[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: ESTI »

aska4art, jak cos to czekam na pw. ;)
Obrazek
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Nisia »

[quote="aska4art"]O betaglukanie nie slyszal i mowil zebym zapytala o niego tego slynnego dr Czerwinskiego, ktory bedzie we wtorek, natomiast o scanomunie powiedzial ze jest to wylacznie lek odpornosciowy,[/quote]
Rotfl! O scanomune wie, a o beta-glukanie nie? To on nie wie, że to jedno i to samo? Tyle, że beta-glukan nie zawiera cukru zawartego w scanomune (maltozy).
[quote="aska4art"]nie ma nic wspolnego ze zmianami nowotworowymi i uwaza ze nie ma sensu go Loli podawac, gdyz w jej wieku to zaden lek i tak juz nie przywroci jej mlodzienczej aktywnosci[/quote]
Hmm, dr Kacprzak twierdzi, że scano/beta-glukan zawsze warto podawać, niezaleznie od dolegliwosci i wieku. Chyba, ze sa przeciwwskazania medyczne.
[quote="aska4art"]bedzie to tylko strata pieniedzy i to niemalych[/quote]
Nie. Z jednej kapsulki beta-glukanu wychodzi prawie 30 kapsulek scano. Dajesz jedna kapsulke na dzien. Czyli - z jednej kapsulki beta-glukanu masz prawie miesiac leczenia. Kapsulka beta-glukany, wg wyliczen Esti, kosztuje ok. 1,30. Czyli - miesiac kuracji to niecale 2 zl.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Ech, juz prawie 2 miesiące mijają odkąd Lola ma guza i jej stan jest coraz gorszy i to właściwie z minuty na minutę... :cry:
Przypomnę - u Loli we wrześniu odkryłam guza sutka pod lewą paszką. Guz został wycięty i operacja powiodła się, jednak ze względu na przerwanie podawania antybiotyku pojawił się krwiak, który jednak szybko został zaleczony. Teraz w tym miejscu już nie ma śladu, niestety - około miesiąc po tamtej operacji pojawił się kolejny guz sutka, tym razem między tylnymi nóżkami... Początkowo był miekki, ale wyraźnie stwardniał i rósł... :cry: W tej chwili jakby zatrzymał się, ma jakieś 2 cm średnicy. Na operację nie zdecydowałam się ponieważ Lola ma 2 lata i 8 miesięcy i z tamtej operacji wybudzała się dość ciężko... :cry: :cry: :cry:

Jednak oprócz guza jej stan jest bardzo niepokojący! Gdy miesiąc temu pisałam tu o jej objawach typu problemy z równowagą itp. ESTI i Nisia pisały że jest to bardzo dziwne i że być może oprócz guza dzieje się cos jeszcze o czym nie wiem.

Teraz jestem prawie pewna ze tak wlasnie jest :sad2: :sad2: :sad2: Piszę jednak w tym temacie gdyz kompletnie nie mam pojecia co to moze byc. Opisze po krotce obecny stan Loli ktory nieustannie trwa juz od 2 tygodni, z dnia na dzien pogarszajac sie:

-olbrzymie problemy z rownowaga - Lola co chwile przewraca sie, o stanieciu na dwoch lapkach nie ma nawet mowy, a jej chód przypomina raczej pełzanie :cry:
-pare dni temu zauwazylam ze Lola w ogole nie je swojej karmy. Myslalam ze do tego wszystkiego nie ma apetytu jednak odkrylam ze nie potrafi utrzymac pokarmu w lapkach! Gdy dalej obserwowalam jej lapki przypomina mi to jakis paraliz - podczas jedzenia siada jakby na pupce wyraznie "odciążając" nózki z ciezaru uniesienia calego cialka; przednimi lapkami caly czas przesuwa sobie po glowce - myslalam ze ma to cos wspolnego z myciem glowki itp, jednak teraz wyglada to na to jakby te lapki ja bolaly, na dodatek pojawily sie na nich takie brunatne plamki. Myję ją sama ręcznikiem bo nie myje sie juz w ogole (i jest brudna ciagle) i te plamki zschodza, ale codziennie pojawiaja sie ponownie...
-ciagle zgrzytanie ząbkami, praktycznie bez przerwy;
-no i najdziwniejsze - mocne przekrzywienie glowki w jedna strone... Gdy sprobowalam jej wyprostowac glowke, by sprawdzic czy ja boli, energicznie wyrwala mi ją z palców... :cry:
-spi po prostu bez przerwy - czy w klatce, czy poza klatka...

Przychodza mi do głowy rozne rzeczy - np. paraliz lub zapalenie opon mózgowych - błagam Was napiszcie czy mogę miec racje!!!!!!!!!!!!

Spodziewam sie ze moga byc to jej ostatnie dni a wiec pozwalac jej juz byc 24 godziny poza klatka, bo uwielbia spac caly dzien i noc w mojej koldrze. Przez to musze sie niestety liczyc z licznymi siuskami i kupkami :? jednak chce aby w te ostatnie dni byla jak najszczesliwsza...

Prosze napiszcie mi tez co z jedzeniem!!! Podaje jej obiadki Gerbera (np. kurczak), utarte owoce i warzywka (jabłko, marchew, banan), jogurty czyli rzeczy do ktorych nie musi uzywac lapek bo ewidentnie nie jest w stanie ich uzywac juz do utrzymania pokarmu w lapkach :cry: jednak co z jej ząbkami - przeciez musi sobie scierac o cos twardego?! Moze dlatego tak ciagle nimi "zgrzyta"??? Poza tym przeciez sucha karma to pokarm podstawowy, czyz nie?! Co w tym przypadku zrobic?!!!!!

Jesli jej stan sie bedzie pogarszal i bede widziec ze mocno cierpi zdecyduje sie na eutanazje, jednak teraz po prostu nie moge sie na to zgodzic jak widze ze jeszcze je (jogurt np. z duzym smakiem) i spi spokojnie....

Aha! Jeszcze jedna wazna sprawa - ona nie jest juz w stanie pic z poidelka, obnizylam jej je najbardziej jak sie da ale i tak sprawia jej to trudnosc wiec probuje troche jej z reki podawac, wtedy troche zlizuje ale nie za bardzo - zastanawiam sie czy nie jest odwodniona - po uniesieniu faldki skory do gory i puszczeniu jej wraca powoli na swoje miejsce :cry: :cry: :cry: Co z tym zrobic????????

Wybaczcie ze jak zwykle tak sie rozpisalam ale BARDZO PROSZE O SZYBKA ODPOWIEDZ CZY MOZE JEJ COS DOLEGAC OPROCZ RAKA!!!

Wiem ze jest juz w "tym" wieku jednak jesli by mozna cos zrobic jeszcze to chce jej wydluzyc zycie jak sie da i sprawic by bylo jak najbardziej komfortowe...

PS. Od jakis 2-3 tygodni podaje jej beta glukan i mysle ze mimo tych ciezkich objawow w jakims stopniu na pewno jej pomaga...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Julek
Posty: 234
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 9:42 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Julek »

Strasznie mi szkoda twojej malutkiej :sad2: . Naprawde niwiem co to może byc. Sama mam szczurzyczke Luke która ma guza i zaa tydzień ma operacje. :cry:
Szukam TRASPORTU TYCHY-> SZCZECIN dla dwóch samiczek, pierwsza połowa marca. PILNE!
Za czowym mostem --> Tosia, Zosia, Kama, Nela, Luka (23.02.07), Duduś (18.08.07-20.08.08), Alusik (29.11.08), Dyziaczek (05.04.07 - 01.09.09) :'(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: limba »

Objawy twojej szczurci to najprawdopodobniej jakas neurologia. Moze mala miala wylew, badz dopadlo ja zapalenie mozgu. Mozliwe takze ze w mozgu rozwija sie jakis guz.

Koniecznie ja dopajaj ze strzykawki. Karm Nutri Drinkiem (zapobiega tez odwodnieniu) i wszystkim tym na co ma ochote (miekkim).

Czy bylas z nia u weta? Szczurcia jak najszybciej powinna dostac leki.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: krwiopij »

aska4art, prawdę mówiąc to wygląda naprawdę marnie. Szczurka jest już w naprawdę zaawansowanym wieku. Przeszła operację, to mogło dodatkowo ją osłabić. Jej obecny stan jest bardzo poważny i mówiąc szczerze - nie sądzę, żeby z tego wyszła...

[quote="aska4art"]Na operację nie zdecydowałam się ponieważ Lola ma 2 lata i 8 miesięcy i z tamtej operacji wybudzała się dość ciężko... :cry: :cry: :cry: [/quote]
Myślę, że to dobra decyzja. Poprzedni zabieg musiał dużo ją kosztować i następnego mogła nie przeżyć. Nawet gdyby przeżyła - guzek sutka z pewnością nie jest jej jedynym problemem.

[quote="aska4art"]
-olbrzymie problemy z rownowaga - Lola co chwile przewraca sie, o stanieciu na dwoch lapkach nie ma nawet mowy, a jej chód przypomina raczej pełzanie :cry: [/quote]
Problemy z równowagą i trzymaniem pokarmu w łapkach mogą być spowodowane zarówno jakimś problemem neurologicznym (dla mnie dość prawdopodobny jest guz przysadki - jest hormonozależny, tak jak guzy sutków, a u niej te się pojawiły), może być objawem wyczerpania organizmu i po prostu braku sił. Przechylona główka świadczy jednak na rzecz tego pierwszego.

[quote="aska4art"]przednimi lapkami caly czas przesuwa sobie po glowce - myslalam ze ma to cos wspolnego z myciem glowki itp, jednak teraz wyglada to na to jakby te lapki ja bolaly, na dodatek pojawily sie na nich takie brunatne plamki. Myję ją sama ręcznikiem bo nie myje sie juz w ogole (i jest brudna ciagle) i te plamki zschodza, ale codziennie pojawiaja sie ponownie... [/quote]
Odruch mycia pyszczka jest bardzo podstawowy. Nawet zwierzak nieprzytomny i nie mający żadnego kontaktu z rzeczywistością może odruchowo czyścić sobie mordkę. Brunatne plamy to na pewno zakrzepła porfiryna. Normalnie szczurek wymyłby z niej futerko futerko i nic byś nie zauważyła - teraz malutka nie ma na to siły.

[quote="aska4art"]-ciagle zgrzytanie ząbkami, praktycznie bez przerwy; [/quote]
Obawiam się, że to nie jest ścieranie zębów, a wyraz bólu... Szczury robią tak przy kilku różnych okazjach. Czasem jak są szczęśliwe, czasem jak podekscytowane. czasem jednak, kiedy cierpią.

[quote="aska4art"]Prosze napiszcie mi tez co z jedzeniem!!! Podaje jej obiadki Gerbera (np. kurczak), utarte owoce i warzywka (jabłko, marchew, banan), jogurty czyli rzeczy do ktorych nie musi uzywac lapek bo ewidentnie nie jest w stanie ich uzywac juz do utrzymania pokarmu w lapkach :cry: jednak co z jej ząbkami - przeciez musi sobie scierac o cos twardego?! Moze dlatego tak ciagle nimi "zgrzyta"??? Poza tym przeciez sucha karma to pokarm podstawowy, czyz nie?! Co w tym przypadku zrobic?!!!!!
[/quote]
Podawaj jej to, na co ma ochotę. Najlepiej NutriDrinka, możesz też dawać gerberki, waniliowy serek, jogurty, kaszki dla niemowląt, banana.

[quote="aska4art"]zastanawiam sie czy nie jest odwodniona - po uniesieniu faldki skory do gory i puszczeniu jej wraca powoli na swoje miejsce :cry: :cry: :cry: Co z tym zrobic???????? [/quote]
Owszem, jest odwodniona. W takim wypadku najlepiej jest nawadniać szczurka zastrzykami podskórnymi z solą fizjologiczną (i ewentualnymi innymi składnikami - tak jak w kroplówce). Raczej w mniejszych ilościach i częściej, niż w większych i rzadziej. Tego jednak musi nauczyć Cię weterynarz.

aska4art, stan Loli wygląda na bardzo poważny. Ja zabrałabym ją do dobrego weta na konsultację. On najlepiej będzie mógł pomóc Ci podjąć decyzję. Jeśli mała ma żyć, na pewno trzeba będzie wprowadzić antybiotyki, sterydy, zastrzyki nawadniające. To dla szczura dużo stresu, strachu i bólu, a nie ma żadnej gwarancji, że to coś pomoże. Obawiam się, że trzeba rozważyć konieczność uśpienia Loli. Póki mała je i może spokojnie spać (przyjrzyj się jej - jeśli ciężko oddycha lub nie zamyka oczy tylko leży zmęczona i nie może zapaść w sen, jest bardzo źle), jeszcze nie jest tragicznie. Kiedy jednak straci apetyt i nie będzie mogła normalnie spać, trzeba będzie jej pomóc odejść jej na drugą stronę. Zastanów się, czy jakiś weterynarz nie mógłby przyjechać do Twojego domu i uśpić małą - tak byłoby dla niej najlepiej, odeszłaby w znanym, bezpiecznym otoczeniu, bez strachu w ostatnich chwilach świadomości.

Trzymaj się. :przytul: Wiem, jak się teraz musisz czuć...
Ostatnio zmieniony czw gru 28, 2006 9:56 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Julek, dzieki... Trzymam kciuki za Lukę...
limba81, dziekuje za rady :przytul: Tak wlasnie podejrzewalam ze to moze byc cos z glowka :sad2: :sad2: :sad2:
Krwiopijko, Tobie w szczegolnosci dziekuje za tak obszerną odpowiedz!!!
[quote="krwiopijka"]Odruch mycia pyszczka jest bardzo podstawowy. Nawet zwierzak nieprzytomny i nie mający żadnego kontaktu z rzeczywistością może odruchowo czyścić sobie mordkę. Brunatne plamy to na pewno zakrzepła porfiryna. Normalnie szczurek wymyłby z niej futerko futerko i nic byś nie zauważyła - teraz malutka nie ma na to siły.[/quote]
Hmm... Tak tez myslalam na poczatku ale ona oprocz mycia, wlasciwie co chwile przejezdza sobie jedna lapka po glowce lub uszku, nie nasliniajac jej nawet... Sama juz nie wiem... A moze cos ja swedzi na pyszczku i to dlatego? Bo raz probowala, tak jak to zdrowe szczurki, podrapac sie nozka ale zaraz sie wywrocila :cry: i juz w ogole normalnie sie nie drapie...
[quote="krwiopijka"]przyjrzyj się jej - jeśli ciężko oddycha lub nie zamyka oczy tylko leży zmęczona i nie może zapaść w sen, jest bardzo źle[/quote]
czasem rzeczywiscie Lola po prostu lezy na boczku z otwartymi oczkami, jakby była juz wszystkim zmeczona... :-( Jednak najczesciej spi normalnie a w koldrze to juz w najrozniejszych pozycjach-wygibasach i wyglada na szczesliwa... Tylko niepokojace jest to ze z kazdego snu sie ciezko wybudza - podczas snu moge jej nawet swobodnie pyszczek otworzyc a ona sie nie budzi! :cry: A jak sie juz obudzi to ma takie oczka dziwne, jakby wytrzeszczone i podkrazone...

Ten Nutri Drink to gdzies mi sie obił o uszy (a własciwie oczy ;) ) na forum ale poza tym nic o nim nie wiem wiec poszukam na forum info tylko czy moglabys mi napisac jaki to jest koszt mniej wiecej?

Jesli chodzi o weta to niestety nie bylam z nia jeszcze gdyz Ci dobrzy weci znajacy sie na rzeczy maja teraz przerwe swiateczna i otworza dopiero w nowym roku :evil: A ja codziennie rano ze strachem sprawdzam czy moje Słonko jeszcze zyje i nie wiem czy nawet do jutra dotrwa a co dopiero jeszcze kilka dni mam czekac :sad2:

W tej chwili Lola siedzi sobie na moim lozku i zajada sie jogurtem... Tak bardzo bym chciała zeby jeszcze ze mna troche zostala :cry: Miesiac temu stracilam moja Żabke i bylo mi naprawde ciezko sie po tym pozbierac, a co dopiero Lola z ktora jestem po prostu nieziemsko zwiazana :sad2:

I jeszcze bardzo prosze odpowiedzcie mi na jedno pytanie: jak dlugo mniej wiecej zyje szczurek z guzem od momentu jego pojawienia sie, jesli nie decydujemy sie na operacje??? Nie chodzi mi konkretnie o Lole gdyz na pewno jakies jeszcze paskudztwo w niej siedzi :cry: ale w ogole o szczurki z guzem.

Jeszcze raz wielkie DZIEKI za zainteresowanie...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: krwiopij »

[quote="aska4art"]Tak tez myslalam na poczatku ale ona oprocz mycia, wlasciwie co chwile przejezdza sobie jedna lapka po glowce lub uszku, nie nasliniajac jej nawet... [/quote]
Właśnie to miałam na myśli. Takie mechaniczne ruchy łapek - od uszek do noska. Jakby się myła, tylko tych rączek nie wylizuje. Moja Nadia w ostatnich godzinach życia mimo że nie reagowała już na żadne bodźce z zewnątrz, wciąż co jakiś czas ruszała w ten sposób łapkami lub przebierała nimi, jakby chciała uciekać.

[quote="aska4art"]Ten Nutri Drink to gdzies mi sie obił o uszy (a własciwie oczy ;) ) na forum ale poza tym nic o nim nie wiem wiec poszukam na forum info tylko czy moglabys mi napisac jaki to jest koszt mniej wiecej? [/quote]
http://www.nutricia.com.pl/materialy_dl ... idrink.php
Około 6 złotych. Do dostania w aptece. Szczurki najbardziej lubią czekoladowy i waniliowy. :)

[quote="aska4art"]ak dlugo mniej wiecej zyje szczurek z guzem od momentu jego pojawienia sie, jesli nie decydujemy sie na operacje??? Nie chodzi mi konkretnie o Lole gdyz na pewno jakies jeszcze paskudztwo w niej siedzi :cry: ale w ogole o szczurki z guzem. [/quote]
Różnie. To zależy od tego, czy nie ma przerzutów, czy rosnący guz nie uciska żadnych ważnych narządów, jak szybko rośnie. Czasem to kilka tygodni, czasem kilka miesięcy. To indywidualna sprawa.

aska4art, Lolę trzeba zabrać do weterynarza. Mimo wszystko. Weź z rana książkę telefoniczną lub poszukaj w internecie i podzwoń do najbliższych lecznic. Poznań to spore miasto, na pewno jakiś porządny wet będzie przyjmował. Mała jest odwodniona i choćby z tym coś trzeba zrobić.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

krwiopijko, bardzo dziekuje za info i link o NutriDrinku!

A co do weta - wiesz, moze trudno w to uwierzyc, ale wierz mi ze w Poznaniu, mimo ze to duze miasto, naprawde trudno o dobrego weta :evil: I z pewnoscia wiekszosc osob z forum z Poznania to potwierdzi :? Praktycznie kazdego polecanego na forum weta wyprobowalam i do kazdego mam niestety jakies "ale" dotyczace ich niewiedzy lub podania niewlasciwych lekow, wiec co dopiero przypadkowy wet nie majacy zielonego pojecia o szczurach... Ale masz oczywiscie racje - w tej sprawie czas jest Loli smiertelnym wrogiem wiec jutro poszukam jakiegos otwartego weta.

Ciagle sie zastanawialam nad tym co pisalas odnosnie jej "zgrzytania" ząbkami:
[quote="krwiopijka"]Obawiam się, że to nie jest ścieranie zębów, a wyraz bólu...[/quote]
Powiem szczerze ze przeraza mnie to :cry: Mam ogromna nadzieje ze nie jest to jednak wyraz bólu :cry: :cry: :cry: Dziwne jest dla mnie to ze kiedy tak robi, mocno ruszaja sie jej gałki oczne... Czy moze to miec cos wspolnego z bolem???

Pozdrawiam, trzymajcie kciuki za Lolkę... :|
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: krwiopij »

[quote="aska4art"]Dziwne jest dla mnie to ze kiedy tak robi, mocno ruszaja sie jej gałki oczne... Czy moze to miec cos wspolnego z bolem??? [/quote]
To pulsowanie oczek jest normalne. Często kiedy szczurek pociera zębami ze szczęścia, oczka poruszają się dokładnie w ten sam sposób. Zasadniczo szczury robią tak w dwóch sytuacjach - kiedy są zrelaksowane (np. podczas poddawania się pieszczotom opiekuna) lub gdy są zestresowane (w tym kiedy coś je boli). W wypadku Loli pierwsza opcja jest raczej wątpliwa, dlatego stawiam na drugą...

Powodzenia w szukaniu weta. Będzie Wam bardzo potrzebny. Kciuki trzymam mocno. :thumbleft:
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

[quote="krwiopijka"]Kciuki trzymam mocno. :thumbleft: [/quote]

Dziekuje za wsparcie... Jest mi teraz naprawde bardzo ciezko... :cry: Tak sie o nia boje :cry: :cry: :cry: Kocham ja tak mocno, bardzo mocno, jakby moim dzieckiem byla... To moj pierwszy szczurek (Żabka byla druga, choc odeszla wczesniej...), jestem z nia mocno zwiazana i tak sie boje tego momentu gdy juz przejdzie na druga strone Teczy :cry: Z Żabka przezywalam to strasznie, a to ledwo miesiac temu bylo... :sad2: Wniosla w moje zycie naprawde wiele, choc to "tylko maly glupi szczurek", jak by niektorzy stwierdzili :evil: ale naprade od kiedy ja mam moje zycie sie zmienilo w jakims stopniu, ja sie zmienilam...

Ech, wybaczcie to rozklejenie sie... :sad3: Chociaz... wiem ze wlasnie Wy mnie doskonale rozumiecie...
Ostatnio zmieniony pt gru 29, 2006 4:30 am przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: merch »

Aska , jesli pytasz o tego uzka sutka to naogół trwa to jakieś kilka miesięcyokoło 2 ale czasem duzo dłużej, potem często guz peka i wyglada to na tyle źle ,ze własciciele decydują sie na eutanazję. Jeśli chodz o objawy neurologiczne to mają one bardzo różny przebieg i różne przyczyny, tak jak juz pisano moga to byc guzy ( najczestrze u samiczek gruczolaki przysadk), ale również wylew( naogół większa dynamika zmian ) zapalenie mózgu , czy też w końcu objawy związane ze starzeniem. Tak czy innaczej naogół leczenie jest niejako w ślepo i polega na podawaniu antybiotyków ( enrobiofloksacyna lub doksycyklina lub Bactrim) sterydó w ( w zastrzyku Dexafort lub dopyszczka encorton) leków poprawijaących metabolizm mózgu ( nootropil , witaminy z grupy B). Ważne jest też dbanie o to aby szczurek się nie odwodnił zwłaszcza ,że intensywne nawadnianie starszego szczurka cześto konczy się tragicznie - prowadzi do obrzęku płuc. co do zgrzytania zębami to faktycznie nieswoisty objawa i trudno jest do niego przywiazywać jakąś wagę - chociaż owszem tez mi się kojarzy z cierpieniem. Natomiast występuje tez w tzw objawach neurologicznych - a wtedy - ponoć naogół szczurki nie cierpią, bo w stanach pogorszenia od razu pojawia się ograniczona świadomość - takie odpływanie. Słyszałłąm też ,że podczas naturalnej smierci pojawiają się substancje, które działają przeciwbólowo - tkże nie zawsze jest prawdą ,ze jak szczurek jest chory to koniecznie trzeba go uspić , bo się męczy. natomiast owszem w momencie , kiedy pojawia się znaczna duszność , a nie wiele jest do wygrania , nie ma co zwlekać z decyzja. Twoja szczurka dozya naprawdę w naszych warunkach niezłego wieku i prwdopodobnie nie przedłuzyszjej życia o długo , i choć wiem jak trudne jest to do zrealizowania , to najważniejesze aby spróbować się cieszyć tym czasem , który został , nie dopuscić do cierpienia zwierzątka i próbować zachować w pameci te najlepsze chwile. Trzymaj się, niestety w życiu wlaściciela szczurka wlaśnie te ostatnie chwile należą do najtrudniejszych :(.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Boże, stało się coś strasznego :sad2: :sad2: :sad2: :sad2: :sad2:

Właśnie myłam Lolę i zauważyłam ze ma kolejnego guza... :sad2: :sad2: :sad2:
Musiał sie pojawic jakos wczoraj bo przedwczoraj nic tam nie miala... Guz jest z boku odbytu, jakby przytwierdzony do niego i jest wielkosci az 1,5 cm! Jak on tak szybko urosl??.... :sad3: :sad3: :sad3: Dlaczego dlaczego... Tak mi sie chce wyc... Boje sie o nia... Lola wlasnie je jogurt, ale nie rusza sie za bardzo jedynie troche jakby pelza... Boje sie ze bede musiala podjac ta straszna decyzje ktorej tak strasznie sie boje... :sad2: :sad2: :sad2:

Nie wiem co robic... Dzwonilam do wetow ale nie moge sie na jutro umowic na wizyte bo jest wszystko juz mocno napiete...

Nie wiem co robic... :sad2: :sad2: :sad2: Tak mi jest zle :cry: :cry: :cry:

Czy mam juz sie "zabawic w pana Boga" czy moge jeszcze dac jej 2-3 dni????? Blagam, pomozcie mi... :sad2: :sad2: :sad2:
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: merch »

aska te guzki naprawdę w tej chwili nie maja zadnego znaczenia- to nie one skrócą jej zycie- nie maz się czym przejmować. Teraz ważne jest tylko to aby spedziła ostatnie dni , tygodnie swojego zycia we wzglednym komforcie, takze dopieszczaj ja jedzonkiem, mozesz wywiedzieć się o weta , ktory zgodzi się przenieść ją do lepszego ze światów u Ciebie w domu. Spróbuj znaleść weta , który wyda ci steryd długo działajacy do domu - to czesto poprawia komfort tych ostatnich dni. trzymaj się.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: krwiopij »

[quote="aska4art"]Guz jest z boku odbytu, jakby przytwierdzony do niego i jest wielkosci az 1,5 cm![/quote]
Ten guz nie jest problemem, póki nie utrudnia wydalania kału. Jeśli przez niego mała nie będzie mogła zrobić kupki - niestety trzeba będzie ją uśpić.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”