Dziękuję bardzo i nie przestawajcie trzymać ! Zdjęcie zrobione ,ale wet sam przyznał ,ze nie zna się super na szczurach. I załatwił nam wizytę u jego znajomej w Olsztynie ,która się dokształca w tym kierunku i oceni zdjęcie. Jeżeli od tej pani się niczego nie dowiemy to moja siostra podejdzie do leczniczy weterynaryjnej ''Lew" ze zdjęciem A ,że moja siostra studiuje w Olsztynie to dla niej nie problem
Ziemia wyprażona i dziś będę w niej sadzić jak na razie samo zboże
echh... trzeba zacząć łączyć moje 2 stada Na samą myśl się boje
moje pulpety kochane ;DD
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: moje pulpety kochane ;DD
Dalsze leczenie Edwina to dawanie mnóstwo leków przez 2 tygodnie , które nic nie pomogły < przez kilka dni była lekka poprawa. >... echhh moim teraźniejszym marzeniem jest dowiedzenie się co mu dolega. Bo już nie mogę słuchać jak on się okropnie męczy.. Na dniach znów jedziemy do Olsztyna zrobić jeszcze raz zdjęcie i wymaz....
I na dodatek dziś u Franki wyczułam guzka pod pachą. Więc młoda <jeśli można tak nazwać 2,5 letnią szczurzyce > jedzie z nami do Olsztyna...
I na dodatek dziś u Franki wyczułam guzka pod pachą. Więc młoda <jeśli można tak nazwać 2,5 letnią szczurzyce > jedzie z nami do Olsztyna...
Re: moje pulpety kochane ;DD
Mam dobrą i złą wiadomość
zła jest taka :
Znalazłam 2 guza u Franki 1 jest pod pachą i go można wyciąć a drugi przy odbycie. Nie da się go wyciąć ponieważ jest z czyś połączony nie da się określić dokładnie z czym.
a dobra
Mamy nowego członka rodziny Stefana już od 24 marca jest u nas Ma około 6 miesięcy i już zdążyliśmy się zaprzyjaźnić.
W tamten poniedziałek był kastrowany .. właśnie minęło 11 dni. I zaczęłam łączenie. Nie wiem czy dobrze robię.. trochę ryzykuje ale nie próbował ani razu pokryć. A już nie powinien nikogo zapłodnić niby jest ryzyko ,że mogło coś jeszcze przetrwać ale w to wątpię.. ale robię to bo w sumie nie mam wyjścia. Bo 15 czerwca wyjeżdżam a mamie nie zostawię 3 stad na głowie 2 stada to i tak dużo..
zła jest taka :
Znalazłam 2 guza u Franki 1 jest pod pachą i go można wyciąć a drugi przy odbycie. Nie da się go wyciąć ponieważ jest z czyś połączony nie da się określić dokładnie z czym.
a dobra
Mamy nowego członka rodziny Stefana już od 24 marca jest u nas Ma około 6 miesięcy i już zdążyliśmy się zaprzyjaźnić.
W tamten poniedziałek był kastrowany .. właśnie minęło 11 dni. I zaczęłam łączenie. Nie wiem czy dobrze robię.. trochę ryzykuje ale nie próbował ani razu pokryć. A już nie powinien nikogo zapłodnić niby jest ryzyko ,że mogło coś jeszcze przetrwać ale w to wątpię.. ale robię to bo w sumie nie mam wyjścia. Bo 15 czerwca wyjeżdżam a mamie nie zostawię 3 stad na głowie 2 stada to i tak dużo..
Re: moje pulpety kochane ;DD
boże majaaaaaaaaa
Re: moje pulpety kochane ;DD
No to ja na nowe foty czekam nie ?
Re: moje pulpety kochane ;DD
Bardzo dawno tu nie pisałam... przez ten czas odeszli ode mnie Franka i Edwin i to był chyba ten powód przez który nie wchodziłam na forum...
Edwin umarł przez nowotwór. Miał guza, który mu pękł potem zaczął gnić... próbowaliśmy jakoś walczyć ale ogon coraz bardziej cierpiał więc podjęłam , myślę najlepszą decyzje dla Edwina i go uśpiłam...
Franka jak pisałam wyżej miała dwa guzy, gdy zaczęła się męczyć ulżyłam jej.......
To nie były łatwe decyzje, bardzo je przeżyłam ale myślę ,że to było najlepsze wyjście...
Ale mam i dobre wiadomości , mam 1 stado chociaż mamy jedną terrorystkę , która się pomału uspokaja. Więc dajemy rade.
I pół dobre wiadomości. Zuza miała operacje ,wycieli jej 2 guzy nowotworowe. Po operacji czuła się w miarę dobrze , po 2 dniach w nocy zdjęła sobie wszystkie szwy.... na szczęście wszystko się ładnie zagoiło a teraz zostały tylko strupki
Jako ,że tak dawno mnie nie było dam wam mieszankę zdjęć z ostatniego okresu na niektórych zdjęciach pojawi się jeszcze Edwin
I tak jak kiedyś obiecałam ,zdjęcie Stefana:
Edwin umarł przez nowotwór. Miał guza, który mu pękł potem zaczął gnić... próbowaliśmy jakoś walczyć ale ogon coraz bardziej cierpiał więc podjęłam , myślę najlepszą decyzje dla Edwina i go uśpiłam...
Franka jak pisałam wyżej miała dwa guzy, gdy zaczęła się męczyć ulżyłam jej.......
To nie były łatwe decyzje, bardzo je przeżyłam ale myślę ,że to było najlepsze wyjście...
Ale mam i dobre wiadomości , mam 1 stado chociaż mamy jedną terrorystkę , która się pomału uspokaja. Więc dajemy rade.
I pół dobre wiadomości. Zuza miała operacje ,wycieli jej 2 guzy nowotworowe. Po operacji czuła się w miarę dobrze , po 2 dniach w nocy zdjęła sobie wszystkie szwy.... na szczęście wszystko się ładnie zagoiło a teraz zostały tylko strupki
Jako ,że tak dawno mnie nie było dam wam mieszankę zdjęć z ostatniego okresu na niektórych zdjęciach pojawi się jeszcze Edwin
I tak jak kiedyś obiecałam ,zdjęcie Stefana: