Strona 9 z 10

Re: Pięciu szczurzych rozbójników

: czw lis 17, 2011 6:32 pm
autor: lovekrove
No Oskarek tłuścioszek się zrobił. Wszyscy to mówili, a ja zawsze odpowiadałam, że zwyczajnie dorodny ;D No ale pani weterynarz przyznała rację 'wszystkim' i powiedziała, że jeśli jego waga będzie rosła, należy przejść na odchudzanie ::)

Re: Pięciu szczurzych rozbójników

: czw lis 17, 2011 7:33 pm
autor: Afera
Obrazek Rudzielec najpiękniejszy. :)

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: ndz lut 24, 2013 7:37 pm
autor: lovekrove
Patrzę coraz częściej na sześcioszczurakową klatkę, w której mieszkają dwa skraby i coraz częściej serce mi pęka i łzy się cisną do oczu. Odejście każdego przelatuje mi przed oczami... Dały mi tyle szczęścia, tyle radości, sądziłam, że będą żyć wiecznie. Szymek żył 1,5 roku, pokonało go zapalenie płuc. Potem był Alvin, zawsze okaz zdrowia, nagle okazało się, że ma raka płuc. Nie dożył dwóch lat. Potem Ryjek - rak przysadki mózgowej, nie działały na niego hormony. Czekałam do końca licząc, że lek jednak zadziała, w ostatnim momencie pomogłam mu odejść. Również nie dożył dwóch lat. I ostatnio, 6 lutego odszedł ulubieniec całej rodziny. Wspaniały szczur, mój najlepszy przyjaciel, który zawsze kładł się przy mnie. Dzielnie żył ponad rok z zapaleniem płuc, odszedł w pięknym wieku 2 lat i 4 miesięcy.

Jest ze mną Muffin i Melman.


I choć wiedziałam, biorąc każdego po kolei, że nie będą ze mną zawsze, to jednak cholernie w to wierzyłam i nie jestem w stanie pogodzić się z myślą, że tak szybko odchodzą.


Ale jednak tyle radości ile one dają za życia warte jest późniejszego płaczu i takich smutnych wieczornych refleksji od czasu do czasu. O ile w jakikolwiek sposób da się to przeliczyć. Chciałam zacząć historię na nowo. Nie popełniać juz poprzednich błędów, wziąć szczury z zarejestrowanych hodowli, żeby jednak były ze mną dłużej i powiedzmy, że zmniejszyć wydatki na weterynarza. Jednak jak pomyślę, że któryś miałby teraz odejść i zostałby sam jeden skarb... Pomimo zapalenia płuc Muffina (nic super poważnego) zdecydowałam się i czekam na miot z SunRat'sa. W planach jest dwóch braci :)

Taka sobie smutna refleksja i zapowiedź. Bo jednak ciekawie się to czyta po czasie.

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn cze 24, 2013 6:39 am
autor: lovekrove
Trochę się zmieniło od ostatniego czasu. Nie ma już ze mną Muffina. Znaczy się jest, ale nie ma go namacalnie.

A z namacalnych to z "sześciu szczurzych rozbójników", został jeden. Pan Melman 8) Ma troszkę ponad 2 lata i głupio uroczy wyraz pysia :D Dostaje antybiotyk na zapalenie płuc. Ale źle nie jest. Wygląda to tak, że na antybiotyku jest super, pięknie, tylko trochę kicha, a odstawienie antybiotyku równa się gruchanie. Muffin też tak miał. Boje się żeby tylko nie przeszło to na młodych.
Obrazek

Są ze mną jeszcze Zdzichu i Edeg - trzymiesięczne łobuzy z Sunrat's. Chłopaki cud miód. Psotniki, ale nie psują sprzętów w domu jak na razie i ogólnie dobrze wychowane :D No z pominięciem faktu, że kupkają na wszystkie hamaki, do sześcianu i na półki, a nie do kuwety i włażą mi w łóżko, skąd nie chcą wyłazić >:D Edzio bardziej przytulas i bardziej odważny. Bardzo chętnie lgnie do ludzi. Za to Zdzichu ciekawski. Ale niestety ciekawski nowych miejsc, nie ludzi. I to najchętniej takich miejsc, skąd duża różowa ręka szczura nie wyciągnie ::)
Edeg:
Obrazek

Zdzichu:
Obrazek


I tak wygląda skład zamieszkujący mój pokój.





Ale, ale...

Jest jeszcze Maniek i Gucio :D Dwa potwory mieszkające niestety w małej klateczce u rodziców w sypialni. Mają około pół roku, są u mnie miesiąc. Chłopaki przywieźli ze sobą pasażerów na sierści >:( Ale są już po ostatnim, trzecim zastrzyku Biomectinu i teraz czekam jeszcze dwa tygodnie, żeby odporność im wróciła do odpowiedniej normy, żeby zminimalizować ryzyko zarażenia się bakterią od Melmana.
Co do ich charakterów: Maniek jest super :D Albinos, dumbo uszka, cały czas jest spięty jak się go bierze na ręce i co chwila piska. Ale jednak to on przewraca na plecy Gucia :) Zastyga w miejscu jak się go głaszcze i bardzo lubi się chować pod czymś. Gucio natomiast zwiedziłby cały świat. Włazi wszędzie gdzie się da. Na rękach nie usiedzi.
Obrazek

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn cze 24, 2013 2:33 pm
autor: molll
zmiany zmianyyy :) ale dobrze że pozytywne! Jajcarz zdzichy strzelił pozę do zdjęcia :D
piękne chopaki! Wymiziać!

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: wt cze 25, 2013 8:17 am
autor: zocha
http://img713.imageshack.us/img713/3230/lhu4.jpg co za cudny wyraz pyszczka :-*
Zdrówka dużo dla niego!

Maluchy przesłodkie, niech rosną zdrowe :)
http://img15.imageshack.us/img15/7517/hg59.jpg ;D

To jeszcze jednego brakuję do szóstki ;)

Cudne szczurasy! Dużo zdrówka dla nich :-* :-*

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn lip 01, 2013 6:45 am
autor: efix
Ale Melman jest słodki! Urocze stadko się zapowiada.. Ciekawa jestem jak przebiegnie łączenie..Zdrówka chłopaki i cierpliwości dla włascicielki..

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: sob lip 27, 2013 11:11 am
autor: lovekrove
Melman niestety od nas odszedł :(
Dobrze Pani zdecydowala... Mel mial przezarta lewa puszke bebenkowa, zupelnie zniszczone lewe ucho i drogi oddechowe. Wszedzie martwica i ropnie z serowata zawartoscia. Obszar zapalenia zlewal sie z tarczyca, przyrastal do krtani i kosci gnykowej, dlatego z Ania Rzepka stawialismy na sprawy nowotworowe. Jeszcze chwila i to wszystko poszloby do mozgu. Przyznam szczerze ze pierwszy raz widzialem cos takiego. Nie bylo dla niego szans... biedny Melman. I to wszystko na antybiotykach uroslo.... masakra.
Reszta narzadow wygladala calkiem dobrze. Bylo jeszcze zapalenie jelit ale to raczej dlatego ze kiepsko jadl.
Sześćiu szczurzych rozbójników biega już razem za tęczowym mostem...


A Gucio już po kastracji. I wciąż wariuje, nie mogę go połączyć, rzuca mi się na Zdzicha i Edzia. Ech, ech, ech... Jeszcze do tego strasznie się boję zapalenia płuc. Że ich też dopadnie. Głupie chorowite paskudy :-[

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: sob lip 27, 2013 11:33 am
autor: limomanka
Bardzo mi przykro z powodu Melmana :( Przeżył swoje i dał Ci dużo.
A Gucio jak świeżo po kastracji? Czasem trzeba im dać nawet 3 miesiące na wyciszenie się hormonów - zdarza się tak rzadko, ale się zdarza. U nas nigdy nie trwało to dłużej niż 3 tygodnie. Zawsze można też spróbować z neospasminą.
Trzymam kciuki za Twoje stadko :)

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: sob lip 27, 2013 12:18 pm
autor: lovekrove
Neospasmina już była. W dużych ilościach. I na brzuszku i na futerku :P Śmierdziało w całym domu. Po kastracji jest równo dwa tygodnie.

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: czw sie 01, 2013 7:11 pm
autor: efix
Podjęłaś dobrą decyzję.. Bardzo dojrzałą.. A Gucio niedobry co z nim będzie? Masz jeszcze nadzieje na poprawę czy już wyczerpał zapasy Twojej cierpliwości? A on jest z Mańkiem w klatce i z młodymi czy sam? A Maniusia polubili nowi koledzy?

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn sie 05, 2013 9:15 pm
autor: lovekrove
Maniusia polubili, ale jednak miłość między nim a Guciem kwitnie w najlepsze ::) Dzisiaj, jak już Ci napisałam udało mi się ich połączyć i mieszkają już wszyscy razem. Wcześniej Gucio mieszkał w małej, młode w dużej a Maniek raz tu raz tu, żeby Guciowi smutno nie było i żeby też mógł się wyszaleć. Bo to rasowy hasacz jest :D Hasał dwa razy więcej niż reszta a i tak mu było mało :)

I uwaga, uwaga: będzie doszczurzanie :D Doszczurzanie niespodziewane dla rodziców ;D Planuje jakiegoś aguta przygarnąć z SunRatsa. Dwa mioty mają teraz piękne. Także we wrześniu już będzie piątka :D Bo jednak czwórka to jakoś tak mało. Pięć jest liczbą idealną.

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn sie 05, 2013 9:30 pm
autor: efix
No to najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia :) teraz tylko czekać aż sweet focie szczurków będą ::) A rodzicom powiedz, że nie możesz nazwy wątku zmienić i łap od razu 2 >:D

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn sie 05, 2013 9:48 pm
autor: lovekrove
Klatkę mam 5 szczurkową. I 5 jest dla mnie optymalnie. Kiedyś sądziłam, że cztery. Ale pięć. To idealna liczba szczurków :)

Re: Sześciu szczurzych rozbójników

: pn sie 05, 2013 10:02 pm
autor: f1DENT
Ależ z nich ślicznotki, nie wiem jak można się ich bać czy czuć obrzydzenie ... chociaż albinosa bym nie chciał :)