Strona 9 z 12

Re: Trzy n

: wt lis 11, 2014 7:59 pm
autor: margot1408
Serdelka już nie ma.
Miała wodobrzusze i obrzęk płuc, wczoraj dostała leki ostatniej szansy, ale tylko jej się pogorszyło. Dzisiaj została uśpiona.

Re: Trzy n

: wt lis 11, 2014 8:04 pm
autor: Snajperka
[*] dla Serdelka

Re: Trzy n

: czw lis 13, 2014 7:03 pm
autor: Megi_82
Biedny maluch :( Trudno uwierzyć :(

Re: Trzy n

: pt lis 14, 2014 9:07 am
autor: diana24
Bardzo mi przykro... :(
Trzymaj się...

Re: Trzy n

: czw lis 20, 2014 12:28 am
autor: Megi_82
Jak tam...?

Re: Trzy n

: sob lis 22, 2014 6:16 pm
autor: margot1408
Snajperka, Megi, Diana :-*

Dla mnie klatka jest opustoszała (w końcu zabrakło 1/3 stada, a jeśli liczyć wagowo, to nawet więcej...), ale nie widać żeby siostry się specjalnie przejęły. Norka przejęła zwyczaj wstawania w dzień na jedzonko, a Maleństwo zaczęła nagle interesować się wystrojem gniazda. Mam wrażenie że przeszedł na nie duch Serdelka... :)
Maleństwo się trzyma, choć podobno pogoda nie sprzyja sercowcom.
Obrazek Obrazek
W czwartek doszły mi 3 tymczasy, jeden samczyk i 2 samiczki. Klatka od madziastan i chorobówka wylądowały na środku dużego pokoju... Nie muszę chyba pisać co powiedzieli moi rodzice, kiedy poinformowałam ich że jadę po szczury. Nie było to "Hura!" ::)
Szczury od sierpnia siedziały razem 24/h w klatce wielkości transportera, pani, której właściciel powierzył je na czas wakacji przychodziła tylko je nakarmić. Po wakacjach właściciel powiedział jej, że może je oddać na karmówkę >:(
Miałam wziąć tylko samiczki, ale nie wiem czy samczyk długo by tam wytrzymał :-\
Samiczki to śliczne niebieskie dumbo. Pierwsze słowa mojej mamy na ich widok: "Może je sobie zostawisz?"
Cóż, na razie szukają DS, nie chcę ich łączyć z dziewczynami. Wydaje mi się że już za późno, że to będzie dla nich (zwłaszcza dla Maleństwa) za duży stres. Ale z drugiej strony w końcu któraś zostanie sama :(

Obrazek Obrazek

Re: Trzy n

: ndz lis 23, 2014 3:15 pm
autor: madziastan
Samczyk wygląda jak mój Milky :* Bym go zgarnęła ale musiałby przejść jajcięcie ::)

Re: Trzy n

: wt lis 25, 2014 9:19 pm
autor: margot1408
Samczyk już wydany ;D Ale Puchata i Uszatka wciąż czekają:
Obrazek Obrazek
i nie potrzebują kastracji... ;)

Wyliczyłam, że szare muszą zostać u mnie do 11 grudnia, żeby wykluczyć nagłe rozmnożenie w nowym domu (mam nadzieję, że u mnie do rozmnożenia też nie dojdzie, w końcu były razem 3 miesiące i małych nie ma).
Maleństwo, mimo że samczyka nie ma od niedzieli, nadal albo gryzie drzwi, albo leży pod drzwiami. Norka też leży pod drzwiami, ale niekoniecznie pod tymi właściwymi... Ważne żeby było miękko, drzwi to drzwi, co za różnica :D

Re: Trzy n

: wt lis 25, 2014 10:19 pm
autor: Megi_82
margot1408 pisze: Wyliczyłam, że szare muszą zostać u mnie do 11 grudnia, żeby wykluczyć nagłe rozmnożenie w nowym domu (mam nadzieję, że u mnie do rozmnożenia też nie dojdzie, w końcu były razem 3 miesiące i małych nie ma).
Trzymam kciuki, żeby nie było...
margot1408 pisze:Maleństwo, mimo że samczyka nie ma od niedzieli, nadal albo gryzie drzwi, albo leży pod drzwiami. Norka też leży pod drzwiami, ale niekoniecznie pod tymi właściwymi... Ważne żeby było miękko, drzwi to drzwi, co za różnica :D
;D Jakby kawaler chciał, to by się kawaler domyślił, tak? ;D
A próbowałaś wybadać tak zwane nastroje? Może nie byłoby tak źle i stresująco...? :)
Duch i zachowania zdecydowanie przechodzą... jakby część zostawała w stadzie... też to u nas obserwowałam. Nagłe pojawienie się zachowań, których dana baba dotąd nie wykazywała, a po odejściu tej, która ta miała, coś jakby przeszło... dziwnie się na to patrzy u tak jakoś... no.
Wyczochraj maleństwa od cioci :-*

Re: Trzy n

: czw gru 04, 2014 9:05 pm
autor: margot1408
Wyczochrane :)
Maleństwo jest w kiepskim stanie, jej serce jest na wykończeniu, więc łączenie odpada już definitywnie.

Puchata jednak jest w ciąży, wczoraj miała usg. Wróciłam wczoraj do domu, zajrzałam do szarych, a tu na hamakach czerwone plamy wielkości dwuzłotówki i smugi... Pan dr stwierdził, że serca małych biją i że prawdopodobnie zaczęła się akcja porodowa. Ale Puchata chyba jest innego zdania, bo nic się w nocy nie urodziło, a Puchata zachowuje się jakby nigdy nic - je, myje się, z ochotą wyszła mi na kolana i chciała iść poszaleć na wybiegu. Kilka razy plamiła po kropelce. Tylko wkurzyła się wczoraj, jak przeniosłam ją do chorobówki, bo nie może wejść na pięterko, a właśnie w hamaku na samej górze zrobiła sobie "gniazdo" - kilka papierów ułożonych jeden na drugim ::). Postanowiliśmy dać jej szansę i nie ruszać do jutra, skoro nic niepokojącego się z nią nie dzieje, bo każde wyjście to dla niej ogromny stres. A maluchy i tak nie mają szans, jeśli ona sama nie urodzi :(

Kurcze, nic nie wiem o szczurzych ciążach i porodach :-\

Re: Trzy n

: czw gru 04, 2014 10:58 pm
autor: Megi_82
margot1408 pisze:Maleństwo jest w kiepskim stanie, jej serce jest na wykończeniu, więc łączenie odpada już definitywnie.
:( Trochę ponad 2 latka... dużo zdrowia dla niej.
margot1408 pisze:A maluchy i tak nie mają szans, jeśli ona sama nie urodzi :(

Kurcze, nic nie wiem o szczurzych ciążach i porodach :-\
Cholera, ja też nie, ale może na razie nie ma się czym martwić...? Tym bardziej, jeśli Puchata nie wygląda na cierpiącą/zaniepokojoną, czy coś...
Kurczę, ogromne kciuki i dawaj znać!

Re: Trzy n

: pt gru 05, 2014 1:17 pm
autor: margot1408
Kciuki się przydadzą...
O północy Puchata zaczęła krwawić, wskoczyłyśmy więc w taksówkę i do najbliższej całodobowej lecznicy (Sowa). Miała robioną cesarkę, udało się wyjąć 2 żywe maluchy, trzeci był martwy i to prawdopodobnie stąd to krwawienie. Puchata dochodzi do siebie w lecznicy, rokowania są dobre. Z małymi gorzej, nie dość, że są słabe, to jeszcze Puchata prawie nie ma mleka... Najprawdopodobniej nie przeżyją :(

Re: Trzy n

: pt gru 05, 2014 11:34 pm
autor: Megi_82
Nie wiem, co powiedzieć... :( Szkoda :( Ale tylko 3 maluchy... chyba mama za słaba na dzieci :( No niedobrze, ale trzymam kciuki mimo wszystko :(

Re: Trzy n

: sob gru 06, 2014 11:28 am
autor: madziastan
Ajaj... A może uda się wykarmić te maluszki? Mleczkiem tyle że nie krowim, i masować brzuszki? Trzymam kciuki żeby przeżyły i żeby udało się je uratować i wykarmić.

Re: Trzy n

: ndz gru 07, 2014 9:08 pm
autor: margot1408
Małe niestety nie przeżyły. W sumie od początku wiedziałam, że nie mają szans, ale jak je zobaczyłam, różowe i maleńkie, to mimo wszystko miałam nadzieję :(
Za to Puchata ma się dobrze, chociaż widać że trochę ją boli. I przede wszystkim nie ruszyła szwów :)