TŻ mi to opisywał wydawało mi się, że jest znacznie lepiej. Wystarczyło, by Avalon zagruchał raz a ja w płacz. A podobno teraz wygląda o wiele lepiej... Chodzi, zwiedza, próbuje wyjść, je, pije, ale ma nastroszone futerko , błędny wzrok , jest zestresowany bardzo, więc głaskam go z tempie żółwim, bo każdy szybszy ruch powoduje atak gruchania.

Za godzinę do weta po leki, ponieważ mieliśmy wczoraj mały wypadek z syropkiem i straciliśmy całą zawartość strzykawki. A także trzeba spytać o oxyvet, którego podobno nie można podawać z produktami mlecznymi, o czym nikt nam nie powiedział. A Avalon grymasi nawet na gerberki, tylko jogurt i serek biały je chętnie. Jak się okaże, że antybiotyk nie działał to trochę się zdenerwuje...

Dojechali ?


Kciukam za Avalona, weź się białasie w garść ! Musisz dobrzeć, no !

Nie
Transport się przesunął na środę.

ojej, nie wiedziałam

Ćwirki dziś przyjeżdżają! Nie mogę się doczekać!

Z Avalonem lepiej. Głownie dlatego, że trafił ponownie do stada. Odizolowany wyglądał jak tona nieszczęścia, bardzo źle z nim było. Od wczoraj znów w klatce. Wszyscy go przewrócili na plecy, wszyscy go wyiskali, i teraz jest dobrze. Odzyskał energie, przestał się stresować, bać. I przede wszystkim mniej grucha. Antybiotyki ma brać jeszcze tydzień, a później zrobimy rtg, dla pewności. Ale jestem dobrej myśli... Przede wszystkim już mi się serce nie kraje jak na niego patrze, bo wygląda normalnie, czasem tylko gruchnie. Własnie cichutko śpi w sputniku ^^

Ha i się jednak Pająk skusił na ćwirki dwa Zazdroszczę dzieciaczków okrutnie, a za Awalonka trzymam kciuki.

Ślemy buziaki serdeczne dla Avalona-chorowitka. Ten chłopak to ma pecha.
Ćwirki mają szczęście! Nie mogę się doczekać fotek powitalnych!